O zmiany w procesie płatności odroczonych postulują Paweł Pisany i Tomasz Gromek, pracownicy Departamentu Systemu Płatniczego NBP. Swoimi przemyśleniami podzielili się w artykule opublikowanym na stronie obserwatorfinansowy.pl.
Płatności odroczone jak kredyty konsumenckie?
Przedstawiciele banku centralnego są zdania, że płatności odroczone powinny być świadczone na takich samych zasadach, jak kredyty konsumenckie. Udzielać ich by mogły wyłącznie instytucje podlegające nadzorowi KNF (od 2024 r. zgodnie z ustawą antylichwiarską). Podkreślają też, że "należy zwalczać wszelkie próby arbitrażu regulacyjnego w tym zakresie".
Ponadto regulator i nadzorca w swojej praktyce musi brać pod uwagę specyfikę BNPL (płatności odroczonych – przyp. red.) oraz ryzyka o charakterze społecznym (pętla zadłużeniowa, ryzyka dla prywatności czy też kwestia etycznego wykorzystania danych w szerokim kontekście) – zauważyli pracownicy NBP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ich ocenie istota płatności odroczonych i mechanizmy z nimi związane pozwalają "bronić tezy", iż powinny one "stać się kwalifikowaną formą kredytu konsumenckiego". Muszą mieć jednak mieć dodatkowe, specyficzne wymogi, związane z dystrybucją tego typu płatności kanałami internetowymi. "W żadnym razie wymogi te nie powinny być łagodniejsze niż w przypadku tradycyjnego kredytu konsumenckiego" – podkreślili eksperci.
Polacy coraz chętniej korzystają z płatności odroczonych
Autorzy artykułu przytaczają też opracowania organizacji branżowych, które dobrowolnie raportują skalę wykorzystania usług płatności odroczonych, a także Allegro. Wynika z nich, że łączna wartość finansowania uzyskanego przez klientów w ramach usługi "kup teraz, zapłać później" mogła sięgnąć nawet 6 mld zł w 2022 r.
BNPL jest obecnie kluczowym zjawiskiem kształtującym rynek niebankowego kredytu konsumenckiego w Polsce – uważają Paweł Pisany i Tomasz Gromek.
Pod artykułem podkreślono, że autorzy wyrażają własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.
Blaski i cienie płatności odroczonych
Płatności odroczone oferują przede wszystkim sklepy internetowe. Według zeszłorocznego raportu "Koszyk Roku" oferuje je blisko 75 proc. największych e-commerce'ów. W money.pl pisaliśmy, że w praktyce jest to pożyczka, choć nie każdy postrzega ją w ten sposób.
Agnieszka Wachnicka, prezeska Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego, w rozmowie z money.pl przestrzegała, że jeżeli kupujący odroczy zakupy w kilku sklepach za pośrednictwem kilku różnych firm, może zafundować sobie relatywnie wysokie zobowiązanie do spłaty w krótkim czasie.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.