Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja
Płatna współpraca z Allianz Trade

Problemy dla tysięcy firm? Niewypłacalni kontrahenci

Podziel się:

Stereotypowa prawda o solidności wielkopolskich przedsiębiorców potwierdza się – na tle innych regionów są zdecydowanie najbardziej zdyscyplinowanymi płatnikami (trudne, nieściągalne długi to "tylko" 1,9 proc. wartości ogółu należności od firm z tego województwa). Firmy z większości województw lokują się w środku stawki z większą wartością niespłaconych należności, a w niektórych regionach sprzedający notują dwukrotnie wyższe straty (najgorzej w świętokrzyskim – średni poziom trudnych długów od odbiorców z tego województwa jest 3-krotnie wyższy niż w Wielkopolsce)[1]. Jak zmienia się ryzyko – czy budownictwo jest nadal branżą podwyższonego ryzyka, a producenci notują straty? [1] Trudne długi – de facto straty – to należności niespłacone 120 dni i więcej po terminie płatności jako procent ogółu należności wg ich wartości. Regionalizacja wg miejsca rejestracji odbiorcy – wierzyciela. Dane wg Programu Analiz Branżowych Allianz Trade (comiesięczna analiza należności obecnie od blisko 400 tys. nabywców na kwotę 38 mld złotych).

Problemy dla tysięcy firm? Niewypłacalni kontrahenci
(Adobe Stock)

Polska jako kraj dosyć jednolity administracyjnie (bez regionów, jednostek administracyjnych o dużych uprawnieniach prawodawczych i fiskalnych) może wydawać się zunifikowany w kwestii ryzyka biznesowego. Nie jest to prawda – mimo iż np. kwestie podatkowe nie kształtują lokalnej specyfiki gospodarczej tak wyraźnie, jak w innych krajach, to geografia gospodarcza kraju oraz lokalne powiązania biznesowe (m.in. z rynkami tzw. bliskiej zagranicy) już tak. Sprawdzamy, jaka jest trwałość i powszechność tych regionalnych problemów z regulowaniem zobowiązań, jak zmieniała się w czasie – rok do roku – ich skala.

Wielkopolska dobra dla biznesu

Niezmiennie najmniejsza skala nieściągalnych średnio należności (a wprost – strat) jest w Wielkopolsce. Co więcej, nie zmieniła się w skali roku i wciąż straty stanowią niecałe 2 proc. należności od wielkopolskich przedsiębiorców. Tymczasem średnia ważona (wg wartości) dla całego kraju wynosi obecnie 3,6 proc. i wzrosła ona z 3,1 proc. wartości należności przed rokiem. W zdecydowanej większości województw straty więc rosły, a przy tym zmiany te nie są równomierne. Większa skala strat to także wzrost niewypłacalności, a ten rok jest już piątym z rzędu, w którym obserwować można zwiększanie się ich liczby w Polsce.

Problematyczny przemysł na południu

W poprzednich dwóch latach mapa ryzyka w wytwórstwie wiązała się w dużym stopniu z produkcją spożywczą. W ostatnich miesiącach wyraźnie jednak widać, iż sektor spożywczy najlepiej poradził sobie z inflacją i wysokimi cenami energii oraz spadkiem popytu. Ten ostatni jest za to problemem w przemyśle wyrobów metalowych, maszyn i części do nich – w tym motoryzacyjnych. Sytuacji nie poprawia budownictwo – jak na razie nie składa on zwiększonych zamówień na zbrojenia i konstrukcje metalowe, gdyż nowe inwestycje wciąż są kwestią przyszłości.

- Zamknięcia fabryk samochodów osobowych (Stellantis), a także użytkowych (Scania, Volvo) w wyniku rewolucji technologicznej to nie wszystko. Chociaż Polska nie jest tak zależna od przemysłu motoryzacyjnego jak jej południowi sąsiedzi: Czechy, Słowacja i Węgry, to produkcja w szczególności komponentów motoryzacyjnych jest ważną częścią polskiego przemysłu maszynowego, metalowego i tworzyw sztucznych – mówi Sławomir Bąk, członek zarządu Allianz Trade w Polsce ds. oceny ryzyka, likwidacji szkód i odzyskiwania należności. - Stąd w ostatnich tygodniach coraz więcej firm redukuje produkcję komponentów motoryzacyjnych, m.in. łożysk czy wiązek elektrycznych, a zwłaszcza części do silników spalinowych, które dostarczane były na montaż nie tylko w kraju, ale i w regionie oraz całej Europie. Europejska motoryzacja jest w regresie, podobnie inwestycje – spada więc zapotrzebowanie na maszyny i części do nich. To w dużej mierze stoi za problemami firm z uprzemysłowionego południa Polski (w tym woj. świętokrzyskiego – COP), ale także sektora przetwórstwa metali w woj. kujawsko-pomorskim i zachodnio-pomorskim.

Drewno i meble na północnym wschodzie

Przemysł meblowy jest w większości zorientowany na eksport, a zatem zależny od obecnie złej sytuacji gospodarczej głównie w UE. Spadkowi zamówień, spowodowanemu oszczędnościami konsumentów, towarzyszy także niedobór surowca drzewnego, a także konkurencja ze strony krajów mających dostęp do taniego drewna (np. z Białorusi). Na niewypłacalność tartaków i innych specjalistycznych przetwórców drewna wpływa też brak zamówień ze strony branży budowlanej.

Regionalne zróżnicowanie strat przekłada się na ryzyko z powodu "efektu domina" dla lokalnych dostawców. Jest też w pewnym stopniu świadectwem regionalnej specjalizacji polskiej gospodarki – że m.in. meblarstwo jest licznie reprezentowane w Wielkopolsce i na Mazurach, transport to w dużej mierze zachód kraju (efekt bliskości największego rynku), a duży wpływ na budownictwo (a więc i ponoszone przez część uczestników rynku straty) ma mapa aktualnie realizowanych inwestycji infrastrukturalnych.

Ryzyko transportowe na zachodzie

Patrząc na mapę skali trudnych do odzyskania należności widać znaczny ich poziom w województwach wzdłuż granicy zachodniej. W dużym stopniu stoi za tym branża spedycyjna. Transport drogowy towarów jest licznie reprezentowany w całym kraju – zależnie od regionu zmienia się główny przedmiot jego przewozów, czy to art. konsumpcyjne (np. meble), wyroby przemysłu ciężkiego (np. konstrukcje metalowe), czy żywność. Niemniej większa niż przeciętnie ilość firm transportowych działa na zachodzie kraju – w związku z bliskością rynku transportowego UE, a zwłaszcza Niemiec (tu z naciskiem na świadczenie usług kabotażowych, niezwiązanych z przewozem polskich towarów). Kondycja transportu jest w tej chwili gorsza niż zła. Ma na to wpływ spadek popytu na usługi transportowe przy jednoczesnym wzroście kosztów prowadzenia działalności. Problemy firm transportowych odbijają się na dostawcach taboru, ale też hurtowniach części, ogumienia czy paliw.

Perspektywy dla niej są zresztą bardzo niejednoznaczne – na tle UE ma szansę skorzystać na opóźnionym uruchomieniu środków z Krajowego Planu Odbudowy. Z drugiej strony, na realny dopływ tych środków na rynek trzeba czekać, a to właśnie budownictwo było w ubiegłym roku sektorem o największym wzroście upadłości r/r. Rok zaczynało więc "pod kreską", a spadek popytu skutkował zahamowaniem wzrostu lub wręcz spadkiem cen materiałów budowlanych.

Łódzkie – tekstylne zagłębie Polski

Problemy znanych marek producentów skarpet, rajstop czy bielizny nie są pojedyncze, wręcz odwrotnie – uderzają nierzadko w całe ośrodki przemysłowe, jak ten w Zduńskiej Woli. Krótki okres ożywienia popytu po pandemii mamy już za sobą, a konkurencja ze strony firm dalekowschodnich nasila się. Przemysł lekki nie jest oczkiem w głowie władz unijnych, ich uwagę w wojnie handlowej z Chinami przykuwa przemysł ciężki: motoryzacja i chemia czy ostatecznie – rolnictwo. Odzież ma być tania – stąd zalew wyrobów z Dalekiego Wschodu. Bronią się przed nim tylko markowe wyroby włoskie czy francuskie (stad zapewne taki nacisk władz unijnych na walkę z ich podróbkami). Tymczasem wydłużeniu uległ i tak długi już okres przez jaki dostawcy odzieży kredytują handel.

Ryzyko w całym kraju

- Pomimo problemów widocznych w poszczególnych branżach, jak np. w przemyśle produkcji wyrobów z metali – w tym części motoryzacyjnych, w transporcie czy produkcji drzewno-meblarskiej, aktualne kłopoty i zaległości płatnicze nie są ograniczone do tych wybranych branż. Dekoniunktura na ich wyroby pogłębia tylko powszechny spadek przychodów oraz przede wszystkim zysków – inflacja spowolniła, ale wysokie koszty pozostały i trwale wpływa to na obniżenie rentowności firm. W rezultacie sytuacja płynnościowa przedsiębiorstw szybko się pogarsza i prawdopodobnie nie poprawi się przed 2025 rokiem.

Powszechność problemów firm w Polsce przekłada się na zagrożenie efektem domina – skumulowana skala problemów małych firm oznaczać może wyzwanie także dla tych większych, będących ich dostawcami. Zwłaszcza że realna może być tendencja koncentracji i trwałego zmniejszenia liczby polskich firm: nie ma już warunków sprzyjających samozatrudnieniu, przeciwnie - duży popyt na pracę (rekordowo niskie, nawet na tle UE bezrobocie) sprzyja nie tylko podnoszeniu pensji dla pracowników na etacie ale także wzrostowi obciążeń składek społecznych dla MSP. Stąd też rekordowa liczba firm zamykanych i zawieszanych: w 2023 było ich blisko 600 tys., a w tym roku mamy do czynienia z dalszym zwiększaniem się skali tego zjawiska – podsumowuje Sławomir Bąk, członek zarządu Allianz Trade w Polsce ds. oceny ryzyka, likwidacji szkód i odzyskiwania należności.

Jak najszybciej i najprościej uchronić swoją firmę przed ryzykiem niewypłacalności ze strony swojego kontrahenta i zapewnić stabilny i bezpieczny rozwój biznesu, można sprawdzić na specjalnej stronie z kalkulatorem wysokości składki ubezpieczenia faktur:

[1] Trudne długi – de facto straty – to należności niespłacone 120 dni i więcej po terminie płatności jako procent ogółu należności wg ich wartości. Regionalizacja wg miejsca rejestracji odbiorcy – wierzyciela. Dane wg Programu Analiz Branżowych Allianz Trade (comiesięczna analiza należności obecnie od blisko 400 tys. nabywców na kwotę 38 mld złotych).

Płatna współpraca z Allianz Trade

ubezpieczenia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl