Jaromir Netzel straci stanowisko prezesa PZU w ciągu miesiąca - napisał "Newsweek". Szef PZU utracił poparcie PiSu, bo budzi zbyt wiele negatywnych skojarzeń. Podobno o odwołanie Netzla zabiega sam Jarosław Kaczyński .
Szef PZU i tak prawdopodobnie będzie musiał odejść z powodów formalnych, starania polityków PiS tylko to przyśpieszą. Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych musi zatwierdzić kandydaturę na prezesa PZU, ale zapewne tego nie zrobi. M.in dlatego, że obecny szef PZU nie może pochwalić się pięcioletnim doświadczeniem w kierowaniu instytucją finansową, czego wymaga prawo ubezpieczeniowe. Netzel tylko przez trzy lata kierował jednym z pionów banku PKO BP.
Poza tym połowie lat 90- tych był doradcą firmy Drob - Kartel, z której wyprowadzano majątek. Jak wspomina "Newsweek", sprawą zajmuje się gdańska prokuratura. Śledczy sprawdzają czy obecny prezes PZU działał razem z firmą MFC, zarejestrowaną w raju podatkowym, która wyprowadziła pieniądze z Drob -Kartelu.
Właśnie dlatego Netzel prawdopodobnie nie otrzyma zatwierdzenia jego kandydatury na stanowisku szefa największego polskiego ubezpieczyciela. "Prezesem takiej instytucji powinien być ktoś czysty jak łza"- powiedział gazecie Tadeusz Cymański.
Negatywna decyzja nadzoru oznaczać będzie, że Netzel automatycznie będzie musiał odejść.
"Boję się tylko pana Boga. Jeżeli przepadnę w głosowaniu, nic strasznego się w moim życiu nie stanie"- odpowiada Jaromir Netzel.