We wtorek resort poinformował, że pracuje nad systemem, który "umożliwi przechowywanie informacji o produktach służących gromadzeniu, przechowywaniu lub inwestowaniu środków finansowych i zapewni dostęp do niego m.in. organom ścigania".
W skrócie - służby będą mogły w łatwiejszy sposób skontrolować rachunki bankowe i inne instrumenty finansowe Polaków.
- W projektowanym systemie nie będą gromadzone informacje o transakcjach finansowych, ani o wysokości zgromadzonych środków pieniężnych. Ma on umożliwić jedynie sprawne zlokalizowanie rachunku lub innego produktu służącego gromadzeniu, przechowywaniu lub inwestowaniu środków finansowych - zapewnia wiceminister finansów Piotr Dziedzic.
Ministerstwo podkreśla, że szerszy dostęp służb ma przyczynić się przede wszystkim do przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, a także do zwalczania poważnych przestępstw.
Czy Polacy mają się czego obawiać? Wiele zależy od tego, co znajdzie się w projekcie ustawy - odpowiadają przedstawiciele branży bankowej. Właśnie z tego powodu nie chcą na razie komentować pomysłu. - Za wcześnie - słyszymy choćby w Związku Banków Polskich.
Wątpliwości eksperta
O zdanie zapytaliśmy eksperta spoza rynku. Ten nie kryje wątpliwości. - Trzeba pamiętać, że dzisiaj służby w uzasadnionych przypadkach i tak mogą uzyskać informację o tym, jakie środki są zgromadzone na naszych kontach - zwraca uwagę dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie i prezes Instytutu Lema.
Jak dodaje, w Polsce od kilku lat funkcjonuje chociażby Centralna Informacja o Rachunkach Bankowych. - Założeniem było ułatwienie pozyskiwania informacji o rachunkach bankowych osób zmarłych, czyli tzw. zapomnianych kontach - mówi Kawecki.
Ekspert, który kilka lat temu odpowiadał m.in. za wdrożenie RODO w Polsce, przestrzega przed zasłanianiem się w tej kwestii dyrektywami unijnymi. - Byłbym ostrożny z narracją, że jest to wymóg UE. Owszem, prawo unijne mówi, że mają być tworzone scentralizowane rejestry, ale niekoniecznie dla wszystkich kont bankowych - mówi money.pl.
Kolejne podejście
Maciej Kawecki przypomina jednocześnie, że podobny projekt był już procedowany w rządzie w 2017 roku. Chodzi o projekt ustawy o Centralnej Bazie Rachunków. Ostatecznie jednak skończyło się na uzgodnieniach międzyresortowych i przepisy nie pojawiły się nawet w porządku obrad Rady Ministrów.
Rzeczywiście, w Rządowym Centrum Legislacji widnieje projekt ustawy o Centralnej Bazie Rachunków, który ostatecznie nie wyszedł poza etap opiniowania.
- Tamten projekt budził spore kontrowersje właśnie w kontekście szerokiego dostępu służb do danych bankowych - mówi dr Kawecki.
W opinii Rady Legislacyjnej przy Radzie Ministrów eksperci wskazywali na konstytucyjne wady projektu.
"Stworzenie publicznej bazy danych, w której będą się znajdować kompletne informacje na temat rachunków bankowych, każe jednak postawić zasadnicze pytanie dotyczące zgodności projektowanej regulacji z konstytucyjnymi regułami gromadzenia danych o jednostkach. W tym celu punktem odniesienia należy uczynić prawo każdego do ochrony prywatności (art. 47 Konstytucji) i korespondujące z nim reguły zbierania informacji jednostkach (art. 51 Konstytucji)" - czytamy w opinii sprzed niespełna 4 lat.
Nie wiadomo, czy zaplanowany na 2021 rok nowy projekt również będzie aż tak kontrowersyjny. Ministerstwo Finansów szczegółów na razie nie ujawnia i nie wiadomo, co dokładnie w projekcie się znajdzie. - Być może chodzi o to, żeby przyspieszyć niektóre procedury, które w wielu bankach komercyjnych trwają stosunkowo długo? - zastanawia się Maciej Kawecki.
- Żeby była jasność: ja nie mam problemu z tym, żeby służby miały dostęp do niektórych danych. Na przykład w kwestii migracji majątków. Zwracam jedynie uwagę, że wiele służb już taki dostęp ma - puentuje dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.
Resort finansów zapewnia, że rewolucji nie planuje. Zmiany mają przede wszystkim usprawnić procedury, a nie inwigilować obywateli.
"Przykładowo Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF), (...) aby udzielić odpowiedzi na pilne zapytanie swojego odpowiednika z państwa członkowskiego UE o to czy w Polsce na rzecz danej osoby fizycznej, podejrzewanej o finansowanie działalności o charakterze terrorystycznym, jest prowadzony rachunek bankowy, zmuszony jest wystosować indywidualne zapytania do wszystkich polskich banków" - pisze resort w odpowiedzi na nasze pytanie.
"Na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu GIIF jest uprawniony do uzyskania stosowanych informacji w formie takich indywidulanych zapytań do poszczególnych instytucji, nie ma jednak faktycznych możliwości do uzyskania tej informacji w sposób szybki" - czytamy dalej.