Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Mirończuk
|
Partnerem treści jest Pru

Tak buduje się zaufanie. Nieznana historia znanej marki

Podziel się:

Są firmy, których nie trzeba przedstawiać. Jednak choć możemy dobrze znać ich nazwy – często nie zdajemy sobie sprawy, jak fascynujące historie się pod nimi kryją. A te mogą być bardziej przekonujące niż najlepsze kampanie reklamowe. Zwłaszcza, gdy marka potrafiła stać się prawdziwym synonimem pewnego doradcy i powiernika, również w niepewnych czasach.

Tak buduje się zaufanie. Nieznana historia znanej marki
(materiały partnera)

Jest rok 1848. Polski już od pół wieku nie ma na mapach Europy. Przez kontynent przetacza się Wiosna Ludów. W Wielkopolsce trwa inspirowane światowym zrywem powstanie poznańskie. W Londynie ma miejsce ostatni publiczny koncert Fryderyka Chopina, a Adam Mickiewicz formuje swój Legion i pisze program polityczny dla wymarzonej wolnej Polski.

Świat ogarnia rewolucja przemysłowa, rozbudzając wyobraźnię wizjonerów i dając wielu ludziom szanse na możliwość zdobycia majątku własną pracą i pomysłowością, niezależnie od pochodzenia. Tworzy się klasa średnia, a rozwój ekonomii buduje nowe, zupełnie dotąd nieznane możliwości.

W tym burzliwym czasie, 30 maja 1848 roku, przy Hatton Garden 12 w Londynie spotyka się kilku dżentelmenów, którzy postanawiają założyć firmę. Chcą oferować pożyczki zabezpieczone ubezpieczeniem na życie. Liczą na duże zainteresowanie przede wszystkim tworzącej się właśnie klasy średniej i robotniczej, której istotną potrzebą jest bezpieczeństwo finansowe za niewygórowaną cenę.

Tak powstaje Prudential Mutual Assurance Investment and Loan Association.

Firma zatrudnia na początku pięciu agentów, którzy zdobywają pierwszych klientów. Doradzają, informują że rozumieją potrzeby wykwalifikowanych robotników i znajdują dla nich odpowiednie rozwiązania. A ponieważ zapotrzebowanie na poczucie bezpieczeństwa jest w tym czasie bardzo duże – towarzystwo Prudential szybko rośnie w siłę.

Co trzeci Brytyjczyk pod koniec XIX wieku ma polisę od Prudential. Nazwa firmy (oznaczająca przezorność, roztropność) staje się synonimem ubezpieczeń na życie.

Zawsze dotrzymywać słowa

Punktualnie w południe 10 kwietnia 1912 roku z portu w Southampton wypłynął w swój pierwszy rejs cud okrętowej techniki – najsłynniejszy liniowiec świata i późniejszy symbol morskich tragedii – RMS Titanic. "Praktycznie niezatapialny" – taki slogan reklamowy nowego statku nie do końca przekonywał członów jego załogi, których część postanowiła wykupić polisy ubezpieczeniowe w The Prudential Assurance Company (taka nazwa funkcjonowała od 1856 roku). Kiedy wycieczkowiec zatonął, ubezpieczyciel wypłacił odszkodowania 324 rodzinom marynarzy już w ciągu kilku tygodni od wypadku.

Był to duży test dla organizacji, bo skala odszkodowań była jak dotąd niespotykana. Do sukcesu przyczyniła się nowoczesność rozwiązań stosowanych w Prudentialu. Korzystano już wtedy z osiągnięć mechatroniki, która była poprzedniczką informatyki. W firmie stosowano karty perforowane, które znacznie przyspieszały prowadzenie rachunkowości czy gromadzenie danych na temat ubezpieczonych.

Kolejnym wyzwaniem dla Prudentiala stała się I wojna światowa. Mimo wyłączeń wojennych firma wypłacała odszkodowania, trzymając się zasady, która stała się podstawą jej sukcesu – zawsze dotrzymywać danego słowa.

Umowy są ważne

O tym, że są firmy, które zawsze dotrzymują danego słowa, przekonali się także Polacy. W chwili wybuchu II wojny światowej istniało u nas ponad 4 tysiące ważnych polis ubezpieczeniowych Prudential. I chociaż aktywa firmy zostały skonfiskowane przez Niemców w 1939 roku, marka do dziś szczyci się tym, że nie zapomniała o swoich klientach.

Od lat 50 stara się odnaleźć ich lub ich spadkobierców i wypłaciła w do tej pory znaczną część należnych odszkodowań. Ze względu na to, że wraz z upływem lat szanse na odnalezienie pozostałych maleją, Prudential istotną pulę środków przeznaczył na cele społeczne i charytatywne, wspierając m.in. Muzeum POLIN w Warszawie, Fundację Sue Ryder czy Szkołę Główną Handlową.

Powojenne odszkodowania wypłacane były niezależnie od tego, że Prudential zniknął z polskiego rynku na ponad pół wieku. Ubezpieczyciel tym samym potwierdza, że zawsze dotrzymuje obietnic, nawet mimo niesprzyjających warunków.

Symbolem obecności i potęgi marki w Polsce był natomiast zbudowany w latach 30-tych XX wieku pierwszy wieżowiec Warszawy, w której firma miała swoją siedzibę. Miał 16 pięter, co dawało mu pozycję drugiego najwyższego wieżowca w Europie.

Zbombardowany podczas Powstania Warszawskiego, stał się też symbolem wojennych zniszczeń w stolicy, bo mimo znaczących uszkodzeń jego metalowy szkielet przetrwał nawałnicę, dziś funkcjonuje w nim hotel Warszawa.

