Swoim wystąpieniem premier rozpoczął panel "Inwestycje w zdrowie a gospodarka zdrowia - wyzwania zdrowotne państwa w kontekście rozwoju gospodarczego". Jak mówił, jeszcze trzy lata temu na służbę zdrowia Polska wydawała około 4 proc. naszego PKB. Teraz ta kwota powoli idzie w górę, by dojść do - zadeklarowanych przez rząd - 6 proc. w 2024 r.
W tym roku rząd przeznaczy na ochronę zdrowia 4,7 proc. PKB, co przekłada się na kwotę około 87 mld zł. Co roku pieniędzy ma być więcej.
Morawiecki podkreślał też, że rząd inwestuje w edukację nowych lekarzy i pielęgniarek. Jeszcze 3-4 lata temu lekarskiego fachu uczyło się w Polsce około 3 tys. studentów, a teraz jest to 4,7 tys. Szkoli się też coraz więcej pielęgniarek.
Uzupełnianie kadr jest bardzo potrzebne. W przypadku pielęgniarek za dwa lata ich liczba spadnie w naszym kraju o ponad 4 tysiące, a do roku 2035 aż o ponad 16,5 tysiąca - pisał w ubiegłym roku "Nasz Dziennik".
Lekarze zaś - na co zwracał uwagę podczas środowego wystąpienia Morawiecki - chętnie wyjeżdżają do pracy za granicę. Jak ocenił, po 1989 roku wyjechało z Polski 20-30 tys. lekarzy, na edukację których nasz kraj wydał miliardy złotych.
Premier zapowiedział też informatyczną rewolucję w służbie zdrowia. - Od grudnia tego roku będą wystawiane e-recepty, wkrótce potem elektroniczne zwolnienia i elektroniczne skierowania. Wszystko po to, żeby unikać nadużyć i nieprawidłowości - mówił Morawiecki. Jak oszacował, w służbie zdrowia - podobnie jak w przypadku podatków - też jest dziura, w której giną pieniądze, a które można odzyskać dla budżetu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl