Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2019 liczba osób, z którymi zawarto umowę zlecenie lub umowę o dzieło, a które nie były nigdzie zatrudnione na podstawie umowy o pracę wyniosła 1,2 mln.
Dla porównania: w 2018 r. liczba ta wynosiła 1,3 mln, a w 2013 r. – 1,4 mln. Oznacza to, że cały czas jest całkiem dużo osób, które potencjalnie mogą chcieć wziąć kredyt hipoteczny. Czy tacy klienci mają szanse na uzyskanie finansowania? Sprawdziliśmy to.
Zdolność kredytowa, czyli na co bank zwróci uwagę
Posiadanie zdolności kredytowej jest podstawowym warunkiem, jaki musi spełnić osoba ubiegająca się o udzielenie kredytu. Analitycy bankowi, badający zdolność kredytową, przyglądają się przede wszystkim temu, ile obecnie zarabia wnioskodawca a także, czy w przyszłości (kredyt hipoteczny jest przecież zobowiązaniem długoterminowym) będzie osiągał dochody pozwalające mu na spłatę zadłużenia.
Trzeba też pamiętać, że pomimo tego że banki – podczas oceny zdolności kredytowej – biorą pod uwagę takie same parametry, to przykładają do nich różne wagi (w zależności od swojej polityki kredytowej). Dla osoby zatrudnionej na podstawie umowy zlecenia może to oznaczać, że jej dochody będą się w różnych bankach przekładały na inną zdolność kredytową, wyrażoną w maksymalnej kwocie kredytu, jakiego bank będzie skłonny udzielić.
Jest kilka parametrów, na jakie analitycy zwracają szczególną uwagę:
- stabilność zatrudnienia – umowa zlecenie jest zazwyczaj odnawiana co jakiś czas (np. raz czy dwa razy w roku). Jeżeli wnioskodawca może udokumentować, że obecny pracodawca przedłuża z nim umowy regularnie (tj. nie ma przerw w zatrudnieniu), i że pracuje w jednym miejscu od dłuższego czasu (np. od co najmniej roku), to będzie to świadczyło na jego korzyść,
- wykonywany zawód i wykształcenie – jeśli wnioskodawca wykonuje zawód, na który jest zapotrzebowanie (np. jest informatykiem), to sprawi to, że bank spojrzy na niego przychylniej,
- wielkość firmy, dla której pracuje wnioskodawca – jeżeli jest ona duża i działa od wielu lat, bardziej prawdopodobne jest, że nie zniknie z dnia na dzień, a kredytobiorca nie pozostanie bez źródła dochodów,
- regularne wpływy na konto – bank będzie przychylnie spoglądał na wnioskodawcę, na którego konto bankowe co miesiąc wpływa wynagrodzenie za wykonaną pracę. Tym, co negatywnie wpłynie na ocenę będą duże różnice w miesięcznych dochodach czy dłuższe (np. kilkumiesięczne) przestoje,
- PIT – oprócz kopii umów ze zleceniodawcą i rachunków wystawianych przez wnioskodawcę, bank może także poprosić o kopię rocznego zeznania podatkowego potwierdzoną przez Urząd Skarbowy lub o zaświadczenie wystawione przez obecnego zleceniodawcę.
Kredyt hipoteczny przy umowie zlecenie – czy to możliwe?
Masz w planach wziąć kredyt hipoteczny? A forma zatrudnienia to sprawa, która cię niepokoi? Już wyjaśniamy. Banki najbardziej przychylnie podchodzą do wnioskodawców zatrudnionych na podstawie umów o pracę zawartych na czas nieokreślony. Dzieje się tak dlatego, że ten sposób zatrudnienia jest traktowany jako bardziej stabilny.
