Przyjęta pod koniec stycznia przez Sejm ustawa o 14. emeryturach trafiła do Senatu. Ten skierował ją do Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. Tam zaproponowano trzy poprawki. Jedna z nich zakładała przyznanie "czternastki" wszystkim emerytom, bez limitów.
W piątek Senat przyjął ustawę razem z poprawkami. Dzięki temu dodatkowe pieniądze w wysokości minimalnej emerytury - w 2021 roku to 1250,88 zł - mają przysługiwać wszystkim 9,1 mln seniorów bez względu na pobierane świadczenia.
Teraz ustawa znów trafi do Sejmu. Czy rząd poprze ją w takiej formie? Przypomnijmy, że pierwotnie chciał, aby przy czternastej emeryturze obowiązywało będzie kryterium dochodowe, które wyniesie 2900 zł brutto. Takiego progu nie ma przy "trzynastce". Co z emerytami, których świadczenia przekraczają tę kwotę?
W przypadku tych emerytów, którzy pobierają świadczenie wyższe niż 2900 zł stosowana miała być zasada złotówka za złotówkę. Oznacza to, że czternastka zostałaby uszczuplona dokładnie o tyle, ile emerytura przekracza ponad próg 2900 zł. Jak będzie wyglądać ostatecznie 14. emerytura zdecyduje Sejm.
Według szacunków rządów w pełnej wysokości dodatkowe świadczeni ma dostać 7,9 mln osób. Koszt wypłaty "czternastek" szacowany jest na 11,4 mld zł.
Wypłatę "czternastek" PiS obiecał seniorom jeszcze przed wyborami. Będzie ona świadczeniem jednorazowym, przyznanym wyłącznie w czwartym kwartale tego roku. To odróżni ją od trzynastej emerytury, która wypłacana jest co roku.
14 emerytura. Eksperci mówią o psuciu systemu
Zgodnie z przyjętą ustawą pieniądze na świadczenia gromadzone są w ramach Funduszu Solidarnościowego. To problem na który zwracają uwagę eksperci. Miał on bowiem wspierać Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w trudnych czasach.
Te czasy właśnie nadchodzą, przekonywali eksperci. Dlatego też Senat przyjął poprawkę, w której zakłada, że 14. emerytura miałaby być wypłacana nie z Funduszu Solidarnościowego, ale z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.