Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Flagowy program KNF miał rozwiązać systemowy problem. Ledwo ciągnie go jeden bank

76
Podziel się:

Dogadywanie się z frankowiczami pod egidą nadzorcy idzie bankom jak po grudzie. Rozwiązanie, do którego gorliwie przekonywał regulator, szerokim łukiem omijają zarówno instytucje, jak i ich klienci. Kredytobiorcom bardziej opłaca się kosztowny proces sądowy niż darmowy kompromis. To zła wiadomość dla sektora.

Flagowy program KNF miał rozwiązać systemowy problem. Ledwo ciągnie go jeden bank
Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF oraz Adam Glapiński, prezes NBP byli zgodni co do tego, że frankowicze nie powinni być faworyzowani względem złotówkowiczów (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

15,6 tys. – nieco ponad tyle ugód podpisały banki z frankowiczami przed sądem polubownym przy Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) od startu programu w październiku 2021 r. do 20 czerwca tego roku. W tym czasie propozycję zamiany kredytu walutowego na złotowy – bo na tym polega kompromis – odrzuciło blisko 5,6 tys. klientów. Ok. 3 tys. kredytobiorców jest w trakcie mediacji. Porównując, przeciwko bankom frankowicze wytoczyli jak dotąd ok. 120 tys. pozwów. Lwia część kredytobiorców wygrywa w obu instancjach.

Pionier rozpędza się powoli. Co z resztą sektora?

Do programu pod egidą nadzorcy w pierwszej kolejności przystąpił PKO BP. W poniedziałek (20 czerwca) sektorowy lider pochwalił się dotychczasowymi osiągnięciami: "15,3 tys. mediacji zakończyło się pozytywnie, a klienci złożyli dotychczas ponad 27 tys. wniosków". Wynika z tego, że przoduje on na ugodowym polu.

Kolejna grupa wniosków oczekuje na mediacje. Bank systematycznie przedstawia to rozwiązanie także klientom pozostającym w sporze sądowym – głosi komunikat banku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezesi banków biją na alarm. Analitycy prognozują straty

W dalszej kolejności dołączyły ING Bank Śląski oraz Bank Ochrony Środowiska (BOŚ), ale ich udział w statystykach jest marginalny. Pozostałe banki oferują ugody na własnych warunkach (pierwsze skrzypce na tym polu gra Millennium) albo w ogóle tego nie robią – nie chcą lub ich na to nie stać.

Problem frankowy to śniegowa kula. Czy da się ją zatrzymać?

Zaprezentowana pod koniec 2020 r. przez KNF propozycja ugodowa miała zażegnać problem frankowy w sektorze. Zgodnie z nią kredyt we franku szwajcarskim ma być traktowany tak, jak gdyby był od początku kredytem w złotówkach, oprocentowanym według stawki WIBOR powiększonej o marżę. Dotychczas podpisane ugody to kropla w morzu możliwości.

Szacuje się, że ok. 410 tys. spośród 750 tys. wszystkich udzielonych kredytów w dalszym ciągu jest spłacanych. Zainteresowanie ugodą przy rosnących stopach procentowych jest marginalne. Głównym hamulcowym jest wysoki WIBOR. Obecnie oscyluje w okolicy 7 proc. i wiele wskazuje na to, że jeszcze urośnie. Wszystko przez jastrzębią politykę monetarną Rady Polityki Pieniężnej (RPP), czyli organu decyzyjnego Narodowego Banku Polskiego (NBP), który serią podwyżek stóp procentowych usiłuje zwalczyć wysoką inflację.

Na ugodowym stole obok oferty zmiennoprocentowej leży też opcja ze stałym oprocentowaniem na pięć lat. Według obserwacji radcy prawnego i obrońcy frankowiczów Wojciecha Bochenka wynosi ono między 8 a 10 proc. i nie przekonuje kredytobiorców frankowych. Tym bardziej że właśnie trwają pracę nad reformą wskaźników referencyjnych (banki jako następcę WIBOR-u widzą WIRF). Dzięki niej oprocentowanie kredytów ma szansę nieco spaść.

Relatywizm moralny. Sprawiedliwy program, którego nikt nie chce

Reforma to melodia przyszłości. Co zrobić w tym momencie, żeby przekonać klientów do ugody z sektorem, który ugina się coraz bardziej pod ciężarem gigantycznych kosztów?

