Klarna to globalny bank detaliczny, dostawca płatności i serwis zakupowy. Do tej pory w Polsce oferował usługi pośrednictwa w płatnościach internetowych. Dostarczał usługę natychmiastowych przelewów dla sklepów internetowych, podczas której klienci są przenoszeni na stronę swojego banku, aby zalogować się i potwierdzić płatność.
Teraz dzięki opcji "Zapłać za 30 dni", Klarna poszerza swoją ofertę w Polsce. Nowa polskojęzyczna aplikacja firmy pozwala na odroczenie o 30 dni płatności za zakupy internetowe lub podzielenie ich na kilka rat, bez odsetek i opłat.
Jak to działa?
Klarna będzie przeprowadzać szybką ocenę wiarygodności kredytowej klienta, zanim przyzna mu zakupy na kredyt.
- Naszym celem jest umożliwienie polskim klientom robienia zakupów i płatności w sposób, który pasuje do ich sposobu życia. To dla mnie szczególna premiera z racji na moje polskie korzenie. Zaczynamy z naszym długoterminowym partnerem H&M, ale chcemy być partnerem dla wszystkich sprzedawców, dużych i małych. Cieszę się, że sektor e-commerce stał się motorem napędowym lokalnej gospodarki - powiedział podczas konferencji inaugurującej start usługi w Polsce Sebastian Siemiątkowski, założyciel firmy Klarna.
Partnerstwo z H&M, także przy polskim debiucie, nie jest przypadkiem. To klienci sklepów odzieżowych mają największy potencjał z perspektywy tego rodzaju firm, co Klarna, bo kupujemy ubrania często, ale niekoniecznie za wielkie kwoty.
Po przymierzeniu ubrania w domu i zdecydowaniu się na ewentualny zwrot, klienci nie będą musieli teraz czekać na swoje pieniądze. Odroczenie płatności o 30 dni ma odbywać się bez kosztów dla klientów, natomiast koszt dla sklepu ma wynieść 50 groszy plus 2,99 proc. wartości transakcji za każdy zakup.
Kim jest Sebastian Siemiątkowski?
Sebastian Siemiątkowski jest dzieckiem polskich emigrantów, wychował się w Szwecji. Jednak po polsku rozmawia tylko z rodziną, w biznesie preferuje komunikację w języku angielskim.
Na pomysł założenia firmy wpadł jeszcze na studiach, wraz z kolegami pracował wówczas w Burger Kingu. Opierał się głównie na stworzeniu prostych metod płatności online dla konsumentów i handlowców. Początki firmy były trudne.
W 2005 roku wspólnie z kolegami wziął udział w corocznej edycji Nagrody Przedsiębiorczości Szkoły Sztokholmskiej. Gdy zaprezentowali na niej swój pomysł, usłyszeli - "zapomnijcie o tym, to się nigdy nie uda". Mimo to postanowili zaryzykować i w połowie 2005 roku powołali do życia Klarnę. Pięć lat później zarabiali już 60 mln dolarów rocznie.
Wykształcenie na pewno ułatwiło mu osiągnięcie sukcesu. Ukończył Stockholm School of Economics (Sztokholmska Szkoła Biznesu). W 2007 roku został magistrem ekonomii i biznesu. Pierwsze osiem lat pracował w Djuice Uppsala, firmie zajmującej się telemarketingiem. Pełnił tam funkcję szefa sprzedaży, co nauczyło go pracy z ludźmi.
Co ciekawe, własna firma była jego drugą pracą. Mimo że ją założył, za sterami stanął dopiero pięć lat później, w 2010 roku. Zanim to się stało, długo się przygotowywał, ukończył m.in. szkolenia, które ułatwiły mu zarządzanie dużą organizacją.
Szwedzkie media chwalą go za podejście do biznesu i pracowników. Na co dzień jest wyluzowany. Nie robi np. problemów, gdy pracownicy przychodzą do pracy z dzieckiem w nosidełku.
Niedawno Siemiątkowski zadebiutował na liście najbogatszych ludzi świata przygotowanej przez amerykański magazyn "Forbes". Jego majątek oszacowano na 2 mld dolarów. Firma, którą kieruje, wyceniana jest dziś na blisko 31 mld dolarów.
W przyszłości Klarna planuje także m.in. debiut giełdowy. W 2019 roku Siemiątkowski w komentarzu dla "Financial Times" powiedział, że decyzji o IPO jeszcze nie ma, ale ocenił, że na pewno to się wydarzy. Na razie spółka skupia się jednak na szybkim wzroście.
Szał zakupowy
Klarna startuje w Polsce w momencie dynamicznego rozwoju polskiego sektora e-commerce. Z badań przygotowanych na jej zlecenie badań w Polsce wynika, że około 96 proc. polskich konsumentów dokonało płatności online w 2021 roku (w grupach wiekowych od 18 do 24 roku życia oraz od 55 do 65 lat).
Ponadto około 33 proc. Polaków robi zakupy co tydzień. W naszym kraju istnieje także duże zapotrzebowanie na usługę odroczonej opłaty i to już po odebraniu przesyłki. Około 29 proc. badanych twierdzi, że użyłoby opcji "Zapłać później" przy ostatnim zakupie, gdyby była dostępna.
W efekcie w ostatnim czasie polski rynek odroczonych płatności rośnie w szybkim tempie. Działa na nim m.in. polska firma PayPo. Od kilku lat usługi rozwija także czeskie Twisto. Podobne rozwiązania proponują też inne firmy m.in. operator usługi Przelewy24.
Firma Klarna ma dziś 90 mln użytkowników na całym świecie i dwa miliony transakcji dziennie.