Według raportu InfoDług opartego na danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK, na koniec września kwota przeterminowanych i nieopłaconych zobowiązań spadła do 77,8 mld zł.
O ponad 106 tys., do 2,72 mln osób, obniżyła się też liczba dłużników. Średnia zaległość niesolidnych dłużników wzrosła jednak o 182 zł do 28 tys. 530 zł.
Spłacamy kredyty i pożyczki
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak zwrócił uwagę, że o ile przed pandemią zaległości kredytowe 1,23 mln Polaków dochodziły do 37,1 mld zł, to teraz mniej niż 1,16 mln osób opóźnia spłatę kredytów o 35,8 mld zł.
- W pandemii poprawiła się jakość spłaty kredytów, ale także pożyczek z firm pożyczkowych. Sprzyjały temu niskie stopy procentowe, widać było również, że Polacy zadłużali się ostrożniej niż wcześniej – wyjaśnił Grzelczak.
Przyznał, że zmiany na lepsze są też zasługą spadku zaległości pozakredytowych. Przez półtora roku stopniały one z niecałych 42,7 mld zł do 42 mld zł, a liczba niesolidnych dłużników w tej kategorii zmniejszyła się z 2,24 do 2,19 mln osób. Udział osób, które mają zarówno przeterminowane płatności kredytowe, jak i pozakredytowe, utrzymuje się w granicach 23 proc.
Spadek liczby niesolidnych dłużników w okresie od marca 2020 do września 2021 o 106,9 tys. spowodował, że Indeks Zaległych Płatności Polaków pokazujący, ile osób z problemami finansowymi przypada na 1000 dorosłych mieszkańców w kraju, obniżył się z 90 do 86,6 pkt. Tym samym znalazł się na poziomie porównywalnym z wynikiem sprzed ponad trzech lat - w czerwcu 2018 r. wynosił 86,5 pkt.
Eksperci zwrócili uwagę, że większa dyscyplina i mniej pokus sprawiły, że w badaniu dotyczącym sytuacji finansowej Polaków na pytanie, czy pandemia przełożyła się na uporządkowanie kwestii finansowych, twierdząco odpowiedziała niemal jedna czwarta respondentów.
W warunkach pandemii zmniejszyli zadłużenie (17 proc.), albo nawet całkowicie je spłacili (6 proc.). Dwie trzecie badanych (66 proc.) mówi, że mieli uporządkowaną sytuację finansową. 11 proc. badanych zostało zmuszonych do zwiększenia swoich zobowiązań.
- Pandemia ograniczyła konsumpcjonizm, zmieniła myślenie o zarządzaniu finansami, a jednocześnie ubyło okazji do wydawania pieniędzy. Polacy powoli oswajają się jednak z sytuacją, bo ograniczających wydatki ubywa, gdy wiosną mówiło o tym ponad 40 proc. badanych, teraz jest ich ponad 30 proc. – wskazał Grzelczak.
Z raportu wynika, że w ciągu półtora roku niesolidnych dłużników ubyło niemal we wszystkich grupach wiekowych, w największym stopniu wśród 18-24 latków oraz 25-34 latków. Wyjątkiem byli seniorzy - w tej grupie przybyło 12 tys. nowych dłużników z problemami i obecnie kłopoty płatnicze ma prawie 388,3 tys. osób po 64. roku życia.
Młodym pomogli seniorzy
Autorzy raportu podkreślili, że mniejsza liczba pokus i okazji do wydatków w czasie pandemii pomogła zapanować nad finansami młodszym pokoleniom, ale dla seniorów, którzy już wcześniej w większości przypadków żyli bardzo oszczędnie, zmieniła niewiele.
- Ewentualnie mogła nawet pogorszyć sytuację, zmuszając ich w większym stopniu niż wcześniej do korzystania z prywatnej służby zdrowia. Niewykluczone, że część seniorów poczuła się też w obowiązku pomagania rodzinie, mimo że nie zawsze ma na to pieniądze – stwierdził Grzelczak.
Sumy zaległości najbardziej stopniały wśród 25-34 latków oraz 35-44 latków (po ponad 1 mld zł), a wzrosły przede wszystkim w grupie najstarszych dłużników – o prawie 1 mld zł. W efekcie tych zmian 25-34 latkowie zeszli poniżej 10 mld zł przeterminowanych zobowiązań, a seniorzy przebili próg 10 mld zł.