Banki mogą zaoferować klientom lepsze warunki, ale to wydaje się mało prawdopodobne. Biorąc pod uwagę statystyki wyroków i bieżące orzecznictwo sądowe frankowiczom zwykle nie opłaca się iść na ugodę z bankiem, bo w sądach mogą więcej ugrać – ocenia Michał Sobolewski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

Frankowiczów do ugód w najbliższych miesiącach mogą przekonywać rosnące raty kredytów spłacanych w helweckiej walucie. To efekt polityki monetarnej Szwajcarów, którzy rozpoczęli cyk powyżej stóp procentowych. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(76)
WYRÓŻNIONE
Real-jasrząb
3 lata temu
Czyli banksterka z Glapińskim na czele znaleźli sposób. Wywołują sztucznie inflację, później pidnoszą WIBOR kreując niekorzystne warunki dla frankowiczów i zdzierając kosmiczne odsetki z kredytobiorców złotowych. Ot cały mechanizm żeby nie stracić i zarobić jeszcze więcej.
Mariusz
3 lata temu
Bzdury i jeszcze raz bzdury, 410 tysięcy czynnych kredytów. Miesięcznie sądy rozstrzygają ok, sto spraw -czyli 1200 rocznie. Przy tym tempie hak łatwo [policzyć ostatnie sprawy rozstrzygane byłyby za ponad trzysta pięćdziesiąt - lat. To nie pomyłka - 350 lat. Mediacja trwa ok miesiąca. Więc nie napędzajcie klienteli kancelariom frankowym w tak żenujący sposób. Bez rozstrzygnięć systemowych niczego się nie rozwiąże, Pomysł KNF był bardzo dobry. Nie piszcie głupot - to o 120 tysiącach pozwów - tylko napiszcie, ile z nich zostało roztrzygniętych , jak pisałem -to ok. 100 słownie sto spraw miesięcznie. To ułamek tego ile ile mediacji w tym samym czasie było w KNF. W dodatku mediacja NIC nie kosztuje kredytobiorców- zaś kancelarie prawnicze każą sobie słono za to płacić.
DMX
3 lata temu
"Gość" kredyty w frankach nie brano ''bo bylo taniej'' tylko dlatego że banki nie dawaly zdolnosci kredytowej w zadnej innej walucie na ten czas w wiekszosci kredytow . My mielismy wybór albo w frankach albo wcale takie warunki dali nam w banku . Poza tym mozna teraz powiedziec do tych co atakowali frankowiczow '' co raty wieksze ? widzieliscie co braliscie '' Taka sama sytuacja jak to sie mowi karma wraca.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (76)
Gyj
2 lata temu
Gdyby byli tacy uczciwi to np. biorąc kredyt 200 tys . Powinno być określone ile się dokładnie odda na przestrzeni 25 lub 30 lat. A nie dziś jest tyle, a za rok 10 razy tyle! Każdy by wiedział ile odda i czy się decyduje na taki kredyt np bierzesz 200 oddajesz 400 tys. Tak to powinno działać. A nie wibory, sribory i inne zmory:) no ale cóż to otwarta furtka na jawna lichwę bo to co jest teraz tak wygląda. Niestety oni drukują kasę a my płacimy za to
Gosia
2 lata temu
kredyt z 2008 w CHF - w grudniu pozostało do spłaty 60k CHF. PKO w ramach mediacji próbował mi wcisnąć OBOWIAZKOWE produkty dodane, typu ubezpieczenie mieszkania (szacowana przez nich cena 5x wyższa niż na rynku) i zrzeczenie się wszelkich roszczeń wobec Banku z tytułu starej umowy (Nordea). Każdą nowa propozycja Banku była gorsza od pierwotnej - te mediacje to jest farsa, nie ma możliwości żadnych negocjacji. Bierz propozycje Banku, albo spadaj. Stanęło po przeliczeniu na ok 17k CHF. Spłacilam jednorazowo w całości- czemu Bank się bardzo opierał - musiał interweniować mediator. Zaoszczędziłam na prawnikach, kancelariach, stresie i czasie, a kredyt jest zamknięty. Teraz tylko czekać na wypis z księgi wieczystej. Współczuję wszystkim, którzy wierzą, ze wygrają w sadzie z bankami i zamiast spłacić kredyt, wydają na zawyżone wynagrodzenie prawników
Taki mamy nar...
2 lata temu
Po pierwsze nie jestem fanem Jastzebia i jego „polityki”. Ale propozycje ugod były dostępne już w ubiegłym roku. Niestety żyjemy w kraju, którego społeczeństwo czeka aż „rząd załatwi wszystko” tak samo jak w innych kwestiach. Ludzie są albo tak nieporadni albo naiwni, ze nie zrobią niczego by zmienic swoją sytuacje. Wola narzekać, chodzić na protesty i głupio głosować w wyborach niż choćby odrobine pomyśleć i wykazać minimum własnej inicjatywy
mmmmmmmmm
2 lata temu
A co mnie obchodzi jakiś kredy zaciągnięty w jakimś banku w jakiejś walucie co to do szkoły się nie chodziło liczyc nie potrafią.
A wlasnie
3 lata temu
Kredytobiorcy Frankowi powinni być traktowani preferencyjnie ponieważ banki pod okiem i za przyzwoleniem Państwa w osobie KNF zawierały prawnie-nielegalne umowy, co potwierdził UOKiK i Rzecznika Finansowy. Te umowy w swojej treści mają na celu wyłudzenie pieniędzy od klientów. Kto ma taki kredyt jest więc pechowcem, wpakowanym w bagno pośrednio w dużej mierze przez państwo polskie.
...
Następna strona