Po wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubaków banki, szukając kolejnego straszaka na frankowiczów, wystartowały z masowym pozywaniem kredytobiorców "o korzystanie z kapitału". Przez kilka lat ten proceder dotknął kilkuset frankowiczów, którzy kierując sprawę przeciwko bankowi, zostali równolegle przez bank pozwani.
Po raz kolejny z pomocą dla frankowiczów przychodzi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W czwartek 15 czerwca TSUE ma wydać wyrok (C-520/21) ws. Arkadiusza Szcześniaka, prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, który to postanowił również pozwać bank o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opinia Rzecznika Generalnego TSUE
Opinię w tej sprawie wydał już w lutym tego roku rzecznik generalny TSUE. Zdaniem rzecznika w przypadku uznania, że umowa kredytu między bankiem a kredytobiorcą jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej przez bank nieuczciwych warunków, bank nie ma prawa domagać się od konsumenta żadnych innych świadczeń oprócz zwrotu wypłaconego kapitału i zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty.
W opinii rzecznika generalnego konsument ma natomiast prawo w takiej sytuacji dochodzić od banku roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. Dopuszczalność takich roszczeń na gruncie prawa krajowego i ich zasadność powinna być rozstrzygana przez sądy. Jak podkreślił rzecznik, takie rozwiązanie znajduje uzasadnienie w Dyrektywie 93/13, której celem jest zapewnienie wysokiego poziomu ochrony konsumentów.
Opinia rzecznika zgodna z głosem KE
Jeszcze przed opinią rzecznika generalnego głos w tej sprawie zabrały polskie organy, takie jak m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy czy Prokurator Generalny, ale również Komisja Europejska. Stanowiska tych podmiotów były w podobnym tonie zgodnym z opinią rzecznika generalnego TSUE.
Banki nie mają prawa dochodzić dodatkowych roszczeń w przypadku uznania umowy za nieważną, ale takie prawo mają konsumenci. Co istotne, rzecznik generalny pozostawił kwestie ewentualnych roszczeń frankowiczów do rozstrzygnięcia sądom w ramach prawa krajowego.
Czy wyrok TSUE będzie zgodny z opinią rzecznika?
Rzecznik generalny TSUE jest podmiotem doradczym Trybunału. To oznacza, że jego opinia nie jest wiążąca, ale ma istotny wpływ na ostateczne orzeczenie. Opinie rzecznika są w 90 proc. przypadków zgodne z późniejszym wyrokiem bądź zbliżone. Zdarza się jednak, że Trybunał ma inne zdanie. Doświadczenia ostatnich lat pokazują jednak, że gdy rzecznik ma wątpliwości, to jego opinie są wyważone i stonowane.
Opinia w sprawie C-520/21 wydaje się natomiast dość stanowcza i jednoznaczna, a dodatkowo zgodna z opinią Komisji Europejskiej. Pozostaje pytanie, czy Trybunał nie pokusi się rozstrzygnąć także w kwestii ewentualnych roszczeń frankowiczów.
Może bowiem wskazać przepis w prawie europejskim, w którym należy szukać rozstrzygnięcia tej kwestii bądź odnieść się bezpośrednio do dyrektywy 93/13 i na podstawie jej interpretacji wskazać kierunek rozstrzygania. Prawnicy i eksperci są w tej sprawie podzieleni, jednak większość uważa, że rozstrzygnięcie w kwestii ewentualnych roszczeń konsumentów Trybunał pozostawi w ramach przepisów krajowych.
100 mld zł strat dla sektora finansowego
Zanegowanie możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za "korzystanie z kapitału" prowadziłoby do istotnego zachwiania stabilności rynku finansowego, a nawet do jego załamania – uważa przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski. Podał, że jednorazowy koszt niekorzystnego dla banków rozstrzygnięcia TSUE wyniósłby łącznie ok. 100 mld zł.
Nikt jednak do tej pory nie przedstawił wyliczeń, skąd taka kwota. Faktem jest jednak, że nie mówimy tutaj o "stracie", a braku możliwości dodatkowych zysków. Dyrektywa 93/13/EWG, o którą opiera się całe utarte orzecznictwo w sprawach frankowych, a która to jest filarem ochrony konsumentów w Unii Europejskiej, jest jednak dość jasna i możemy o niej przeczytać w opinii rzecznika generalnego TSUE.
W uzasadnieniu stanowiska wskazał on, że strona nie może czerpać korzyści gospodarczych z sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania. Bank nie może zatem m.in. otrzymać rekompensaty z tytułu jego niekorzystnych skutków, ponieważ są one wynikiem właśnie jego bezprawnego działania.
Jednocześnie rzecznik podzielił stanowisko polskiego RPO, że przyznanie bankom możliwości podniesienia dalszych roszczeń byłoby sprzeczne z art. 6 i art. 7 Dyrektywy 93/13.
Wyrok TSUE to miliardowe oszczędności dla banków
Paradoksalnie wyrok TSUE zgodny z opinią rzecznika generalnego TSUE to dla banków miliardowe oszczędności. W kilkudziesięciu wydanych już wyrokach w sprawie "o korzystanie z kapitału" banki nie wygrały prawomocnie ani jednego procesu, a zatem poniosły z tego tytułu ogromne koszty.
Zahamowanie tych zapędów poprzez jednoznaczny wyrok TSUE spowoduje zaniechanie dalszych działań, gdyż potwierdzi to brak podstawy prawnej do dochodzenia takich roszczeń.
Marcin Murzyński, ekonomista, ekspert ds. kredytów w Pledziewicz Kancelaria