Jeśli popatrzeć na cyfry, to Polacy samochody kochają, także te elektryczne. 90 proc. polskich kierowców deklaruje, że czerpie przyjemność z prowadzenia samochodu. Połowa uważa, że jest gotowych na to, by ta przyjemność była napędzana silnikiem elektrycznym. Rządowa strategia elektromobilności zakłada, że także polska branża motoryzacyjna mentalnie stanie po stronie rewolucji w logistyce i transporcie. Zachęt nie brakuje: takie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) kończy właśnie przyjmowanie zgłoszeń do drugiej edycji programu Innomoto. Do rozdysponowania ma 300 mln zł na innowacyjne projekty i produkty w przemyśle motoryzacyjnym. Z naciskiem na pojazdy specjalistyczne i komponenty.
- Program dotyczący elektromobilności w Polsce musi być horyzontalny, ponadresortowy. Naszym celem powinna być współpraca w znoszeniu barier w rozwoju innowacji w tym zakresie. Sfinansujemy prace badawczo-rozwojowe, ale też tworzymy rynek dla nowych produktów – zaznacza prof. Maciej Chorowski, dyrektor NCBR i zarazem speaker na wrześniowymImpact mobility rEVolution'18 w Katowicach.
Poczta Polska nadaje tempo
Wielu ekspertów kibicuje biało-czerwonym, wskazując m.in. na Triggo, 4-kołowy ultralekki pojazd elektryczny. „Nie da się na masową skalę” – mówią zaś sceptycy elektromobilności a la polonaise. Innego zdania są zagraniczni inwestorzy: we Wrocławiu powstaje jedna z największych fabryk baterii w Europie (LG Chem) a co najmniej kilkanaście fabryk samochodów i komponentów motoryzacyjnych w Polsce rozwijanych jest lub będzie w kierunku elektromobilności. Do walki o biało-czerwoną elektromobilność włączają się lokalni lecz niemali gracze. Poczta Polska rozpoczęła właśnie największe w Polsce testy pojazdów elektrycznych, w których bierze udział dziewięć modeli oferowanych przez polskich producentów. Po nich Poczta Polska, przy współpracy z NCBR, wyłoni dostawcę e-furgonetek. Potrzeby? Obecnie w dla Poczty jeździ 5 tys. „spalinowców”.
- Zastosowanie w takim środowisku znaleźć może nasz van Elimen E-VN1 w całości zaprojektowany i wyprodukowany w Polsce. Koszt przejechania 100 km naszym pojazdem oscyluje w granicach 7 zł a ładowanie do 80 proc. baterii trwa ledwie 30 minut – zachwala Przemysław Rozmysłowicz, współtwórca marki Elimen.
Anoda w wodorze
Swoje plany – i osobny budżet na samochód elektryczny – ma też Lotos. Ten, w ramach swojej strategii, od blisko dwóch lat konsekwentnie rozwija innowacyjne projekty badawcze wspólnie z amerykańskimi ekspertami z prestiżowego Electric Power Research Institute z Doliny Krzemowej. Inny segment rynku wybiera polski JSW, zapowiadając spore inwestycje w innowacje na polu ogniw i baterii:
- Widzimy swoją rolę w produkcji kluczowych elementów baterii – anod - tłumaczy Daniel Ozon, prezes węglowej spółki, kolejny z kluczowych gości na Impact mobility rEVolution'18.
NCBR zaś liczy, że Polacy dołożą swoją cegiełkę do technologii konkurencyjnej wobec ogniw litowo-jonowowych. I tym samym wykłada 32 mln zł na inicjatywy ukierunkowane na opracowanie krajowej technologii wykorzystującej ogniwa wodorowe. Jedno jest pewne: napęd wodorowy nie zabije przyjemności prowadzenia samochodu, ale może doprowadzić do kolejnej rewolucji. Po niej obecnie dominujące baterie litowo-jonowe staną się przeżytkiem na miarę diesla.
Oczy na Katowice
Dokąd jeszcze zmierza ekosystem oparty o cyfrową i elektryczną rewolucję w transporcie i motoryzacji? Co obecnie jest na szczycie fali porywających wizji i skrupulatnych prognoz, mających redefiniować najbliższą przyszłość? Jest miejsce, gdzie można zobaczyć cały obraz nadchodzących zmian. To do Katowic, 12 i 13 września zjadą wszyscy kluczowi gracze z ekosystemu budującego nowe oblicze mobilności.Impact mobility rEVolution'18 to największy w Polsce kongres poświęcony mobilności, przemysłowi transportowemu i zaawansowanym technologiom. 400 firm, 200 start-upów i 150 mówców z całego świata, wśród nich liderzy z takich firm jak Volkswagen Financial Services, Volkswagen Group Polska, Volvo, Nissan czy Airbus. Z pewnością nie zabraknie też wielkich nazwisk z polskiej sceny m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Gowina oraz przedstawicieli największych polskich spółek np. PLL LOT, Orlen, JSW, Tauron czy Grupy
Azoty. Cel? Nadać rewolucji właściwą dynamikę.