Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Dane ZBP: w pół roku z systemu bankowego próbowano wyłudzić ponad 125 mln złotych

43
Podziel się:

W tym roku na Mazowszu próbowano wyłudzić kredyt na 2,4 mln zł, a wcześniej na Śląsku – na 20 mln zł
Jak informuje Związek Banków Polskich, od stycznia do czerwca 2020 roku udaremniono ponad 3 tys. prób wyłudzeń kredytów. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, takich zdarzeń odnotowano o przeszło 800 więcej.

W pierwszej połowie 2020 roku udaremniono 3053 próby wyłudzeń kredytów.
W pierwszej połowie 2020 roku udaremniono 3053 próby wyłudzeń kredytów.

Dzięki podjętym działaniom w pierwszej połowie br. uniknięto utraty ponad 125 mln złotych. Natomiast wcześniej w statystykach widzimy prawie 156 mln złotych.

W minionym półroczu największa kwota prób wyłudzeń kredytów wyniosła 2,4 mln zł, a w pierwszej połowie ubiegłego roku – 20 mln zł. Ostatnio oszuści najbardziej chcieli się obłowić w woj. mazowieckim, wielkopolskim i dolnośląskim.

W pierwszej połowie 2020 roku udaremniono 3053 próby wyłudzeń kredytów. Jak wynika z danych Związku Banków Polskich, to aż o 814 więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Wówczas odnotowano ich łącznie 2239, w tym w I kwartale – 1117, a w kolejnym – 1122. Natomiast od stycznia do marca br. takich zdarzeń było 1373, a od samego kwietnia do czerwca – 1680.

– Ten rok wygląda przedziwnie. W drugim kwartale br. mieliśmy lockdown, społeczeństwo przebywało w domach. Natomiast przestępcy pozyskują dokumenty tożsamości Polaków np. w galeriach handlowych, a one były zamknięte. Prawdopodobnie wykorzystywali więc m.in. dowody osobiste, które zostały skradzione lub zgubione w latach wcześniejszych. One mają przecież dziesięcioletni okres ważności. Zdarza się, że nawet po pięciu latach od ich zastrzeżenia pojawiają się próby dokonania działań przestępczych w oparciu o nie – komentuje dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

Zobacz także: Cofnięty licznik. Zobacz, jak rozpoznać rzeczywisty przebieg auta

Jak zaznacza Bartłomiej Drozd, ekspert z serwisu ChronPESEL.pl, w ostatnich miesiącach obserwujemy wzmożoną aktywność oszustów, którzy próbują wykorzystać epidemię. Chcą zdobyć informacje na nasz temat, które mogą być potem wykorzystane do wyłudzenia pieniędzy. I zaznacza, że społeczeństwo jest dzisiaj bardziej świadome w zakresie ochrony swoich danych osobowych.

Jednak są sytuacje, kiedy je udostępniamy, np. robiąc zakupy w sieci. A nikt z nas nie ma stuprocentowej gwarancji, co do tego, w jaki sposób i przez kogo te informacje są zabezpieczane.

– W dobie pandemii COVID–19 zwiększenie dostępności i popularności usług online stwarza przestępcom nowe możliwości wyłudzeń. Identyfikacja i weryfikacja tożsamości w tym kanale – bez fizycznego kontaktu – niosła i niesie za sobą zwiększone ryzyko. Obecna sytuacja niejako wymusiła na bankach i firmach pożyczkowych konieczność stosowania zaawansowanych mechanizmów weryfikacyjnych. A przez ich popularyzację system finansowy jest coraz lepiej zabezpieczany przed zdarzeniami związanymi z kradzieżą tożsamości – podkreśla Bartosz Wójcicki, dyrektor Biura Usług Antyfraudowych w BIK SA.

W pierwszym półroczu br. łączna kwota udaremnionych prób wyłudzeń kredytów wyniosła 125,3 mln zł. Złożyły się na nią 62,1 mln zł z okresu od stycznia do marca, a także 63,2 mln zł od kwietnia do czerwca.

Natomiast wynik z analogicznych sześciu miesięcy ubiegłego roku był wyższy o 30,3 mln zł, tj. – 155,6 mln zł. Wtedy w pierwszym kwartale odnotowano w statystykach 63,3 mln zł, a w drugim – aż 92,3 mln zł.

– Na podstawie szacunków rynkowych możemy stwierdzić, że w całym 2019 roku oszuści wyłudzili prawie 1,7 mld zł. Inne dane mówią o 6 tys. osób, które w zeszłym roku padły ofiarą oszustw wykorzystujących bankowość mobilną. Te liczby dotyczą jednak tylko sytuacji, o których wiemy, bo udało się odpowiednio szybko zareagować albo poszkodowani zostali poinformowani o zobowiązaniu finansowym, które na ich dane zostało zaciągnięte – mówi Bartłomiej Drozd.

Z danych ZBP wynika, że w pierwszej połowie br. największa kwota prób wyłudzeń kredytów wyniosła 2,4 mln zł. Natomiast w statystykach za analogiczny okres ubiegłego roku było to 20 mln zł. W pierwszym z tych przypadków oszuści działali w województwie mazowieckim, a w drugim – w śląskim.

Z kolei w II kwartale br. średnia kwota udaremnionych prób wyłudzeń kredytów wyniosła 25,4 tys. zł, a rok wcześniej przekroczyła 36,5 tys. zł.

– Kwota największej udaremnionej próby wyłudzenia się obniża. To oznacza, że za działalność przestępczą związaną z wykorzystaniem dokumentów tożsamości nie biorą się już grupy profesjonalne. Tym procederem zajmują się amatorzy.

Profesjonaliści wiedzą, że system dokumentów zastrzeżonych jest coraz bardziej szczelny. Podobne zjawisko w sektorze finansowym obserwowaliśmy przy okazji fizycznych napadów na placówki bankowe i bankomaty – wyjaśnia dr Barbrich.

W drugim kwartale br. łączna kwota udaremnionych prób wyłudzeń kredytów w województwie mazowieckim wyniosła 14,9 mln zł. Dalej znalazły się wielkopolskie – 7,8 mln zł, dolnośląskie – 7,4 mln zł, śląskie – 6,7 mln zł oraz małopolskie – 5,3 mln zł. Natomiast na końcu zestawienia widzimy podlaskie – 0,2 mln zł, opolskie – 0,3 mln zł oraz podkarpackie – 0,5 mln zł.

– Mówiąc kolokwialnie, poluje się tam, gdzie zwierzyny jest najwięcej. Świat przestępczy patrzy więc, gdzie są najwyższe dochody i tam próbuje podejmować najwięcej wyłudzeń. Zazwyczaj w naszych statystykach przewodzą Mazowsze i Śląsk. One, ale także w dużej mierze ściana zachodnia, to najbogatsze regiony w Polsce – mówi ekspert ze Związku Banków Polskich.

Jak zaznacza Bartłomiej Drozd, poszkodowany nie zawsze szybko dowiaduje się o wycieku danych osobowych. Zdarza się, że dochodzi do tego dopiero w momencie otrzymania wezwania do zapłaty lub wpisania do Krajowego Rejestru Długów.

Zdaniem eksperta, dużo ważniejsze niż identyfikowanie oszustów próbujących wyłudzić pieniądze jest monitorowanie sytuacji, w których ktoś usiłuje wykorzystać nasze dane.

Dzięki temu mamy możliwość szybkiej reakcji. Niezależnie od tego, czy do próby oszustwa doszło w banku, firmie pożyczkowej czy sklepie ze sprzętem elektronicznym.

– Ściśle współpracujemy z MSWiA i policją. Zależy nam na tym, żeby z przestępczego kręgu wyeliminować profesjonalistów. Z kolei amatorzy popełniają tak dużo błędów, że dotarcie do nich następuje bardzo szybko. Niekiedy następuje to jeszcze przed próbą założenia konta bankowego czy wyłudzenia pożyczki na skradziony dowód osobisty – podsumowuje dr Barbrich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
bbc
4 lata temu
a kiedy prokuratura zajmie sie sasinem ktory ukradl polakom 70 milionow...a kiedy odpowie za miliard straty w elektrowni ostroleka?takich ekspertow ma morawiecki na peczki...niektorzy juz sie ewakuuja
Ala
4 lata temu
Rząd kradnie, ministrowie kradną, banki kradną, inne urzędy kradną to co się dziwić innym że też trochę z tego torta odgryźć.
solo
4 lata temu
To jest wina banków,że są takie wyłudzenia.Nie powinno być też pożyczek przez Internet.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (43)
HWDB
4 lata temu
Dlaczego nie napiszecie ,że to banki wyłudziły nie należne pieniądze od kredytobiorców metodą ,,NA FRANKA " ? TO SĄ MILIARDY ZŁOTYCH !!! OBECNIE PROKURATURA REGIONALNA W SZCZECINIE ZAJMUJE SIĘ BANKSTERAMI Z art.286kk w zw. z art. 294kk W SPRAWIE ZAPISÓW W UMOWACH KREDYTOWYCH ! A tam same ,,perełki" mafii banksterskiej jak ustalanie kursów walut w/g humoru prezesów i spread ! ILU PÓJDZIE SIEDZIEĆ PO ZAKOŃCZENIU ŚLEDZTWA ?
ja
4 lata temu
Dług jest narzędziem kontroli mas. Rządy (nie tylko polski) i bankierzy nas okradają. Drukują i rozdają kasę. Przy dużej inflacji utrzymują stopy procentowe na niskim poziomie. Oszczędnści sa coraz mniej warte. Zniechęcają do oszczędzania a za to hodują dłużników, którzy biorą kredyty mieszkaniowe na potęgę. Potem stopy podniosą i wszytko im zabiorą. Gdy nie mamy pieniędzy na coś, tzn. że nas nie stać. Problemem nie jest pożyczka, lichwiarze czy windykatorzy i komornicy, tylko brak dochodów pożyczkobiorcy i nadmierne wydatki. Nie rozwiąże tego problemu kolejny dług. To także oznacza, że nie umieliśmy oszczędzać. Więc jak po wzięciu kredytu będzie? Nagle nauczymy się oszczędzać? Branie kredytów przez ludzi ze złymi nawykami prowadzi ich potem do problemów. Przeczytajcie sobie ksiazke pt. Emreytura nie jest Ci potzerbnaJest o zarządzaniu pieniędzmi, Żeby ludzie nauczyli się zarządzać ograniczonymi zasobami (pieniędzmi), skutecznego oszczędzania i inwestowania, by zbudować majątek a nawet finansową wolność.
KL
4 lata temu
Biedne banki
...
4 lata temu
nie rozumiem dlaczego wzięcie kredytu jest łatwiejsze od wykonania przelewu bankowego na kwotę 1 PLN. obowiązkiem kredytodawców powinno być takie zabezpieczenie procesu uzyskania pożyczki żeby nie było wątpliwości, że bierze ją faktycznie osoba podająca się za nią.
Ted
4 lata temu
Za kredyt na skradzione dane powinien odpowiadać bank.Wtedy starannie będzie weryfikował klienta.ZUS potrafi na podstawie pejsbuka udowodnić, że ktoś był na lewym zwolnieniu i tak powinno być.
...
Następna strona