12 proc. podatek Religi może doprowadzić do 15-proc. podwyżek za OC komunikacyjne. Skala podwyżek zależeć będzie jednak od decyzji największego ubezpieczyciela - PZU.
Ten rok będzie istotny dla ubezpieczycieli i ich klientów. Wiosną okaże się bowiem, o ile i czy w ogóle wzrosną stawki za OC komunikacyjne. Wtedy ma wejść w życie ustawa wprowadzająca 12 proc. podatek ministra zdrowia Zbigniewa Religi od każdej polisy.
Nie tylko ten pomysł ministra może mieć wpływ na potencjalne wyższe koszty polis OC. Ostateczna wysokość ewentualnych podwyżek zależy od tego, co zrobi PZU - lider na tym rynku ubezpieczeń. Koncepcji, które mogą uderzyć po kieszeni ponad 12 milionów Polaków, którzy ubezpieczają swoje samochody, jest kilka.
*Nowe pomysły *
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, proponuje wprowadzenie zabezpieczenia z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Sąd lub prokurator miałby określać, ile zaliczki na poczet odszkodowania ma wypłacić ubezpieczyciel. Ma to zapewnić poszkodowanym część pieniędzy na przykład na natychmiastowe rozpoczęcie leczenia.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce też wprowadzenia wypłat zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. Obecnie towarzystwa wypłacają odszkodowanie jedynie wtedy, gdy wskutek śmierci pogarsza się sytuacja życiowa rodziny.
*Zbiorowo łatwiej *
Kolejnym pomysłem Ministerstwa Sprawiedliwości jest wprowadzenie instytucji tzw. pozwu zbiorowego, która może ułatwić uzyskiwanie wyższych odszkodowań, ale kosztem wyższych składek.
"Wizja wydaje się kusząca, ale diabeł tkwi w szczegółach, których do czasu skonkretyzowania tego pomysłu w postaci konkretnych zapisów nie znamy" - uważa Wojciech Kamiński, dyrektor biura prawnego w Krajowym Biurze Obsługi Roszczeń Ubezpieczeniowych.
Dodaje, że jeśli kierować się tradycyjnym rozumieniem pojęcia pozwu zbiorowego, to raczej nie miałaby ona zastosowania do głośnych sporów z ubezpieczycielami, np. dotyczących VAT-u przy wypłatach kosztorysowych z OC komunikacyjnego czy dotyczących szkody całkowitej czy nieuwzględniania ubytku wartości auta po szkodzie w odszkodowaniu, czy problemów z uznawaniem kosztów wynajmu pojazdu zastępczego. Uważa, że te spory rozwiąże raczej jasne stanowisko Sądu Najwyższego czy Komisji Nadzoru Finansowego. I rzeczywiście jest taka szansa. Jak już pisaliśmy na łamach GP, towarzystwa nie uwzględniają VAT przy tzw. wypłacie kosztorysowej z polis OC, daje im to rocznie około 150 mln zł oszczędności, bo większości poszkodowanych nie chce prowadzić sporu sądowego o kilkaset złotych.
Sprawą zainteresowała się już Komisja Nadzoru Finansowego i ma wydać zalecenia zakładom ubezpieczeń, żeby tego typu wypłaty (obecnie to około 50 proc. liczby przypadków i 30 proc. wartości wypłat z OC komunikacyjnego) uwzględniały 22-proc. VAT. Czeka jednak na stanowisko Sądu Najwyższego w tej sprawie, który zajął się nią na wniosek rzecznika ubezpieczonych.
*Szansa na wyższe wypłaty *
Nie ulega za to wątpliwości, że pozew zbiorowy to szansa na łatwiejsze i szybsze uzyskiwanie pieniędzy, np. przez ofiary takich katastrof, jak zawalenie się hali targowej Międzynarodowych Targów w Katowicach czy wypadki autokarowe.
Pozew zbiorowy przyda się też w walce z ubezpieczycielem sprawcy czy samym sprawcą dużej kolizji drogowej. Będzie to o tyle istotne, że obecnie obowiązująca suma gwarancyjna, czyli 1,5 mln euro na wszystkich poszkodowanych w jednym zdarzeniu, może okazać się zbyt niska.
*Wszystko zależy od PZU *
To jednak na razie projekty i najbardziej realny jest wpływ na ceny polis 12 proc. opłaty ryczałtowej na rzecz NFZ, która ma obowiązywać od kwietnia tego roku. Tu istotne będzie to, co zrobi PZU.
"Wszystko zależy od ostatecznego kształtu ustawy i efektów naszych analiz, które trwają" - mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU.
Wydaje się jednak, że decyzja niekoniecznie zależy od wyliczeń aktuariuszy, czyli matematyków wyliczających wysokość składek. Ponieważ kontrolę nad największym ubezpieczycielem sprawuje Ministerstwo Skarbu Państwa, decyzja może zależeć od rządu. Będzie ona istotna dla reszty rynku.
"Na 26 zakładów ubezpieczeń oferujących OC komunikacyjne w 2005 roku tylko jeden wykazał zysk na rachunku technicznym" - mówi Marek Molak z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Wiadomo, że tym jedynym towarzystwem, które zarobiło na sprzedaży polis OC komunikacyjnego, było PZU. Reszta dokłada do interesu, bo 36 proc. wszystkich zebranych składek przynoszą właśnie polisy OC komunikacyjnego. Jeśli ktoś chce się więc liczyć na rynku, musi je oferować. Poza tym są one kluczem do sprzedaży innych ubezpieczeń, i to nie tylko AC (zwykle sprzedawanych w pakiecie z OC), ale też mieszkaniowych czy firm, na których towarzystwa zarabiają.