Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, wymieniał, że Polacy boją się przede wszystkim o zdrowie swoje i swoich najbliższych. Martwi ich tak brak dostępu do opieki medycznej, jak i wysokie koszty leczenia poważnych chorób i wydatki, jakie trzeba ponieść na jesieni życia.
- Rosną obawy związane z niekorzystnymi zjawiskami pogodowymi. Polacy boją się też wypadków samochodowych, choć to ryzyko w dużym stopniu zależy od naszego zachowania - tłumaczył Jan Grzegorz Prądzyński, cytowany w informacji prasowej.
Wypadki drogowe problemem Polski
W badaniu PIU i Deloitte respondenci odpowiadali, które z 40 negatywnych zdarzeń najbardziej spędza im sen z powiek. Wypadki samochodowe na "Mapie ryzyka Polaków" nalazły się na ósmym miejscu.
Jak wymieniał prezes PIU, w drugiej dekadzie XXI wieku ubezpieczyciele zlikwidowali przeszło 18,5 mln szkód drogowych. Wypłacili też z tego tytułu 116 mld złotych.
- Niezmiennie pozostajemy w czołówce Europy, jeśli chodzi o śmiertelne ofiary wypadków. Od lat proponujemy powiązanie stawek za OC komunikacyjne z mandatami i punktami karnymi. To przełożyłoby się na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, bo część kierowców, jeżdżących niebezpiecznie, zmieniłaby swoje nawyki, mając w głowie perspektywę zapłaty wyższej składki z OC - wyjaśnia prezes PIU.
We wtorek rząd przedstawił założenia do projektu ustawy podnoszącego stawki mandatów drogowych. Po zmianach za przekroczenie prędkości kierowcy zapłacą do 5 tys. złotych grzywny. Przedstawiciele PIU w rozmowie z money.pl nie kryli zadowolenia z takiego rozwiązania i proponują pójść krok dalej: powiązać stawki ubezpieczenia OC z liczbą punktów karnych.
Dostrzegamy zmiany klimatyczne
Wróćmy jednak do "Mapy ryzyka Polaków". Z raportu wynika, że boimy się również katastrof pogodowych i zmian klimatu. Dziewiąta i dziesiąta najważniejsza obawa respondentów to odpowiednio ocieplenie klimatu oraz silne wiatry lub huragany.
Lęki te widoczne są przede wszystkim u mieszkańców wsi i mniejszych miast, a to ze względu na słabszą infrastrukturę i mniejsze budżety.
- Gołym okiem widać, że nieprzemyślana i gęsta zabudowa powoduje coraz więcej niekorzystnych zjawisk, np. powodzi miejskich. Ubezpieczyciele są w stanie zabezpieczyć finansowo poszkodowanych, ale dobra strategia i planowanie pozwoliłyby uniknąć wielu szkód pogodowych - stwierdził Jan Grzegorz Prądzyński.
Pandemia przypomniała nam o chorobach
Badanie było przeprowadzone w dwóch turach. Najpierw Izba i Deloitte spytały respondentów o ich największe obawy w lutym 2020 roku. Drugi raz - w lutym 2021 roku, a zatem niemal rok po pojawieniu się koronawirusa w kraju nad Wisłą.
- To pozwoliło nam nie tylko zbadać najważniejsze obawy i troski respondentów, ale również sprawdzić, jak zmieniły się one w czasie pandemii - tłumaczyła Julia Patorska, partner w Deloitte.
Z badania wynika, że podczas pandemii znacząco zwiększył się procent respondentów bojących się skutków ciężkich chorób osób najbliższych (o 4 pp.) i braku dostępu do opieki medycznej (o 5 pp.).
Zwiększyły się także obawy, dotyczące kradzieży telefonu i kradzieży pieniędzy przez internet (odpowiednio o 5 i 4 pp.). Wreszcie czas pandemii wzmocnił przekonanie o przydatności ubezpieczeń. W lutym 2021 roku, 83 proc. respondentów zgadzało się ze stwierdzeniem, że "ubezpieczenie jest przydatne, gdy w życiu dzieją się złe rzeczy". Rok wcześniej było to 78 proc.