Towarzystwo Ubezpieczeń Link4 SA, oferujące ubezpieczenia samochodów przez telefon, spodziewa się w końcu 2004 osiągnąć 1-1,5 proc. polskiego rynku ubezpieczeń komunikacyjnych - poinformował w czwartek prezes spółki Mariusz Sarnowski.
"Składka zebrana przez nas w pierwszym kwartale 2003 stanowi ok. 0,5 proc. składki zebranej w tym czasie na rynku. Na koniec roku może to być podobny poziom. Myślę, że osiągnięcie 1-1,5 proc. rynku na koniec przyszłego roku to założenie bezpieczne" -powiedział prezes podczas konferencji prasowej.
W ciągu niespełna czterech miesięcy działalności Towarzystwo sprzedało ponad 14 tys. polis, osiągając ponad 13 mln zł tzw. przypisu składki, z czego 10 mln zł to składka już zainkasowana. Zarejestrowano ok. 300 szkód. Dużego przypływu klientów firma spodziewa się przed wakacjami i w listopadzie-grudniu, kiedy największej grupie osób wygasają stare ubezpieczenia.
Prezes podtrzymał prognozę, podawaną przez Link4 na starcie działalności, sprzedaży do końca roku ok. 50 tys. polis i osiągnięcia ok. 30 mln zł przypisu składki. Jednak, o ile w grudniu 2002 uważano tę prognozę za wyważoną, o tyle teraz zarząd firmy uważa ją za "ostrożną".
"Reakcja rynku przeszła nasze oczekiwania. Z miesiąca na miesiąc notujemy wzrost sprzedaży. Ponadto przeformułowaliśmy strategię marketingową, zwiększając budżet marketingowy o ok. 20 proc. (...). Podtrzymujemy prognozę, traktując ją jako ostrożną. Jeżeli na koniec roku poprzestaniemy tylko na wykonaniu prognozy, to nasi akcjonariusze nie będą zadowoleni" - uważa prezes.
Założycielami Link4 są: izraelska grupa kapitałowa Direct Insurance Financial Investments Ltd., która ma jedną akcję towarzystwa, oraz należąca do niej holenderska instytucja finansowa Global Direct Insurance Investment BV.
Prezes Sarnowski szacuje, że pierwsze zyski Link4 przyniesie w trzecim roku działalności, czyli w roku 2005. Wówczas nastąpić ma zrównoważenie przychodów i kosztów. Jak dotąd akcjonariusze zainwestowali w rozwój przedsięwzięcia 40 mln zł, a w ciągu najbliższych 2-3 lat zapowiadają podwojenie inwestycji.
W opinii zarządu spółki, podanego wcześniej zamiaru osiągnięcia 5 proc. udziału w rynku w ciągu 2-3 lat nie należy traktować jako ścisłej prognozy, ale raczej jako wyzwanie, którego wypełnienie byłoby dużym sukcesem. Towarzystwo nie wyklucza, że w przyszłości zaoferuje również inne niż samochodowe ubezpieczenia.
Link4 zakłada, że dla ok. 80 proc. jego klientów oferowane przez towarzystwo polisy są średnio ok. 15 proc. tańsze niż u tradycyjnych ubezpieczycieli.
Towarzystwo różnicuje składki w zależności od bardzo wielu czynników, m.in. cech samochodu, doświadczenia kierowcy, miejsca, gdzie jeździ samochodem (a nie gdzie auto jest zarejestrowane), kto nim jeździ (jeżeli z auta ojca często korzysta dorastający syn - zapłaci drożej), a po zebraniu wystarczającej ilości danych planowane są również różnice w zależności od marki samochodu czy płci kierowcy. Np. jeżeli ze statystyk wyniknie, że kobiety jeżdżą bezpieczniej - zapłacą mniej.
Link4 zapowiada dalszą intensywną kampanię reklamową, licząc się z tym, że będzie ona "kontrowersyjna", ale zgodna z prawem i etyką biznesową. Spółka nie zgadza się z zarzutami Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych, która uznała, że niektóre elementy reklamy Link4 mogą wprowadzać klientów w błąd. Ponadto ten etap Kampanii wkrótce się kończy. Polisę wykupuje ponad 20 proc. osób dzwoniących do firmy.