Osiem miesięcy od wejścia w życie prawa, które pozwala starać się o wypłatę zadośćuczynień po śmierci bliskich, towarzystwa ubezpieczeniowe wypłaciły z tego tytułu nie więcej niż 3 miliony złotych.
Z szacunków dziennika, że w tym czasie do ubezpieczycieli trafiło tylko około 600-700 roszczeń o zadośćuczynienie za ból i cierpienia, z czego nie więcej niż 150 zostało już zaspokojonych.
Tymczasem - pisze _ Gazeta Prawna _ - zakładając, że rocznie wypadków uzasadniających wypłatę zdarza się około 5 tysięcy, można przyjąć, że wypłat powinno być 4-5 razy więcej. - _ Wygląda więc na to, że rodziny ofiar wypadków nie znają swoich uprawnień _- czytamy w dzienniku.
_ Gazeta Prawna _ zauważa, że złożenie roszczenia to dopiero początek drogi przez mękę. Szczególnie w Warcie, która do tej pory wypłaciła tylko 5 tysięcy złotych i żąda od rodzin poszkodowanych mocnego udokumentowania na przykład depresji powstałej po śmierci członka rodziny. Pozostali ubezpieczyciele wypłacają zwykle około 10-30 tysięcy złotych każdemu uprawnionemu.