To – jak wskazuje "Kommiersant" – pierwsze informacje o skutkach kryzysu w rosyjskim sektorze bankowym spowodowanego inwazję Rosji na Ukrainę. Bank Centralny ostatnio opublikował dane o zyskach netto banków w styczniu 2022 r., które wyniosły 164 miliardy rubli. Na podanie kolejnych informacji, o stracie w pierwszym półroczu 2022 r.wynoszącej 1,5 biliona rubli, czekano w Rosji do dzisiaj.
Bank Centralny Rosji: problemem wahania kurs rubla
Według oficjalnych danych, dużą część strat w sektorze bankowym spowodowały operacje związane z walutami obcymi i problemy wywołane przez duże wahania kursu rubla. Jak stwierdził jednak wiceszef rosyjskiego banku centralnego Dmitrij Tulin, "banki kosztują Rosję mało krwi". W tym kontekście przypomniał, że w 2021 r. sektor wykazał rekordowy zysk netto w wysokości 2,4 biliona rubli. Dodatkowo banki – jak stwierdził – mają rezerwy kapitałowe, które na 1 stycznia 2022 r. Bank Centralny oszacował na 7 bilionów rubli. To ma świadczyć – w jego opinii – o dobrej kondycji sektora.
Te kwoty można przeliczać na złote po aktualnym kursie 12 rubli za jednego złotego, trzeba jednak pamiętać, że gdyby można było swobodnie handlować rublem, jego kurs mógłby być dużo niższy, a oficjalne wyniki rosyjskich banków także inne.
W pierwszych dniach rosyjskiej inwazji kurs rubla leciał na łeb na szyję. Później się ustabilizował, choć – jak wskazują ekperci – stało się tak dzięki ograniczeniu jego wymiany i sztucznemu "pompowaniu" kursu przez rosyjskie władze. W Rosji wprowadzono m. in. ograniczenia w transferach waluty obcej za granicę, a pod koniec sierpnia roysjka giełda nie będzie już przyjmowała dolarów jako zabezpieczenia transakcji.
Sankcje działają choćby dlatego, że... Rosja temu faktowi zaprzecza
W swoim wystąpieniu Tulin stara się podkreślać, że zachodnie sankcje nie mają zbyt dużego wpływu na banki. A nawet jeśli – to za bardzo ją to nie boli. Jak żartują jednak specjaliści od rosyjskiej propagandy: mniej ważne jest, co władza mówi, a bardziej czego nie mówi lub czemu próbuje w zdecydowany sposób zaprzeczyć.
Tymczasem eksperci nie mają wątpliwości, że rosyjską gospodarkę sankcje bolą i to bardzo. Choć na początku nie zadziałały tak gwałtownie, jak niektórzy się spodziewali, to będą działać, "powoli wypalając" rosyjską gospodarkę.
Zależna od eksportu surowców energetycznych gospodarka pogrąża się w "głębokiej recesji". – Jeśli weźmiemy pod uwagę standard życia zwykłych Rosjan, to cofnęliśmy się o 10 lat – komentował dla amerykańskiej stacji CNN były minister gospodarki Rosji z lat dziewięćdziesiątych prof. Andriej Nieczajew. A już niebawem Rosję czeka kolejny cios.