Nie oznacza to oczywiście, że klienci osiągający dochód na podstawie umów cywilnoprawnych (a więc także na podstawie umów zlecenia) nie mają szans na uzyskanie kredytu hipotecznego. Jeżeli spełnią wymagania stawiane przez kredytodawcę – związane przede wszystkim ze zdolnością kredytową – będą mogli uzyskać finansowanie. Trzeba jednak pamiętać, że:
- tacy wnioskodawcy są dokładniej weryfikowani przez bank,
- umowa zlecenie nie wyklucza tego, że klient osiąga regularnie wysokie dochody – niezbędne jest tylko ich wykazanie tak, by bank miał pewność, że wnioskodawca będzie w stanie spłacać swoje zobowiązanie finansowe.
Kredyt hipoteczny a umowa zlecenie – jak podchodzą do tego banki?
Zapytaliśmy banki udzielające kredytów hipotecznych o to, w jaki sposób podchodzą do klientów osiągających dochody na podstawie umowy zlecenia.
Zaczniemy od PKO BP, największego na rynku kredytodawcy hipotecznego. Z danych, jakie otrzymaliśmy z banku wynika, że umowa zlecenie jest akceptowanym źródłem dochodu, które może zostać uwzględnione przez bank w ocenie ilościowej (są w niej brane pod uwagę przychody i wydatki w klienta skali miesiąca, po to by stwierdzić czy zostają mu nadwyżki, które mogą posłużyć do spłaty kredytu), a podstawowym wymogiem jest uzyskiwanie dochodu z tego źródła od minimum 12 miesięcy.
Do banku należy dostarczyć umowy zlecenia wraz z rachunkami potwierdzającymi wypłatę wynagrodzenia za wymieniony powyżej okres, ewentualnie w przypadku umowy zlecenie zawieranej cyklicznie kredytobiorca może przynieść zaświadczenie na druku bankowym wypełnione przez zleceniodawcę. Bank podkreśla także, że nie uzależnia warunków udzielenia kredytu od źródła dochodu, a każdy wniosek o udzielenie kredytu analizowany jest indywidualnie i na tej podstawie podejmowana jest decyzja kredytowa.
Także Bank BNP Paribas udzielając kredytów hipotecznych akceptuje dochody z tytułu umowy zlecenia. Klient osiągający dochody na tej podstawie musi wykazać minimalny okres realizacji umów wynoszący 12 miesięcy (w tym bieżąca umowa w realizacji według oświadczenia klienta) lub 3 miesiące, jeżeli umowa zlecenie połączona jest z umową o pracę u tego samego pracodawcy.
Umowę zlecenie akceptuje także mBank. W jego przypadku umowa z jednym zleceniobiorcą musi obowiązywać od co najmniej 6 miesięcy (bank akceptuje kilka umów zawieranych z jednym zleceniodawcą kolejno po sobie). Jeśli między poszczególnymi umowami są przerwy, analityk kredytowy ocenia czy dochód jest stały i czy może stanowić źródło spłaty kredytu/pożyczki (obszar uznaniowy). Do okresu 6 miesięcy, można wliczyć wcześniejsze zatrudnienie na podstawie umowy o pracę, jeśli były pracodawca jest aktualnie zleceniodawcą klienta.
Ile kredytów hipotecznych zaciągają Polacy?
Z kolei Bank Pekao ograniczył się do stwierdzenia, że akceptuje dochody z różnych źródeł, także z tytułu umowy zlecenia i że decyzje o uwzględnieniu danego dochodu i warunkach, na jakich może być udzielony kredyt są podejmowane indywidualnie na podstawie złożonych wraz z wnioskiem dokumentów finansowych.
Santander Bank Polska akceptuje umowy zlecenia, jeżeli jest to drugie źródło dochodu klienta.
ING Bank Śląski nie akceptuje dochodów z umów cywilnoprawnych od maja 2018 r.
Osoby zarabiające na podstawie umowy zlecenia także mają szanse na uzyskanie kredytu hipotecznego. W ich przypadku ważna jest dbałość o ciągłość umów zawieranych ze swoimi zleceniodawcami. Stabilność dochodów jest w ich przypadku równie istotna, co ich wysokość. Jeżeli w ocenie banku będą miały zdolność kredytową, to nie powinny mieć problemu z uzyskaniem kredytu hipotecznego. To, na jaką kwotę mogą liczyć, będzie uzależnione od indywidualnej oceny.