Symbol solidności: Man from the Pru

W 1949 rokiem magazyn Weekly Illustrated opublikował historię prawdziwego agenta Prudentiala, Freda Sawyera. Był on pracownikiem firmy z 30 letnim doświadczeniem. Osobą znaną w swoim środowisku, człowiekiem pracowitym, uczciwym, z zacięciem społecznikowskim.

Jedno z wydrukowanych zdjęć pokazywało Sawyera w jego codziennej pracy, gdy idzie ulicą w garniturze i w kapeluszu, z płaszczem przerzuconym przez ramię i nieodłączną teczką w ręku. Zdjęcie okazało się być tak przekonujące i tak dobrze pokazywało istotę działania agentów w terenie, że dział reklamy zdecydował się wykorzystać ten obraz i zbudować na nim całą kampanię reklamową pod hasłem "The man from the Pru".

"Pru" było już w tym czasie nieformalnym skrótem nazwy firmy w Wielkiej Brytanii, używanym powszechnie jako synonim ubezpieczyciela. To klienci i pracownicy posługiwali się skrótem Pru, zamiast oficjalnego Prudential.

Klienci identyfikowali również firmę przez jej przedstawicieli, często będących – tak jak Fred Sawyer – ich sąsiadami i doradcami w wielu sprawach życiowych. Ci budowali obraz firmy własną postawą – "ludzie z Pru" nie byli i nie są tylko sprzedawcami produktów finansowych. Klienci doceniali ich kompetencje i to, że zawsze starają się znaleźć najlepsze, ponadczasowe i pewne rozwiązania dopasowane do potrzeb klienta.

Stąd do dziś hasło "The man from the Pru" nadal reprezentuje jednolitą jakość usług firmy na całym świecie i wyraża jedność firmy z jej tradycjami – solidnością, odpowiedzialnością, uczciwością i otwarciem na potrzeby klienta.

Zaufanie 5 milionów klientów

W 1999 roku Prudential włączył w swoje struktury spółkę inwestycyjną M&G, która ma tradycje sięgające XIX wieku, a już w 1931 roku, ówcześni właściciele zdecydowali się stworzyć nowoczesny fundusz powierniczy, który był powszechnie dostępny.

Oferta i działania M&G przez lata się rozbudowywały i zmieniały, od inwestowania w spółki dywidendowe, przez surowce, do obligacji korporacyjnych.

Kiedy nastąpiło połączenie z Prudentialem, klienci otrzymali dostęp do szerokiego wachlarza produktów finansowych, zarówno ubezpieczeniowych jak i inwestycyjnych. Oferta dobierana jest indywidualnie, w zależności od potrzeb i możliwości, co zaowocowało tym, że firmie na całym świecie zaufało już 5 milionów klientów, w tym w Azji i Afryce.

W 2019 roku grupa Prudential podjęła decyzję o podziale na dwie części, związanym z obszarami geograficznymi działalności operacyjnej. Obie nowe grupy odziedziczyły doświadczenie, tradycję i widzę zarówno ubezpieczeniową, jak i inwestycyjnych. Na czele tej części grupy, która skupia się na Europie stoi spółka M&G plc. Po dwóch latach jej działalność związana z ubezpieczeniami zyskała nową – starą markę: Pru. W ten sposób firma po latach znów nawiązała do "The man from the Pru", który pozostał wzorem dla wszystkich agentów, doradców i pracowników firmy. Dla wielu klientów marka ta jest synonimem jakości i zaufania.

To podkreślenie, że klient zawsze może liczyć na "człowieka z Pru", agenta, z którym można porozmawiać o swoich kłopotach czy potrzebach finansowych. To słowo-instytucja, która oznacza przyjaciela rodziny i jej opiekuna.

Solidny partner na niepewne czasy

Pojawienie się marki Pru ma miejsce w okresie, który znów można określić jako "niepewne". Kiedy wydawało się nam, że dwa lata pandemii to koniec zawirowań na świecie, tuż obok polskich granic wybuchła wojna. Jej konsekwencją jest rosnąca inflacja, coraz powszechniejsze obawy o stabilność finansową, gromadzone oszczędności i poczucie bezpośredniego zagrożenia.

"The man from the Pru" umieją doradzić i znaleźć najlepsze rozwiązanie. To dziś jedna z naszych najbardziej aktualnych potrzeb.

Pru podkreśla, że "ludzie z Pru" każdą zawartą polisę czy umowę traktuje jako wiążącą obietnicę. Podczas ponad 170 lat swojej działalności pracownicy wielokrotnie udowodnili, że zawsze zrobią wszystko, by jej dotrzymać. Bo wiedzą, że z podjętymi umowami stoją ludzkie oczekiwania i nadzieje i zaufanie.

Pewna pomoc w długiej perspektywie

Pru od początku zbudowana była na wsłuchiwaniu się w indywidualne potrzeby klientów – i tak jest do dzisiaj. Nowa marka to także nowy etap działalności w Polsce.

Do tej pory firma koncentrowała się głównie na klasycznych ubezpieczeniach na życie i dożycie, teraz rozwija swój filar ubezpieczeń z elementem inwestycyjnym. Dzięki temu możemy zadbać o swoje oszczędności. Rozbudowuje się oferta, ale – co podkreślają "ludzie z Pru" – nie zamienia się podejście do klienta, którego podstawą jest, jak zawsze rzetelność, solidność i uczciwość. I tak od ponad 170 lat. Pru ma bowiem rozwiązania na każde czasy – szczególnie na te niepewne.

Partnerem treści jest Pru

firma
historia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Materiał Partnera