Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|

Ważą się losy batalii sądowych o kredyty frankowe. Przed nami kilka nerwowych miesięcy

39
Podziel się:

Od wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie frankowej C-520/21, który zapadnie za kilka miesięcy, będzie zależeć kondycja polskiego sektora finansowego, a nawet całej gospodarki. Bankowcy poderwali się do walki, bo dla nich to być albo nie być. Prawnicy typują, na czyją korzyść przechyli się szala.

Ważą się losy batalii sądowych o kredyty frankowe. Przed nami kilka nerwowych miesięcy
Według danych KNF liczba umów kredytów frankowych objętych sporami to ok. 100 tysięcy. Wszystkich umów frankowych jest ok. 400 tysięcy (Getty images, MarekUsz)

Warszawski sąd zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z tzw. pytaniem prejudycjalnym w sprawie frankowej, stanowiącym podstawę do orzekania w analogicznych przypadkach. Upraszczając, sędzia zapytał, czy w przypadku unieważnienia umowy kredytu ze względu na niedozwolone zapisy bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z jego kapitału. Ma to rozwiać wątpliwości frankowiczów, czy jest sens sądzić się z bankiem.

12 października odbyła się kilkugodzinna rozprawa przed luksemburskim trybunałem, w trakcie której strony przez kilka godzin prezentowały swoje stanowiska. Po stronie konsumentów opowiedział się polski rząd, prokuratura, Rzecznik Finansowy (RzF) oraz Komisja Europejska (KE). Natomiast banki w obronę wzięła Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Na rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Najpierw 16 lutego 2023 r. opinię w tej sprawie wyda Rzecznik Generalny TSUE. Następnie trzy lub cztery miesiące później wyrok ogłosi unijny sąd.

Scena polska

Gdy w Luksemburgu trwały przesłuchania, to w Polsce odbywały się konferencje prasowe zorganizowane przez bankowców i frankowiczów, co tylko świadczy o tym, jak ważny będzie to wyrok. Według przewodniczącego KNF Jacka Jastrzębskiego, jeśli orzeczenie będzie niekorzystne dla sektora bankowego, to skutki będą dramatyczne dla całej polskiej gospodarki. Szacowane koszty dla sektora wyniosą ok. 100 mld zł i mogą doprowadzić do upadłości kilku banków.

W jakość tych szacunków wątpi stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB), działające w interesie frankowiczów. Prezes tej organizacji Arkadiusz Szcześniak poinformował w trakcie środowej konferencji, że zwrócił się do KNF z prośbą o uzasadnienie tych wyliczeń.

- W naszej ocenie mówienie, że banki nie zarobią w sposób nieuczciwy 100 mld zł, jest wprowadzaniem TSUE w błąd. Będziemy starali się zweryfikować słowa przewodniczącego KNF - mówił Szcześniak podczas środowej konferencji.

Dodał, że jeśli okaże się, że bankom faktycznie grożą tak wysokie jednorazowe odpisy na ryzyko prawne, jak wskazuje KNF, to będzie oznaczać, że w ciągu ostatnich kilku lat nie wykonywała ona należycie swoich obowiązków.

Przypomnijmy, że linia orzecznicza kształtuje się od dobrych paru lat i dziś sprzyja kredytobiorcom. Z danych KNF wynika, że liczba umów kredytów frankowych objętych sporami to ok. 100 tysięcy, wobec około 400 tysięcy umów kredytów frankowych.

Według szefa stowarzyszenia SBB nadzór czekał, aż problem rozwiąże się sam.

No to się właśnie rozwiązuje na salach sądowych i niestety będzie to trwało jeszcze wiele lat - powiedział w trakcie konferencji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezesi banków biją na alarm. Analitycy prognozują straty

Walka na interpretacje

Obrońcy frankowiczów są przekonani, że wyrok Trybunału będzie po ich myśli.

