Podsumowanie przygotowane przez Główny Urząd Statystyczny dotyczące między innymi działalności deweloperów, budowania domów na własne potrzeby mieszkalne oraz sprzedaży działek pokazuje, że rynek nieruchomości nie ucierpiał w wynik pandemii.
Okazuje się, że koniunktura w budownictwie mieszkaniowym w ciągu 12 miesięcy od początku pandemii była najlepsza w historii. Pobijane są kolejne rekordy dotyczące podejmowania nowych inwestycji mieszkaniowych przez deweloperów, oddawania nowych lokali i domów do użytku czy zainteresowania nabywaniem działek, nie tylko budowlanych, ale i rekreacyjnych.
Trend ten jest wyraźnie widoczny i nie zaszkodziły mu nawet kolejne lockdowny. Trudno było się tego spodziewać z początkiem marca 2020 roku i w kolejnych miesiącach. W danych za pierwsze miesiące pandemii dało się zauważyć, że deweloperzy rozpoczęli mniej nowych budów. Działo się tak jednak głównie z uwagi na zamknięcie urzędów i wielu firm. Później nadrobiono to z nawiązką.
W marcu 2021 roku deweloperzy zaczęli budować ponad 17,8 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 63 proc. rok do roku. W całej historii rodzimego budownictwa nie było jeszcze miesiąca z tak wysokim wynikiem rozpoczynania nowych inwestycji tego rodzaju. Deweloperzy chcą wykorzystać rosnące zainteresowanie Polaków kupowaniem nowych lokali, a dzięki uruchomieniu kolejnych projektów mają szansę na zaspokojenie zgłaszanego przez nabywców popytu.
W marcu tego roku otrzymali decyzje z urzędów, które pozwalają na wybudowanie niemal 23,3 tys. mieszkań, czyli o 68 proc. więcej niż przed rokiem. W grudniu 2020 roku wydano decyzje administracyjne na budowę 25,3 tys. nowych lokali i jest to absolutnie najlepszy wynik w historii. GUS podaje, że w marcu 2021 roku deweloperzy skończyli budowę 10,8 tys. mieszkań.
Ten trend wspierany jest również rekordowo tanimi kredytami hipotecznymi i z drugiej strony niemal nieoprocentowanymi ofertami lokat terminowych. Oszczędzający poszukują więc bardziej zyskownych sposobów na zagospodarowanie środków, a możliwość uzyskania taniego kredytu powoduje, że podejmują decyzję o zakupie nieruchomości. To bezpieczna przystań inwestycyjna, która może stać się źródłem pasywnego zysku dla inwestora.
Polacy na budowie
Nie tylko deweloperzy mają pełne ręce roboty – również indywidualni inwestorzy na potęgę budują domy w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. W samym tylko marcu bieżącego roku w Polsce rozpoczęto realizację prawie 12 tys. domów, co stanowi wzrost rok do roku o 62 proc. Może być to spowodowane tym, że przed rokiem wielu inwestorów prywatnych wstrzymywało się z decyzją o rozpoczęciu budowy, ale wraz z upływem czasu się to zmieniało.
W maju 2020 roku nastąpiło wzmożone zainteresowanie działkami, a pod koniec roku do urzędów trafiała duża liczba wniosków o wydanie pozwoleń na budowę. Od wiosny tego roku Polacy masowo zaczęli się więc budować, co jest naturalnym następstwem wcześniej podejmowanych działań.
Największe zainteresowanie w ubiegłym roku i w pierwszym kwartale 2021 roku można było zauważyć w przypadku zakupu działek budowlanych. Kupowane były ponadto działki rekreacyjne, w tym ROD-y (Rodzinne Ogródki Działkowe), a także działki siedliskowe oraz grunty rolne i leśne. W wyniku rosnącego popytu rosną też ceny ziemi. W pierwszym kwartale tego roku zainteresowanie działkami budowlanymi okazało się o 2/3 wyższe rok do roku i jednocześnie najwyższe w historii.
