"W sierpniu 2022 r., w porównaniu do sierpnia 2021 r., banki i SKOK-i udzieliły więcej kredytów ratalnych (+44,3 proc.) oraz limitów na kartach kredytowych (+2,2 proc.). Spadek (-68,8 proc.) odnotowały kredyty mieszkaniowe" - poinformowano w raporcie BIK.
Dodano, że o 4,3 proc. spadła również liczba udzielonych kredytów gotówkowych. "W ujęciu wartościowym banki i SKOK-i przyznały niższą wartość w trzech głównych produktach kredytowych" - zaznaczono. Najwięcej, o 69,3 proc., spadła wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych. Natomiast wartość udzielonych kredytów gotówkowych zmniejszyła się o 6,5 proc., a ratalnych o 0,2 proc. "Wzrosła jedynie (+7,8 proc.) wartość przyznanych limitów na kartach kredytowych" - wskazano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według informacji BIK w pierwszych ośmiu miesiącach 2022 r., w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku, "ujemne dynamiki zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym odnotowały kredyty mieszkaniowe (-40,8 proc., -36,0 proc.) oraz karty kredytowe (-28,6 proc., -14,3 proc.)".
"Dla kredytów mieszkaniowych sierpień, podobnie jak lipiec br., był katastrofalny. W ujęciu liczbowym tak złego wyniku nie było od ponad 12 lat, czyli od stycznia 2010 r." - zaznaczył, cytowany w informacji, prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK. Dodał, że w sierpniu banki przyznały ich tylko 7,4 tys. Zwrócił uwagę, że sierpniowa wartość udzielonych hipotek - 2,426 mld zł - to również najniższy wynik od stycznia 2010 r. "Mamy więc zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych, która przeradza się powoli w apokalipsę" – ocenił.
Rogowski wskazał, że wartość akcji kredytowej w pierwszych ośmiu miesiącach 2022 r. jest poniżej akcji kredytowej z pierwszych ośmiu miesięcy 2018 r., a sierpniowy odczyt Indeksu popytu na kredyty mieszkaniowe na historycznie niskim poziomie (-72,9 proc). W jego ocenie w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się pogłębienia spadków akcji kredytowej.
Zapaść w mieszkaniówce. "Silniki rynku zatarte"
Nawet w czasie lockdownu deweloperzy budowali więcej mieszkań niż obecnie. Ograniczenie podaży to efekt spadku popytu z powodu niedostępności kredytów, ale też chęci utrzymania marż - poinformowała czwartkowa "Rzeczpospolita". To drugi raz, kiedy firmy zaczęły budować mniej mieszkań w skali miesiąca niż inwestorzy indywidualni domów.
Eksperci zwaracają uwagę, że deweloperzy w przyspieszonym tempie dążą do zrównoważenia rynku i ograniczenia ryzyka inwestycyjnego, na masową skalę wstrzymując nowe budowy. - W efekcie oferta w krótkim czasie może skurczyć się do najniższych w historii wartości, ze wszelkimi tego negatywnymi skutkami – przewiduje Jarosław Jędrzyński z portalu Rynekpierwotny.pl.
Mieszkaniówka ma przemożny wpływ na inne segmenty gospodarki: firmy budowlane czy produkcję materiałów budowlanych i wykończeniowych, wyposażenia wnętrz, mebli, sprzętu AGD. Sierpniowe dane GUS zwiastują pogłębianie kryzysu być może do pełnej recesji – dodaje Jędrzyński.