- Spodziewam się wyroku korzystnego dla kredytobiorców, na co wskazują dotychczasowe orzeczenia Trybunału w podobnych sprawach. Linia obrony banków, oparta na wysokich kosztach, które mogą doprowadzić niektóre banki do upadłości, jest chybiona, bo nie to jest przedmiotem sprawy, a kara dla banku musi być dotkliwa, jak wprost wskazał TSUE w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 września 2022 r.: długotrwały cel ustanowiony w art. 7 dyrektywy 93/13 ma mieć zniechęcający wpływ na nieuczciwych przedsiębiorców - mówi money.pl adwokat Nicholas Cieslewicz z Kancelarii SCBP Cieslewicz i Partnerzy.

O wyrok Trybunału spokojna jest też Karolina Pilawska, adwokatka i wspólniczka w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.

- Dotychczasowy dorobek orzeczniczy TSUE hołduje ochronie interesów konsumentów, dlatego uważam, że tak też będzie i w tym przypadku. Trudno, aby kredytobiorca ponosił konsekwencje finansowe tego, że bank przed laty zaproponował mu wadliwą prawnie umowę kredytu, której na dodatek był jedynym autorem. Nie powinno budzić większych wątpliwości, że te roszczenia nie mają żadnego uzasadnienia w polskim systemie prawnym - uważa prawniczka.

Jej zdaniem banki próbują zniechęcić frankowiczów do walki w sądach.

- Gdyby takie wynagrodzenie (za korzystanie z kapitału banku - przyp. red.) miało być bankom zasądzane, to stałoby to w jawnej sprzeczności z celem Dyrektywy 93/13. Uważam, że po tym wyroku w Polsce skończy się temat tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, chociaż nie uważam, że banki złożą broń. Raczej spodziewam się nowych pomysłów, jak zniechęcić frankowiczów i innych posiadaczy kredytów powiązanych z walutą obcą przed wystąpieniem na drogę postępowania sądowego - mówi pełnomocniczka frankowiczów.

Po przeciwnej stronie barykady są przedstawiciele sektora bankowego.

Tylko w Polsce mamy do czynienia z masowym unieważnieniem zobowiązań kredytów walutowych. W żadnym innym państwie członkowskim nie mamy do czynienia z taką patologią, bo tak trzeba nazwać masowe unieważnianie umów - mówił Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich (ZBP) w trakcie środowej konferencji.

Na tym nie poprzestał.

- Klienci, którzy zaciągali zobowiązania na 25, 30, a nawet 40 lat, otrzymywali kapitał, za który kupili mieszkanie lub dom. Tym samym w świetle przepisów kodeksu cywilnego, dzięki temu kapitałowi wzbogacili się o nieruchomość - kontynuował Białek.

Zaznaczył, że z punktu widzenia stabilności systemu finansowego są to kwestie absolutnie fundamentalne. Jego zdaniem nie może być tak, że kredytobiorcy, którzy mogli korzystać z kapitału uzyskanego przez bank na skutek unieważnienia umowy kredytu, nie są bankowi nic winni. Uważa, że jest to sytuacja patologiczna z punktu widzenia zasad sprawiedliwości społecznej.

Innego zdania jest Artur Sidor.  

- Przebieg dzisiejszej (odbyła się w środę, 12 października - przyp. red.) rozprawy przed TSUE nie pozwala na wyciąganie wniosków co do kierunku przyszłego rozstrzygnięcia - stwierdza mecenas Artur Sidor, radca prawny reprezentujący kredytobiorców w licznych postępowaniach dotyczących kredytów frankowych, wspólnik w Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy.

