Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro interweniował w sprawie procesu o wysokość należnego odszkodowania po kolizji drogowej, do której doszło w kwietniu 2014 r. Szkody poniesione przez poszkodowane małżeństwo ubezpieczyciel wycenił na nieco ponad 5 tys. zł na podstawie sporządzonej kalkulacji naprawy.
Małżeństwo nie zgodziło się z wysokością odszkodowania i zleciło wykonanie kosztów naprawy. Biegły wyliczył szkodę na 10 tys. 529 zł. Dlatego też pełnomocnik poszkodowanych wezwał ubezpieczyciela do zapłaty dodatkowo ponad 5,5 tys. zł w wyznaczonym terminie.
"Ubezpieczyciel wskazał jednak, że przyznaje tytułem dopłaty do odszkodowania jedynie kwotę 28,15 zł" - wskazała prokuratura.
Sprawa trafiła do sądu
Dlatego też sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Goleniowie, który w grudniu 2016 r. nakazał ubezpieczycielowi zapłatę 650 zł wraz z odsetkami. W pozostałym zakresie powództwo oddalił. W uzasadnieniu sędziowie wskazali, że małżeństwo nie wskazali, jakie koszty ponieśli w związku z przywróceniem pojazdu do stanu poprzedniego.
"Dokonali oni bowiem zakupu szeregu oryginalnych części używanych. Kupowali je od osób fizycznych, przez co nie posiadali paragonów czy faktur potwierdzających wysokość poniesionych kosztów" - zrelacjonowała PK.
Sprawa trafiła do sądu drugiej instancji. Sąd Okręgowy w Szczecinie w sierpniu 2017 r. zasądził od ubezpieczyciela 1963 zł wraz z odsetkami. Zarazem jednak "niemal w całości" zaakceptował stanowisko sądu rejonowego.
Skarga nadzwyczajna Ziobry
Od orzeczenia sądu drugiej instancji skargę nadzwyczajną wniósł Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Jak czytamy w relacji prokuratury, Sąd Najwyższy "w znacznej mierze" podzielił jego argumentację.
"Nie ma żadnych wątpliwości, iż odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na naprawę pojazdu, lecz także - jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego - każdorazowo obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy" - czytamy w relacji prokuratury.
SN wskazał, że Sąd Okręgowy w Szczecinie powinien dopuścić możliwość określenia wysokości odszkodowania przez biegłego sądowego. Jego ekspertyza natomiast powinna oprzeć się na cenach rynkowych część oryginalnych nowych, a nie "stać na stanowisku, że skoro doszło już do naprawy, odszkodowanie powinno odzwierciedlać wyłącznie koszty dokonanej naprawy, przy której notabene zastosowano części oryginalne używane" - poinformowała PK.
W ocenie SN stanowiska sądów w tej sprawie były "niezgodnie z powszechnie akceptowanym w piśmiennictwie i orzecznictwie SN poglądem, zgodnie z którym dla odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu i powstania wydatków z tego tytułu".
"Dlatego też SN uchylił w całości zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Szczecinie" - poinformowała PK.