Eksperci przypuszczają, że tylko po części taki popyt na działki wynika z chęci budowania na nich domów całorocznych, jednorodzinnych. Grunt może posłużyć jako długoterminowa inwestycja – lokata kapitału chroniąca go przed inflacją. Niewykluczone też, że na działkach kupowanych przez Polaków zbudowane będą obiekty letniskowe.
Inwestor, który chce budować, musi najpierw wybrać projekt domu, który pasuje do działki, następnie uzyskać pozwolenie na budowę lub zgłosić budowę danego obiektu na swojej działce, jeśli dopuszczalna jest taka forma załatwienia formalności. Konsekwencją boomu na działki różnego typu był wzrost ich cen.
Najtańsze kredyty w historii
Rada Polityki Pieniężnej działająca przy Narodowym Banku Polskim trzykrotnie w ubiegłym roku podejmowała decyzję o obniżeniu głównych stóp procentowych. W rezultacie banki stopniowo oferowały klientom coraz tańsze kredyty hipoteczne.
Z boomem na rynku nieruchomości w różnych aspektach wiąże się rosnący popyt na kredyty. W marcu 2021 roku w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku banki i SKOK-i w ujęciu liczbowym udzieliły zdecydowanie więcej wszystkich rodzajów zobowiązań. To o 51 proc. więcej kredytów ratalnych, o niemal 22 proc. więcej limitów na kartach kredytowych, o 18,9 proc. więcej kredytów gotówkowych oraz o 12,8 proc. więcej kredytów mieszkaniowych.
Biuro Informacji Kredytowej w swoim najnowszym newsletterze podaje ponadto, że wzrosty odnotowywane są także w ujęciu wartościowym. O 73,2 proc. wzrosły pod tym względem kredyty ratalne, o 27,8 proc. zobowiązania gotówkowe, o 21,6 proc. limity na kartach kredytowych, a o 17,1 proc. kredyty mieszkaniowe.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2021 roku banki i SKOK-i udzieliły 59,6 tys. kredytów mieszkaniowych na kwotę 18,25 mld zł. W okresie tym ponad połowa – 52,3 proc. – wartości udzielonych zobowiązań hipotecznych dotyczyła kwot powyżej 350 tys. zł.
W 2020 roku sprzedaż kredytów mieszkaniowych nie przedstawiała się jednak tak dobrze w polskich bankach i SKOK-ach, jak obecnie. W kwietniu i w maju, czyli w trakcie pierwszego lockdownu, BIK notował ujemną dynamikę i ogromne spadki liczby i wartości sprzedawanych zobowiązań. Odbudowano jednak te wyniki sprzedaży już jesienią. Świadczy to o powrocie do hossy na rynku kredytów mieszkaniowych.
W bankach dostępne są rekordowo tanie kredyty z zabezpieczeniem hipotecznym, a poluzowanie polityki banków w kwestii żądania wkładu własnego spowodowało, że coraz więcej klientów interesuje się rankingiem kredytów hipotecznych w poszukiwaniu aktualnie najlepszej oferty.
Czy kupno mieszkania lub domu na kredyt mieszkaniowy to teraz dobry pomysł?
Z jednej strony mamy rosnące ceny nieruchomości, a z drugiej bardzo tanie kredyty hipoteczne, które spowodowane są obniżeniem do rekordowo niskich poziomów głównych stóp procentowych NBP. Czy w takiej sytuacji warto się zapożyczyć i kupić mieszkanie, dom czy działkę oraz wybudować na niej obiekt mieszkalny? Trzeba pamiętać, że kredyt hipoteczny zaciągany jest na wiele lat, nawet na 30, dlatego należy myśleć bardziej perspektywicznie.
Należy wziąć pod uwagę stabilność uzyskiwanych dochodów i to, że prawdopodobnie w ciągu kilku kolejnych lat stopy procentowe wzrosną, a wraz z nimi oprocentowanie zmienne kredytów hipotecznych opartych na stawce WIBOR(R). Jeśli mieszkanie czy działka są nieruchomościami horrendalnie drogimi, może się okazać, że znajdują się w szczycie wyceny, a ich wartość za kilka miesięcy może nawet się obniżyć. Nie należy zapożyczać się ponad miarę, tylko zachować pewien bufor bezpieczeństwa finansowego w tym zakresie.