Wniosek o zwrócenie do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która prowadzi śledztwo, pierwszego aktu oskarżenia w sprawie GetBacku, trafił już do sądu - wynika z ustaleń Business Insider Polska.
Złożyli go pełnomocnicy jednego z oskarżonych, byłego prezesa Idea Banku, jednego z oskarżonych w sprawie. Według informatora portalu "BI", rozpatrzony ma zostać w poniedziałek.
Postępowanie zostało podzielone, bowiem sprawa ma wiele aspektów. W pierwszej kolejności rozpatrzony zostanie główny wątek, związany ze sprzedażą obligacji windykatora.
Afera GetBack. Jest akt oskarżenia
Śledztwo trwało 2,5 roku. I dopiero w końcu października 2020 roku do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia w aferze GetBacku, o czym pisaliśmy w money.pl.
Oskarżeniem objęto 16 osób. Zarzuty dotyczą oszustw i wyprowadzania pieniędzy na łączną kwotę ok. 3 mld złotych.
Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. były prezes spółki GetBack, Konrad K. Wśród oskarżonych znaleźli się też m.in. byli prezesi IdeaBanku Jarosław A. i Tobiasz B., oraz byli członkowie zarządu IdeaBanku - Małgorzata Sz. i Dariusz N.
Jak informowali śledczy, podejrzanych jest łącznie 70 osób. W stosunku do pozostałych na razie czynności jeszcze się toczą.
Afera GetBack wybuchła w 2018 roku, gdy warszawska giełda, na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego, zawiesiła obrót akcjami spółki.
Jak wykazała w raporcie Najwyższa Izba Kontroli, ponad 9 tys. nabywców trefnych obligacji GetBack nie odzyskało zainwestowanych środków, a mowa tu o kwocie przekraczającej 2,5 mld zł, co jest znacznie wyższą kwotą niż straty poniesione przez poszkodowanych w aferze Amber Gold.
W raporcie NIK przypomniano, że GetBack (obecnie w restrukturyzacji) to spółka utworzona i zarejestrowana w 2012 r. jako firma windykacyjna. W latach 2012-2018 nabywała pakiety wierzytelności na własny rachunek lub na rachunek funduszy inwestycyjnych współpracujących ze spółką, po czym dochodziła tych należności od dłużników.
Spółka nabywała długi najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji. Działalność GetBack w ramach współpracy z funduszami inwestycyjnymi podlegała nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego, natomiast aktywność spółki na własny rachunek była wyłączona spod tego nadzoru.
W firmie dochodziło do fałszowania sprawozdań finansowych, wyprowadzania pieniędzy spółki i missellingu, czyli sprzedawania klientom obligacji, które nie spełniały ich potrzeb.