Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Sądy puchną od spraw frankowych. Wzrosty nawet 200 proc.

13
Podziel się:

Według najnowszych statystyk, od początku tego roku do końca trzeciego kwartału do sądów okręgowych w całym kraju wpłynęło o jedną trzecią więcej spraw frankowych niż rok wcześniej. Wielu kredytobiorców zachęciła do złożenia pozwu korzystna dla nich decyzja TSUE.

Sądy puchną od spraw frankowych. Wzrosty nawet 200 proc.
Po wyroku TSUE w sądach jest coraz więcej spraw frankowych (Adobe Stock, Miljan Živković)

- Należy zwrócić uwagę na to, że w wielu sądach okręgowych wzrosty liczby spraw frankowych rok do roku są trzycyfrowe. Patrząc na dane procentowe, najwyższy z nich odnotowano w Sądzie Okręgowym w Zamościu – bo aż o blisko 193 proc. Drugi w tym zestawieniu jest SO w Krośnie – ponad 171 proc. W czołówce widać też SO Warszawa-Praga w Warszawie – niespełna 171 proc., a także SO w Opolu – blisko 160 proc. - wylicza Adrian Goska,  ekspert ds. problemów frankowych, radca prawny w Kancelarii SubiGo.

- Tak duże przyrosty mogą istotnie wpłynąć na wydłużenie czasu oczekiwania na wyroki. Dodatkowa ilość spraw może doprowadzić do większego obciążenia sądów, w tym samych sędziów. A to może wydłużyć czas oczekiwania na rozstrzygnięcie - ocenia ekspert.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Liczby robią wrażenie. Ogromna popularność Sejmu w sieci

"Wakacje kredytowe" dla frankowiczów

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał kilka miesięcy temu dwa ważne wyroki dotyczące frankowiczów. Pierwszy dotyczy wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.

Drugi natomiast dotyczy możliwości zawieszenia spłaty kredytu do czasu uzyskania prawomocnego wyroku. Wyrok prawomocny zapada średnio po 26 miesiącach. W Warszawie, gdzie sądy są "zapchane" sprawami frankowymi, może trwać to dłużej.

W tej sprawie Trybunał uznał, że sąd krajowy może zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy. W ocenie Trybunału "odmowa zawieszenia spłaty rat kredytu w ramach środków tymczasowych może uczynić, przynajmniej w części, nieskutecznym ostateczne orzeczenie do co nieważności umowy".

Przypomnijmy, że do walki w sądach frankowiczów skłoniły trudności w spłacie kredytów. W skrócie chodzi o to, że gdy klienci zaciągali kredyty walutowe, frank szwajcarski kosztował ok. 2 zł. Wskutek osłabienia złotego wobec szwajcarskiej waluty raty kredytów, a także kwota kapitału do spłaty drastycznie wzrosły.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
prawo
kredyty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
adi
rok temu
Polacy poszli do sądów bo banki w umowach zawarły klauzule niedozwolone (niezgodne z prawem) i to jest głównym powodem tego zamieszania .Ile razy trzeba to jeszcze powtarzać!
Ania
rok temu
frankowicze poszli do sądów bo umowy są wadliwe a ni to ze frank kosztował 2 złote. Prosze dodac że nikt nawet 2 franka nie otrzymał. Prosze o rzetelną informacje!
Joka
rok temu
Jakby banki nie oszukali ludzi to by po sądach nie chodzili
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Monika
rok temu
Frankowy wygrany PRAWOMOCNIE z Mecenas Liberą, o WIBOR idę z Mecenas Pilawską...jeszcze w tym roku składamy pozew.
Bolek
rok temu
Długi trzeba spłacać. Niby dlaczego wąskiej grupie majętnych i krzykliwych celebrytów, mamy fundować luksusowe apartamenty?
hehe
rok temu
Mam nadzieję, że wyroki będą zasądzone na korzyść banków. Trochę się oberwie kredytobiorcom, ale przynajmniej nieruchomości wrócą do podaży :)
gość
rok temu
Frankowicze jeśli nawet nadpłacili to zwróciło im się z naddatkiem we wzroście wartości nieruchomości. Jeśli banki stosowały klauzule niedozwolone to nie znaczy, że pożyczały kapitał na lata czy dziesięciolecia bez prawa zarabiania na odsetkach, tyle że te trzeba je uśrednić do odsetek innych nie frankowych kredytów. Za dużo już tego cwaniakowania.
Fuzzy
rok temu
Sprawa prosta. Każda umowa zawiera wpis o ryzyku kursowym, więc cwaniaczki którzy myśleli że zaoszczędzą mają być chronieni. Druga sprawa jeśli wiedziałeś że cię nie stać to po co brałeś. Nazwijmy to po imieniu wyłudzenie. Sprawa prosta płać i płacz bo sam jesteś sobie winien. Nie stać cię to bankrutuj. Przestańmy chronić cwaniaków, nierentowne branże i innych dziwnych "przedstawicieli". Bo to nie państwo za to płaci, a my wszyscy. I pytanie do Was, czy w momencie gdy Wam powinie się noga dostaniecie wsparcie, czy linę?