Fundusz Audiowizualny, w którym znajdzie się od przyszłego roku 200 mln zł, jeszcze formalnie nie zaczął działać, a już przynosi efekty. - Walczymy o to, by hollywoodzka wersja "Jacka Stronga" powstała w Polsce - powiedział w rozmowie z money.pl wicepremier Piotr Gliński.
Celem stworzenia Funduszu Audiowizualnego jest ściągnięcie do Polski zagranicznych firm produkujących filmy. Rozwiązanie jest wzorowane na tych istniejących np. w Czechach. Jak mówił w rozmowie z money.pl wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, znajdzie się w nim 200 mln zł, które mają stanowić rodzaj zachęty dla producentów.
- Zachęty polegają na dopłatach do 25 proc. kosztów kwalifikowanych. To oznacza, że nie zwalniamy nikogo z podatku, ale zwracamy część nakładów poniesionych do produkcji. To bardzo popularne rozwiązanie i spodziewamy się, że rynek wzrośnie dzięki niemu podwójnie w ciągu kilku lat - wyjaśnił Gliński.
Wicepremier odpowiedzialny za kulturę zdradził także, że Polska walczy o to, by hollywoodzka wersja filmu "Jack Strong", do której zdjęcia ruszą w styczniu, była produkowana właśnie w Polsce. Pierwotnym pomysłem twórców była realizacja filmu w Czechach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl