Samochodem za granicę. Radzimy, jak nie przepłacać

W ubiegłym roku liczba szkód komunikacyjnych za granicą z udziałem Polaków wyniosła 34,6 tysiąca. Oznacza to, że w stosunku do 2009 roku liczba wypadków skurczyła się o ponad 4 procent.

Bardzo mocno w tym czasie wzrosła jednak średnia wartość szkody. Jeszcze w 2009 roku wynosiła ona 13,9 tysiąca złotych. Rok później sięgnęła ona już niemal 18 tysięcy złotych. Rok do roku oznacza to skok o 28 procent.

źródło: Money.pl na podstawie danych
Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

Wartość wypłaconych przez ubezpieczycieli odszkodowań wzrosła w tym czasie o ponad 13 procent i sięgnęła 569 mln złotych. Aż 4 na 10 zdarzeń miało miejsce w Niemczech. Na kolejnych miejscach uplasowały się Włochy, Wielka Brytania, Holandia, Francja czy Belgia.

Za samo holowanie samochodu do najbliższego serwisu trzeba zapłacić od 350 do nawet 1300 złotych. Najtańsze pod tym względem są Włochy i Wielka Brytania, gdzie jest szansa, że za transport samochodu nie zapłacimy więcej niż 500 złotych.

Niestety, praktycznie nie ma takiej możliwości, gdy auto odmówi posłuszeństwa we Francji, czy w Niemczech. W obu krajach za samo holowanie samochodu trzeba średnio zapłacić około 1200 złotych.

Uszczuplić wakacyjny budżet mogą także dość powszechnie spotykane na drogach sytuacje, które nie wymagają holowania samochodu. Choć wydawać by się mogło, że rozwiązanie problemów takich jak rozładowany akumulator, wymiana opony, otwarcie samochodu w razie zatrzaśnięcia kluczyka nie powinno kosztować więcej niż 50 złotych, to ceny tych usług zazwyczaj nie są niższe niż 400 złotych.

Za podładowanie akumulatora, wymianę opony czy otworzenie samochodu średnio zapłacimy 100 euro. Za wymianę paliwa, gdy nalejemy nie tego, na którym jeździ nasze auto, możemy zapłacić nawet 250 euro. Choć ponownie drogo za wsparcie zapłacimy w Niemczech, to najdroższa pod tym względem jest Belgia. Tutaj koszt usunięcia nawet drobnej usterki może przekroczyć 1000 złotych.

Aby uniknąć stresu, ewentualnych komplikacji, czy dodatkowych kosztów warto przed wyjazdem za granicę rozważyć zakup ubezpieczenia assistance. Wówczas w razie problemów na drodze kontaktujemy się z ubezpieczycielem i o tym, co dalej robić, poinformuje nas konsultant.

Już w podstawowej wersji produktu ubezpieczyciel najczęściej pokryje za nas koszt holowania samochodu, czy drobnych usterek, które można usunąć na miejscu. W przypadku opcji typu premium czy prestiż - firma ubezpieczeniowa może pokryć koszty zakwaterowania w hotelu, transportu, czy zająć się zorganizowaniem samochodu zastępczego.

Niestety wykupienie samego ubezpieczenia typu assistance nie wszędzie jest możliwe. W przypadku _ Warty _ w zależności od wybranej opcji trzeba za nie zapłacić od 60 do 280 złotych. Niestety, uda się je wykupić jedynie pod warunkiem, że jesteśmy klientem ubezpieczyciela.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/101/t139877.jpg ) ] (http://www.money.pl/sekcja/ranking-oc/) Najlepsze Ubezpieczenie OC 2011. Ranking Money.pl
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku _ Ergo Hestii _. Tutaj w zależności od pakietu zapłacimy od 25 do 250 złotych. Niestety, aby wykupić obejmujący zagraniczne wyjazdy assistance nie wystarczy jedynie być klientem firmy. Wymogiem jest posiadanie ubezpieczenia typu Auto Casco.

W przypadku PZU assistance można wykupić również nie będąc klientem firmy. Wówczas kosztuje ono 402 złote. Taniej jednak wychodzi w pakiecie. Jeśli posiadamy w PZU OC - za assistance zapłacimy 261 złotych. Jeśli mamy Auto Casco koszt spadnie do 134 złotych.

Jeśli za granicę nie jeździmy zbyt często, a w zasadzie poza Polskę samochodem wybieramy się jedynie na wakacje, warto zamiast rocznego ubezpieczenia rozważyć jedynie krótkoterminowe. I tak w przypadku Generali assistance kosztujący rocznie 600 złotych, na 15 dni można nabyć za 48 złotych.

Przykładowo, niektórzy ubezpieczyciele określają maksymalną wartość konkretnych świadczeń, inni deklarują dopuszczalny limit na jedno zdarzenie. Czasem są to kwoty przystające do polskich, a nie zagranicznych warunków. Większość niewielkich usterek w ogóle nie podlega ubezpieczeniu, dlatego warto zabezpieczyć się samemu na wypadek takich sytuacji.

Jeszcze przed samym wyjazdem najlepiej zrobić przegląd stanu technicznego samochodu. Sprawdzenie ciśnienia w oponach, działania świateł, płynu hamulcowego, chłodniczego, czy oleju nie zajmie wiele czasu, a z pewnością może zaoszczędzić wielu dodatkowych problemów, gdy już będziemy w drodze.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/137/t32905.jpg ) ] (http://moto.money.pl/wiadomosci/publikacje/artykul/zobacz;ile;kosztuja;drogi;w;europie;i;gdzie;zatankujesz;najtaniej,177,0,859313.html) Zobacz, ile kosztują drogi w Europie i gdzie zatankujesz najtaniej
Poza gaśnicą, trójkątem ostrzegawczym, czy apteczką najlepiej zaopatrzyć się także w komplet żarówek, czy dodatkowe narzędzia. Najlepiej nabyć apteczkę zgodną z normami europejskimi, ponieważ jest dużo lepiej wyposażona. Z narzędzi dobrze mieć kombinerki, śrubokręt, czy komplet płaskich kluczy.

Warto zapoznać się także z wymogami poszczególnych krajów, przez które będziemy przejeżdżać. Niektóre z nich mają dość specyficzne przepisy dotyczące tego, co powinno znaleźć się w samochodzie. Przykładowo w Niemczech czy Austrii trzeba posiadać kamizelkę odblaskową, a we Francji obowiązkowo komplet dodatkowych żarówek.

W pierwszej kolejności należy zgłosić zdarzenie na policję. Wystawiony przez nią protokół z miejsca zdarzenia przyda się przy ubieganiu się o odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Warto także spisać dane drugiej strony wypadku (imię, nazwisko, adres, numer rejestracyjny pojazdu, nazwa i adres zakładu ubezpieczeń, numer polisy oraz okres jej ważności).

Zaraz po zdarzeniu powinniśmy skontaktować się także z przedstawicielem firmy ubezpieczeniowej. On poinformuje nas, co dalej robić. To, czy ubezpieczyciel zapewni nam całkowitą opiekę i pomoc, zależy od tego jaką posiadamy polisę. Tutaj przydaje się wiedza dotycząca jej warunków, ponieważ oszczędność ubezpieczyciela może sprawić, że niekoniecznie zaproponuje nam on najkorzystniejszą dla nas opcję.

Jeśli jednak nie posiadasz stosownego ubezpieczenia lub okazało się, że polisa, którą kupiłeś nie obejmuje zaistniałej sytuacji lub z jakiegoś powodu nie spełniasz jej warunków, wszystkie koszty będziesz niestety musiał ponieść sam.