Klub Koalicji Obywatelskiej zamierza złożyć w Sejmie projekty ustaw "ratujące polskie rodziny". Jedna z nich dotyczy emisji przez NBP obligacji oprocentowanych wysokością inflacji. Ma ona – jak przekonuje partia opozycyjna – "uratować oszczędności Polaków".
Żeby (oszczędności) nie leżały na naszych kontach w banku, oprocentowane najwyżej 2 czy 3 procent. Po to, by ludzie nie stracili z czasem oszczędności swojego życia, bo zbierają na studia dziecka, nowy samochód, remont mieszkania, dziurę w dachu albo na czarną godzinę. Te obligacje ściągną pieniądze z rynku i będą działaniem prawdziwie antyinflacyjnym, bo zmniejszą popyt, który podnosi ceny – mówiła w czwartek w Bielsku-Białej wiceprzewodnicząca PO Izabela Leszczyna.
Propozycje PO. Coś dla budżetówki, kredytobiorców i oszczędzających
Spośród trzech ustaw, jakie proponuje Platforma, dwie – jak tłumaczyła posłanka tego ugrupowania – mają charakter osłonowy, czyli "są dedykowane tym wszystkim, dla których coraz wyższe ceny i coraz większa inflacja jest szczególnym problemem i odczuwają ją w sposób szczególnie dotkliwy". Trzecia ma być natomiast "działaniem antyinflacyjnym".
Mocne słowa wiceszefowej PO o prezesie NBP
Pierwszy z projektów zakłada 20-proc. podwyżki w sferze budżetowej. O nim PO mówiła już nieraz. Drugi projekt dotyczy wsparcia dla kredytobiorców. W ocenie wiceprzewodniczącej Platformy "wszyscy ci, którzy zaciągnęli kredyt na swoje pierwsze mieszkanie zostali oszukani przez prezesa (NBP Adama) Glapińskiego".
On przez półtora roku wmawiał im, że raty będą bardzo długo niskie, że do końca kadencji nie podniesie stóp procentowych i nie grozi nam inflacja. Ci ludzie uwierzyli prezesowi banku centralnego, zaciągnęli kredyt, a dzisiaj po zaledwie kilku miesiącach ich raty są o 80 procent wyższe niż w chwili zaciągania – mówiła w czwartek Leszczyna.
Jak już wspomnieliśmy, kolejna – trzecia – ustawa, jaką chce złożyć w Sejmie PO, dotyczy emisji przez NBP obligacji oprocentowanych wysokością inflacji.
Izabela Leszczyna przekonuje, że te propozycje to "pakiet ratujący polskie rodziny". – Kiedy w państwie mamy do czynienia z galopującą inflacją, kiedy ceny w sklepach rosną właściwie z dnia na dzień, odpowiedzialni politycy muszą reagować – mówiła polityczka na kongresie w Bielsku-Białej.