Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Banki nie czekają na decyzję rządu. Luzują kryteria dla dwóch grup

12
Podziel się:

Część banków nie czeka, aż ministrowie dojdą do porozumienia w sprawie Kredytu na start i łagodzi warunki udzielania hipotek. Głównie dla dwóch grup kredytobiorców: singli oraz rodzin bez dzieci. Czyli tych, którzy z rządowego programu i tak nie mogliby skorzystać - pisze środowy "Puls Biznesu".

Banki nie czekają na decyzję rządu. Luzują kryteria dla dwóch grup
Część banków nie czeka, aż ministrowie dojdą do porozumienia i łagodzi warunki udzielania hipotek (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Jak wskazuje gazeta, rządowy program mający wspierać Polaków w zakupie pierwszego mieszkania stał się w ostatnich tygodniach gorącym kartoflem, którym przerzucali się politycy.

Niektóre banki - np. BNP Paribas - podchodzą do niego sceptycznie, a inne - jak Alior Bank - entuzjastycznie. Na razie sześć na dziesięć banków zdecydowało się poluzować kryteria oceny zdolności kredytowej, a trzy obniżyły oprocentowanie kredytów mieszkaniowych - czytamy w dzienniku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Negatywne oceny kredytu na start. "Te uwagi są uwzględnione już"

W ten sposób banki starają się zachęcić klientów do szybszego podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości, bo zainteresowanie ich zakupem bardzo spadło. Kredyt 2 proc. to już przeszłość, a od kilku miesięcy jesteśmy świadkami przepychanek w rządzie, związanych z kontynuacją tego programu.

Nie można decyzji o zakupie nieruchomości odkładać w nieskończoność. Dlatego osoby, które czekały od początku z zakupem mieszkania lub domu na start nowego programu, mogą teraz decydować się na kupno nieruchomości bez publicznego wsparcia - mówi cytowany przez "PB" Konrad Pluciński, analityk ds. rynku kredytów hipotecznych w Rankomacie.

Premier zażądał wyjaśnień od minister

Kwestia dopłat do kredytów stała się kością niezgody dla koalicji rządzącej. Według Interii premier Donald Tusk miał stanowczo zareagować na internetowe wpisy minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, krytykujące forsowany przez KO kredyt 0 procent.

- Wypowiedzi pani minister (MFiPR Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz - przy. red.) w kwestii kredytu 0 proc. są nieprecyzyjne i fakty są inne. Będę oczekiwał od pani minister wyjaśnienia, dlaczego w sposób bardzo nieprecyzyjny zinterpretowała naszą decyzję, w której pani minister uczestniczyła - powiedział Donald Tusk pod koniec sierpnia podczas konferencji prasowej, odnosząc się do pytania o wpisy szefowej resortu funduszy i polityki regionalne na platformie "X".

Szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej przekazała, że w przyjętym przez rząd projekcie budżetu na 2025 r. nie przewidziano środków na program naStart.

W programie będą limity. Kto dostanie wsparcie?

Kredyt mieszkaniowy naStart, który ma zastąpić "Bezpieczny kredyt 2 proc." i rodzinny kredyt mieszkaniowy, ma zapewnić finansowe wsparcie w formie dopłat do rat. Według pierwotnej propozycji, warunkiem uzyskania dopłat w ramach projektu ma być spełnienie kryterium dochodowego, które oparto o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 tys. zł brutto.

W programie kryterium to ma być modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego. Przekroczenie limitów nie będzie jednak oznaczać wykluczenia z programu - kredytobiorcy, których gospodarstwa domowe przekroczą limit, będą mogły również otrzymać nowy kredyt, jednak w ich przypadku dopłata będzie pomniejszana. Bezdzietni uzyskają dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc. Kredyt naStart ma być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
WYRÓŻNIONE
Luk
3 miesiące temu
W normalnym kraju walczy się z przyczyną a nie skutkiem. Walczy się z chorymi cenami mieszkań, a nie brakiem zdolności kredytowej. W Finlandii 20 % mieszkań buduje Państwo w formule non profit. Taka konkurencja dla deweloperów powoduje, że ceny są przystępne dla każdego obywatela i nie są oderwane od rzeczywistości jak w kraju z paździerza - Polsce. W Polsce oficjalne marże deweloperów dochodzą do 50% (biorąc pod uwagę optymalizacje w grupach deweloperskich do 70%). Mamy do czynienia z krajem, gdzie obywateli golą deweloperzy i banki, które w większości są w rękach państwa. Polska to chory kraj!
🤣🤣🤣😆😆😆
3 miesiące temu
Bo bo jak produkt się nie sprzedaje to handlowcy opuszczają marże!! Jak by rząd się nie wpierniczał to już dawno temu było by taniej !!
Radosny
3 miesiące temu
Wsparcie od banków... 🤣🤣🤣
NAJNOWSZE KOMENTARZE (12)
endrju
3 miesiące temu
A stopa oprocentowania po 60 miesiącach będzie niespodzianką, niekoniecznie miłą. Zacznie się lament i płacz.
donna
3 miesiące temu
dlaczego Państwo nie buduje mieszkań na wynajem, gdzie będą własnością państwa
Luk
3 miesiące temu
W normalnym kraju walczy się z przyczyną a nie skutkiem. Walczy się z chorymi cenami mieszkań, a nie brakiem zdolności kredytowej. W Finlandii 20 % mieszkań buduje Państwo w formule non profit. Taka konkurencja dla deweloperów powoduje, że ceny są przystępne dla każdego obywatela i nie są oderwane od rzeczywistości jak w kraju z paździerza - Polsce. W Polsce oficjalne marże deweloperów dochodzą do 50% (biorąc pod uwagę optymalizacje w grupach deweloperskich do 70%). Mamy do czynienia z krajem, gdzie obywateli golą deweloperzy i banki, które w większości są w rękach państwa. Polska to chory kraj!
Max1
3 miesiące temu
Zamiast dopłat niech te pieniądze przeznacza na budownictwo komunalne przez samorządy. Ci co ich nie stac beda sie o takie mieszkania starać. Kto sie dorobi to kupi lepsze mieszkanie albo dom i zwolni komunalne dla nastepnych. Im wiecej różnych opcji na mieszkania na rynku tym wieksza konkurencja i lepsze oferty cenowe i jakość budynków. Np. 30% rynku to mieszkania komunalne, 60% to różne nieruchomości prywatne, 10% rynek premium. Podatek od pustostanów, uwolnienie gruntów, itd. I wszystko sie samo "ureguluje". We współczesnym bogatym świecie standardem powinno być to, że jedną rodzine stać na jedno porządne i w miare przestronne mieszkanie w pobliżu szkół, przychodni, sklepów itp. Bez zajeżdżania sie na rachunki.
Przemysław
3 miesiące temu
banki luzują, bo za chwilę wiele osób będzie bez pracy, a bezrobotny kredytu nie weźmie, bo kredyt trzeba spłacić