- Pierwszą emisję obligacji opartych na nowym wskaźniku WIRON chcielibyśmy przeprowadzić jeszcze w tym roku. Obecnie trwają prace uzgodnieniowe, bo nie chodzi tylko o samego emitenta, czyli Ministra Finansów, ale także o nabywców. W ramach grupy roboczej jesteśmy w stałym kontakcie z potencjalnymi interesariuszami procesu, głównie z dealerami skarbowych papierów wartościowych z polskiego, jak i zagranicznego sektora bankowego – powiedział Patkowski.
Dodał, że resort finansów przy pracy nad emisją papierów opartych na WIRONie bierze pod uwagę także oczekiwania uczestników rynku finansowego co do terminu tej emisji.
- Myślimy raczej o drugiej połowie roku, bo oczekiwania rynku wskazują raczej bardziej na trzeci niż na czwarty kwartał. Zależy to również od oczekiwań odbiorców i od tego, jak oni się dostosują do nowej procedury. Z naszej strony zamierzamy zgodnie z oczekiwaniami rynku sprawnie przeprowadzić cały proces – stwierdził wiceminister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocenił, że od strony uczestników rynku nie ma oczekiwań co do wielkości emisji papierów opartych na WIRONie. Przypomniał, że pierwsza transakcja na instrumentach pochodnych z wykorzystaniem tego wskaźnika już się odbyła i objęła niewielką kwotę.
Dodał także, że podmioty finansowe zaczynają już coraz szerzej wykorzystywać nowy wskaźnik – WIRON.
Zgodnie z "mapą drogową", opisującą proces rezygnacji z WIBOR-u i przejścia na nowy wskaźnik, WIBOR powinien ostatecznie zniknąć w roku 2025. Zdaniem wiceministra, wtedy też MF powinno emitować wyłącznie papiery oparte na WIRONie.
- Wraz z końcem 2024 roku powinniśmy zaprzestać tworzenia nowych instrumentów, opartych na starym wskaźniku i przejść na nowy – stwierdził Patkowski.
Powiedział, że część obecnie istniejących obligacji skarbowych, powiązanych z WIBORem, powinna wygasnąć w sposób naturalny. Jednak część tych instrumentów nie wygaśnie do momentu wygaśnięcia WIBORu na rynku jako wskaźnika.
- Wydaje się, że te instrumenty powinny zostać przekonwertowane na nowy wskaźnik, choćby dla klarowności rynku. Ale wymiana WIBOR na WIRON jest przedmiotem dyskusji z różnymi instytucjami międzynarodowymi zrzeszającymi uczestników rynku (typu ISDA). W grę wchodzą skomplikowane procedury, dotyczące sposobu przeprowadzenia tej wymiany. Dlatego też pierwsza emisja obligacji powiązanych z WIRONem stanowi złożone zagadnienie, wymagające dostosowania konstrukcji instrumentu tak, aby odpowiadał on wymaganiom emitenta oraz nabywcy – powiedział wiceminister.
Szczyt wysokości stóp procentowych. Patkowski ostrzega
Odniósł się także do działań banków, które ogłosiły, że przed przejściem na nowy wskaźnik rezygnują ze sprzedaży kredytów hipotecznych ze zmienną stopą procentową i że do momentu wprowadzenia nowego wskaźnika będą oferować wyłącznie kredyty ze stopą częściowo stałą (zwykle chodzi o stałą stopę przez okres 5 lat).
- Jako głos ze strony instytucji państwa zachęcaliśmy od dłuższego czasu do kredytów o stałej stopie. Jednak teraz mierzymy się z sytuacją szczególną, bo wszystko wskazuje, że obecnie jesteśmy w szczycie wysokości stóp procentowych. Dlatego uważamy, że na kredyt ze stałą stopą obecnie należy się decydować z dużą ostrożnością, a banki muszą informować konsumentów z czym obecnie wiąże się wzięcie kredytu na stałą stopę procentową – stwierdził Patkowski.
Dodał, że jego zdaniem banki obecnie nie powinny odbierać klientowi alternatywy w postaci kredytu o zmiennej stopie procentowej. Zaznaczył przy tym, że w przypadku nowych kredytów hipotecznych opartych na stopie zmiennej WIRON, efekty dla kredytobiorców mogą być widoczne już w roku 2023.
Generalnie jestem zwolennikiem, aby konsumenci mieli nadal do wyboru możliwość wzięcia kredytu na stałą lub na zmienną stopę, oczywiście ze wszystkim wynikającymi z tego konsekwencjami. Do banków należy poinformowanie o zaletach i wadach każdego z tych rozwiązań – powiedział wiceminister finansów.
Umowy kredytowe pod lupą UOKiK
Ocenił także, że instytucje takie jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Rzecznik Finansowy powinny zbadać, czy konstrukcja umów kredytów hipotecznych na okresowo stałą stopę procentową daje klientowi gwarancję, że po pierwszym okresie jej wysokość zostanie dostosowana do warunków rynkowych, prognozowanych na kolejne 5 czy 7 lat.
- Gdyby się pojawiła sytuacja, że bank po 5 latach nie dokonywałby korekty czy zmiany oprocentowania, byłoby to zaburzenie samej istoty tego typu kredytu. MF takich sygnałów jednak nie otrzymuje – dodał Piotr Patkowski.