Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) orzekł w czwartek, że w razie niewykonania obowiązku informacyjnego bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek. Chodzi o sprawę dotyczącą kredytu konsumenckiego. Polski sąd zwrócił się do Trybunału z pytaniami prejudycjalnymi.
Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku - napisano w komunikacie.
Karolina Pilawska z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci uważa, że wyrok TSUE w sprawie C-472/23 to "przełomowe orzeczenie, które znacząco wzmacnia ochronę praw konsumentów na rynku kredytowym w Polsce".
- Potwierdzenie przez Trybunał, że banki muszą precyzyjnie informować kredytobiorców o warunkach umowy, w tym o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania oraz zasadach zmiany opłat, stawia nowe wymagania przed instytucjami finansowymi - oceniła prawniczka w komentarzu do wyroku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreśliła, że dla konsumentów oznacza to możliwość dochodzenia roszczeń związanych z nieprawidłowościami w umowach kredytowych i odzyskania kosztów kredytu.
Jej zdaniem decyzja TSUE otwiera także drogę do "tysięcy nowych pozwów" przeciwko bankom i może oznaczać dla sektora bankowego "konieczność zwrotu miliardów złotych" polskim kredytobiorcom. Może też wywrzeć "znaczący wpływ" na rynek kredytowy w Polsce, a także wymusić zmiany w praktykach stosowanych przez instytucje finansowe - wskazała.
TSUE uznał, że jeśli wartość RRSO (Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania) została zawyżona i rodzi to w konsekwencji negatywne, w tym finansowe skutki dla konsumenta, może stanowić naruszenie obowiązków informacyjnych określonych w Ustawie o kredycie konsumenckim i skutkować zastosowaniem sankcji kredytu darmowego - wyjaśniła Pilawska.
Zwróciła uwagę, że informacja o RRSO jest jednym z kluczowych elementów umożliwiających konsumentowi porównanie ofert kredytowych oraz ocenę całkowitych kosztów kredytu, a brak dokładności w tej kwestii uniemożliwia podjęcie świadomej decyzji finansowej i jest sprzeczne z zasadą ochrony konsumentów.
"Nieprecyzyjne określenie zasad zmiany opłat narusza prawo"
Pilawska uważa, że zdaniem TSUE umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem, a okoliczność, że w tym celu umowa opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny.
- Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy jest tak w toczącym się przed nim sporze. TSUE orzekł, że nieprecyzyjne określenie zasad zmiany opłat w umowie kredytowej narusza prawo UE i wymogi Dyrektywy 2008/48/WE, która nakłada na banki obowiązek precyzyjnego informowania konsumentów o wszelkich opłatach i zasadach ich zmian - oceniła Pilawska.
Jej zdaniem TSUE wskazał też, że przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie stosowaniu sankcji kredytu darmowego w maksymalnym zakresie. Oznacza to, że konsument, którego prawa zostały naruszone, nie jest zobowiązany do ponoszenia żadnych kosztów kredytowych. Dodała, że państwa członkowskie mogą wprowadzać sankcje przewidujące całkowitą eliminację kosztów kredytu w przypadku naruszeń praw konsumentów, jeśli jest to zgodne z zasadami proporcjonalności i skuteczności ochrony konsumenckiej.
Zdaniem Związku Banków Polskich TSUE potwierdził, że sankcji kredytu darmowego (SKD) nie można stosować automatycznie - ocenił w czwartek Związek Banków Polskich w komentarzu do wyroku Trybunału.
Wyrok potwierdza słuszność i konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich - czytamy komentarzu do wyroku.
"Nie chodzi o źle postawione przecinki"
W ocenie Związku Banków Polskich Trybunał stwierdził, że to do sądu krajowego należy ocena, na ile przeciętny konsument - właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny - był w stanie na podstawie warunków umowy dotyczących zmiany opłat ocenić, jak może się zmienić wysokość jego zobowiązania.
"Trybunał podkreślił, że surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. W wyroku TSUE potwierdził, że sankcja kredytu darmowego może zostać uznana za nieproporcjonalną, jeżeli naruszenie obowiązków informacyjnych nie ma wpływu na decyzję konsumenta o zawarciu umowy" - dodano.
Wiceprezes Votum Kacper Jankowski uważa, że zcwartkowy wyrok może być punktem zwrotnym w walce kredytobiorców gotówkowych o sankcję Kredytu Darmowego.
Jego zdaniem niesformułowane w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z umową kredytu mogą naruszać obowiązki informacyjne, a ich naruszenie, wpływające na zdolność konsumenta do dokonania samodzielnej oceny zakresu zobowiązania finansowego, może pozbawić bank prawa do odsetek oraz kosztów.
- Nie są to "źle postawione przecinki", jak wskazują banki, a konkretnie błędy skutkujące negatywnymi konsekwencjami dla kredytobiorców. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił, że banki w sposób jasny i zwięzły powinny precyzować postanowienia umowne o rzeczywistych kosztach, które poniesie konsument, zawierając umowę kredytu - uważa Jankowski.