W Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024-2027 rząd założył, że czternaste emerytury zostaną wypłacone w "standardowej wysokości". W praktyce oznacza to, że rząd Donalda Tuska planuje przyznać emerytom dodatek równoważny emeryturze minimalnej, czyli 1780,96 zł brutto. Ta kwota trafi do seniorów, których miesięczna emerytura lub renta nie przekracza 2900 zł brutto.
Jeżeli wysokość świadczenia przekroczy ten próg, dodatek zostanie pomniejszony według zasady "złotówka za złotówkę". Minimalna wysokość czternastej emerytury wynosi 50 zł, natomiast jeśli po przeliczeniu wartość dodatku będzie niższa, senior w ogóle nie otrzyma tego świadczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile wyniosą "czternastki" 2024? Oto wyliczenia
Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, przedstawił redakcji WP Finanse kalkulacje dotyczące wysokości czternastych emerytur dla seniorów na ten rok. Według tych obliczeń, emeryci otrzymujący minimalną emeryturę odbiorą dodatkowo 2179 zł na rękę, co w połączeniu z regularnym świadczeniem wyniesie 3800,17 zł netto we wrześniu.
Interesujące jest to, że emeryt otrzymujący 2750 zł brutto miesięcznie dostanie niższą "czternastkę" niż ten, którego świadczenie wynosi 2250 zł brutto. Wynika to z faktu, że emerytury do kwoty 2500 zł brutto są objęte zerowym podatkiem dochodowym, zgodnie z Polskim Ładem. W efekcie osoby otrzymujące wyższe emerytury muszą płacić podatek.
Zasada "złotówka za złotówkę" powoduje, że dla emerytury wynoszącej 3000 zł brutto czternasta emerytura wyniesie 2014,50 zł netto, a dla emerytury 4000 zł brutto będzie to już tylko 1224,50 zł netto. Emeryci otrzymujący 5000 zł brutto dostaną jedynie 39,50 zł na rękę, natomiast ci, pobierający 6000 zł brutto, nie otrzymają czternastej emerytury w ogóle.
Czy "czternastki" mogą być wyższe? Rząd ma furtkę
Ustawa regulująca czternaste emerytury pozwala na elastyczne kształtowanie wysokości świadczeń co roku. Przykładem tego elastycznego podejścia jest decyzja rządu Zjednoczonej Prawicy z ubiegłego roku, kiedy to czternasta emerytura wyniosła 2650 zł brutto - więcej niż ówczesna minimalna emerytura wynosząca 1588,44 zł brutto.
Równocześnie rząd pracuje nad ustawą dotyczącą drugiej waloryzacji rent i emerytur na wypadek wysokiej inflacji. Jeżeli inflacja w pierwszej połowie roku przekroczyłaby 5 proc., emerytury i renty miałyby zostać podwyższone we wrześniu. Jednak projekt tej ustawy nie został jeszcze przyjęty.
Druga waloryzacja lepsza niż "czternastka"?
Oskar Sobolewski, założyciel Debaty Emerytalnej oraz ekspert HRK Payroll Consulting, na łamach money.pl ocenił, że taki mechanizm byłby lepszym rozwiązaniem niż wypłata czternastych emerytur. Sobolewski sugeruje, że stała druga waloryzacja, zależna od wskaźników ekonomicznych, a nie decyzji polityków, motywowałaby do dłuższej pracy.
Obecna konstrukcja oraz zasady wypłaty "czternastek" według Sobolewskiego zniechęcają do dłuższej pracy i osiągania wyższych emerytur, ponieważ osoby z wyższymi świadczeniami otrzymują mniejsze dodatki lub nie dostają ich wcale. Krytycznie ocenia także brak waloryzacji progu 2900 zł brutto, od którego czternasta emerytura zaczyna maleć.