GPS we flocie. Zobacz, do czego może służyć

- _ Niestety możliwości, jakie generowane są przez system są w Polsce nadal niedoceniane. Ograniczają się w praktyce do nadzorowania tras przejazdu pojazdów i na szczęście, coraz częściej do automatyki we wzywaniu pomocy. Jakkolwiek potencjał systemu wielokrotnie przewyższa obecnie oferowane usługi na rynku krajowym _ – komentuje Sylwester Pawłowski, ekspert ds. bezpieczeństwa flot z firmy Safety Logic.

Systemy satelitarne – nie tylko inwigilacja

Dzięki połączeniu danych o położeniu pojazdu z danymi eksploatacyjnymi, można nie tylko śledzić lokalizację auta, ale również ocenić pracę poszczególnych systemów. W ten sposób pozyskamy wiedzę, między innymi na temat parametrów pracy silnika, rzeczywistej prędkości, planowanych i nieplanowanych postojów, kwestii otwarcia przestrzeni ładunkowej czy też temperatury. Analiza takiego strumienia informacji pozwala naturalnie zoptymalizować ogromne koszty. Dodatkowo, co często się pomija, przyczynia się do poprawy komfortu jazdy kierowcy, a co za tym idzie bezpieczeństwa.

A pole do popisu jest tu duże. Kierowcy aut służbowych to około 8 procent wszystkich jeżdżących po polskich drogach. Szacuje się, że powodują oni 30 procent wypadków. A koszty takich szkód, ponosi zarówno pracodawca jak i pracownik. Istotne jest zatem, żeby we flotach wdrażać kompleksowe rozwiązania. Takie, które pokazują bolączki, ich źródła a te z kolei prowadzą do ich szybkiego rozwiązania.

– _ Tymczasem wielu oferujących tego typu usługi, zrzucają na klientów konieczność dokonywania analizy tysięcy rekordów informacji. Współczesna firma nie ma czasu na ich analizę. Przedsiębiorca potrzebuje gotowych informacji zarządczych, uwzględniających specyfikę jego firmy, przydatnych do natychmiastowego zwiększania zysków _– dodaje Sylwester Pawłowski z Safety Logic.

Ciekawe są też niewielkie i stosunkowo niedrogie rozwiązania oparte na technologii telematycznej. Na przykład, zainstalowany w aucie system eCall poinformuje o wypadku lub awarii, wzywając automatycznie służby ratunkowe. To rozwiązanie, które ma szansę silnie przyczynić się do obniżenia śmiertelności w wypadkach drogowych, już obecnie rozważa się na poziomie unijnym, jako absolutnie obowiązkowe w nowych pojazdach.

Nie zapominajmy także, że GPS sprawdza się też, jako zabezpieczenie antykradzieżowe. Zgodnie ze statystykami Komendy Głównej Policji, w 2011 roku wszczęto prawie 17 tysięcy postępowań w sprawach kradzieży aut. Dzięki technologii satelitarnej, odzyskujemy kontrolę w takich przypadkach – mamy natychmiastową możliwość lokalizacji pojazdu. Przykładowo, w pierwszej połowie ubiegłego roku skradziono 11 pojazdów wyposażonych w urządzenia jednej z wiodących firm na rynku –AutoGuard.

Dzięki GPS udało się w krótkim czasie odnaleźć 10 z nich, o wartości prawie 1 miliona złotych. Dodatkowo, dzięki usługom telematycznym, zyskujemy szereg zabezpieczeń pojazdu, włącznie z uruchomieniem procedury jego zatrzymania i wysłania na miejsce zdarzenia organów ścigania.

Fakty niewygodne dla pracownika?

- _ Przeszkodą w dynamicznym rozwoju segmentu usług opartych o technologię GPS jest stereotyp związany z poczuciem inwigilowania pracowników. To blokuje decyzje wielu firm o wykorzystaniu systemu GPS do zwiększania zysków firmy _ – tłumaczy Sylwester Pawłowski.

Trudno się jednak dziwić kontroli. Praktyka pokazuje szereg nadużyć w użytkowaniu aut służbowych. Już sama świadomość, że w samochodzie zamontowany jest system skrupulatnie odnotowujący ubytki paliwa, zniechęca kierowców do nieuczciwości. To z kolei przynosi wielotysięczne oszczędności w skali roku. A o racjonalnych intencjach wielu firm, które zdecydowały się na system, świadczy przymknięcie oka na bardziej banalne z ich perspektywy kwestie, jak niewielkie pozasłużbowe przejazdy czy zachowania nie zawsze zgodne z przepisami ruchu drogowego.

- _ Nie jest to zatem produkt zerojedynkowy. Firmy często rezygnują z korzyści, jakie oferuje system, a w zamian zyskują brak negatywnego odbioru wśród pracowników. Niektórzy pracodawcy nie chcą też, by ktokolwiek posiadał wrażliwe dane, dokumentujące, na przykład rzeczywisty czas pracy kierowców. Jeżeli jednak firma zdecyduje się na wdrożenie systemu opartego o GPS musi pamiętać, żeby systematycznie prowadzić komunikację z kierowcami, prezentując im wybrane dane. W innym wypadku, efekt dyscyplinujący, uzyskamy wyłącznie zaraz po jego wdrożeniu. Bo wraz z brakiem komunikacji i upływem czasu, pracownicy zapomną o zamontowanym GPS i powrócą do starych, utartych schematów _ - podsumowuje Sylwester Pawłowski.