- My walczymy nie tylko o Fakro, ale o inne polskie firmy, które są gnębione w sposób niezgodny z prawem przez zachodnie koncerny - mówi money.pl na Forum w Krynicy Ryszard Florek. Prezes Fakro zapowiada dalszą walkę z nieuczciwą - jego zdaniem - konkurencją duńskiej firmy Velux.
- Komisja Europejska powiedziała tylko to, że tą sprawą nie będzie się zajmować, bo ma inne priorytety. Szkoda, że 6 lat czekaliśmy na to żeby komisja to powiedziała. Oczywiście ona nie jest prawomocna, złożyliśmy odwołanie do Europejskiego trybunału Sprawiedliwości, być może on nakaże KE zajęcie się ta sprawą.
Prezes Fakro zaznaczył również, że negatywna decyzja KE otwiera jednak teraz jego firmie drogę do odpowiedników polskiego UOKiK-u i do sądów gdzie nadal jego firma walczyć będzie z działaniami firmy Velux.
Mimo kosztów tej długotrwałej walki o sprawiedliwość na europejskim rynku i słów krytyków, twórca Fakro zapowiada, że walczyć będzie nadal. Źle oceniający konsekwencje Florka sugerują, że może przyszedł już czas na to, by pogodzić się z pozycja potentata jakim jest Velux.
- My walczymy nie tylko o Fakro, ale o inne polskie firmy, które są gnębione w sposób niezgodny z prawem przez zachodnie koncerny. To jest tak jak, by pan otwierał drzwi złodziejowi, który zabiera wszystko z lodówki. Znów pan ją ciężką pracą napełniał, a on wszystko zabierał, a pan mówił na to, no dobrze tak to już musi być - mówi Ryszard Florek.