Wskazuje, że wśród podmiotów, które złożyły stanowiska w sprawie, przeważa opinia, że banki nie są uprawnione do domagania się od kredytobiorców żadnych świadczeń poza wypłaconym kapitałem.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(39)
WYRÓŻNIONE
Goha
2 lata temu
Prezes KNF przyznał że w Polsce jest największą patologia bankowa.Wreszcie potwierdził to co zawsze wiedziałam że ta hołota banksterska czuje się bezkarnie w Polsce.Trzeba zrobić tak jak w Islandi posłać prezesów za kratki i w tedy dopiero w Polsce zacznie działać uczciwy rynek bankowy.
alll
2 lata temu
KNF promuję tezę że interes banków jest ważniejszy od poszanowania prawa. Jeśli ktoś z was ma pretensję że za sprawy bankowe zapłacą wszyscy, to miejcie pretensje do swoich banków że oszukują własnych klientów.
spokojny
2 lata temu
Owszem, skorzystałem z kapitału banku do zakupu mieszkania. Ale bank również korzystał z mojego kapitału, bo raty pobierał. Jeśli na chwilę obecną spłaciłem więcej niż pożyczyłem, to w myśl tego co mówi przedstawiciel Związku Banków Polskich bank również bezpodstawnie się wzbogacił. Ponieważ umowa jest nieważna, nie było żadnego kredytu, a więc nie obowiązują mnie odsetki - rozliczamy tylko kapitał. Ktoś powie że przecież mieszkanie ma teraz większą wartość. OK, ale bank na moim kapitale też sporo zarobił.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
Alxxx
2 lata temu
Wiecie co jest najbardziej funny? Inflacja idzie na 25% w przyszlym roku, jak nie podniosa stop to roznica bedzie 19%...z kazdych 10.000 jaka odlozyles na przyszlosc dzieci 1900 zniknie w rok, a inflacja pojdzie jak w Turcji...a jak podniosa to Wibor bedzie podchodzil pod 15%... czyli z 300 tys. kredytu oddasz 45 tys odsetek rocznie.. jakies 3400 miesiecznie....i teraz pytanie kogo chronic? Tych ciulaczy ktorzy cale zycie oszczedzaja aby cos dac dzieciom lub miec na godna starosc? Czy zaciagajacych kredyty by zyc ponad stan na pokaz?
Axl
2 lata temu
Bierzesz kredyt w walucie na 30 lat i placzesz ze cie oszukali bo kurs zmienil? I ja mam za to placic? A co maja powiedziec zlotowkowcy ktorzy uwierzyli Glapie ze stopy beda niskie? W czym oni gorsi od frankowiczow? To moze tez mam za nich placic? Za chwile banki potraktuja hipoteke jako toksyczny produkt i przestana go udzielac...a wtedy rodacy...budowlanka pada, wynajem w niebo, wlasny kat marzenie....pisowski raj
Eve
2 lata temu
Ostatnio czytałam świetny artykuł odnośnie kursu franka na przestrzeni wielu wielu lat, prawda jest taka,że wszyscy kredytobiorcy CHF zostali oszukani już w trakcie prezentacji " dobrodziejstw" takiego kredytu. Doradcy prezentowali kurs chf w krótkim okresie, gdyby zaprezentowali go od samego początku kredytobiorca by wiedział, że waluta ta cały czas rosła i owszem kredyt krótkoterminowy jak najbardziej się opłacał, jednakże w przypadku kredytów na 20 lat i więcej jest on dużo droższy niż kredyt w PLN. Dlatego niech oszusty teraz robią rezerwy,żeby nie paść na pysk jak wielu kredytobiorców frankowych.
Piter
2 lata temu
Tylko w Polsce jest taka patologia w bankach, że jedynym wyjściem jest unieważnianie umów. Pan vice jak zwróci ze swojej kieszeni koszty jakie ponosili frankowicze utrzymując przez dekady zabezpieczenia banku poprzez nakłady na nieruchomości obciążone hipoteką to przestanie głupoty wygadywać.
Aaa
2 lata temu
Tak. Przez nas konsumentów upadną największe i najbogatsze podmioty gospodarcze i cała gospodarka runie przez nas. Śmiech na sali. Kto nie widział jeszcze niech zobaczy film big short, jak to banki niby tracą
...
Następna strona