Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Dłuższa praca albo bieda. Ekonomiści szczerze o wieku emerytalnym

118
Podziel się:

Wiek emerytalny musi być równy dla obu płci i wyższy niż dziś - uważa większość ekonomistów - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Przekonują, że jeśli minimalny wiek emerytalny zostanie utrzymany na obecnym poziomie, to za kilka dekad większość emerytów będzie mogła liczyć co najwyżej na świadczenie minimalne.

Dłuższa praca albo bieda. Ekonomiści szczerze o wieku emerytalnym
Wiek emerytalny musi być równy dla obu płci i wyższy niż dziś – uważa większość ekonomistów sądowanych przez "Rzeczpospolitą" (East News, Marek Kowalczyk/REPORTER)

Obecnie wiek emerytalny wynosi: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Dzisiaj odsetek emerytur minimalnych bądź niższych (otrzymują je osoby, które osiągnęły wiek uprawniający do emerytury, ale nie miały 20–25 lat stażu pracy) to około 10 proc. W 2060 r. będzie sześciokrotnie wyższy.

Ekonomiści za podniesieniem wieku emerytalnego

"To będzie wywierało presję polityczną na podwyżki tego świadczenia. Presja ta będzie rosła wraz ze wzrostem populacji emerytów. Możemy znaleźć się w bardzo niekorzystnej sytuacji, w której ludzie pracują krótko, otrzymują wysoką emeryturę minimalną (co zmniejsza bodźce do dłuższej pracy), a młodsze roczniki ponoszą wysokie koszty podatkowe takiego rozwiązania" – ocenia prof. Michał Brzoza-Brzezina z SGH, cytowany przez "Rz".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Program Money.pl 11.01 | Co dalej z emeryturami Polaków? Ekspert tłumaczy wszystkie zawiłości

Jak dodano w gazecie, upowszechnienie się minimalnego świadczenia będzie problemem przede wszystkim dla samych emerytów, a nie dla budżetu. W największym stopniu wyzwanie to dotyczyć będzie kobiet. Stąd aż 95 proc. spośród 42 ekonomistów, którzy wzięli udział w sondzie "Rzeczpospolitej" na temat wieku emerytalnego, uważa, że powinien on być taki sam dla obu płci.

Z tezą, że równy dla wszystkich minimalny wiek emerytalny w ciągu kilku lat należy podwyższyć do 67 lat, zgodziło się 67 proc. ankietowanych przez "Rzeczpospolitą" ekspertów.

Prof. Maciej Bałtowski z UMCS uważa jednak, że podwyższanie wieku emerytalnego powinno być rozłożone na 10–15 lat.

ZUS będzie obciążony. "Nie ma cudów"

Na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać w 2023 r. ok. 390 osób w wieku poprodukcyjnym, w 2061 r. – 806 osób, zaś w 2080 r. – 839 osób - wynika z najnowszych danych ZUS. Zdaniem ekspertów system emerytalny nie zbankrutuje, ale utrzymanie ZUS-u na powierzchni odbędzie się kosztem emerytów.

– Nie ma cudów. Jeśli równocześnie w prognozie FUS stwierdza się, że teraz na 1000 osób przypada 390 emerytów, a w 2061 r. ma być już 806 emerytów, to jak ci przyszli emeryci mogą liczyć na takie same świadczenia? – dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

- Wiek przechodzenia na emeryturę w Polsce jest jednym z najniższych w Europie. W tej perspektywie oczekiwanie jego dalszego obniżania wydaje się mało racjonalne – oceniła w komentarzu eksperckim dr Anna Czarczyńska z Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego.

Jej zdaniem Polaków czekają "głodowe emerytury i konieczność podejmowania pracy".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(118)
WYRÓŻNIONE
Adam
2 lata temu
Już widzę prawie 70 letnich kierowców TIR-a lub tynkarza na rusztowaniu. Ledwo będziemy się trzymać życia, nie mówiąc o pracy. Zresztą nikt nie liczy nadgodzin jakie wyrabiamy, a wyjdzie że pracujemy w sumie 50 lat. Ten system emerytalny to zombi pamiętające Bismarcka, który nie ma prawa funkcjonować przy obecnej demografii. Pokolenie 30-40+ jest jawnie grabione - mamy opłacić obecnych emerytów i jeszcze oszczędzać na swoje zabezpieczenie. Ile jeszcze mamy znieść?
mysz18
2 lata temu
Jak ma być dobrze,bo jedni pracują i płacą haracze przez 35-45 lat ,a drudzy nie wkładają nic do systemu i dostają świadczenie. Kobieta pracująca 35 lat ,rodząca i wychowująca z mężem dzieci ,a mąż 40 lat pracy ,gdy jedno z nich umiera a drugie przechodzi na rentę rodzinną to kradnie się tej osobie 100% wypracowanego kapitału i jeszcze z tej renty 15%.Osoba która nigdy nie pracowała idzie na taką rentę nie tracąc nic swojego i może to zrobić już w wieku 50 lat. Matka która tylko rodziła ma zapewnione świadczenie, bo wychowywała dzieci aż pokończą 40 lat. Wszelkiej maści przywileje od PRL-u. To żeby pracować i płacić haracze przez pół wieku, to kto wyrobi na te przewileje ciągle będąc okradanym ze swojej pracy. Złodziejstwo i hipokryzja rządu i klepanie złodziejskich ustaw . Brakuje tylko ustawy przymusowej eutanazji po 45 -ciu latach pracy .
Prawda
2 lata temu
Jedni czyli wybrańcy Boga mundurowi, górnicy nauczyciele w młodym wieku na emeryturę a drudzy do 67 pracować? Parodia państwa!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (118)
Bon
5 miesięcy temu
Jaka jest motywacja do dłuższego pracowania, moja Mama pracowała uczciwie prawie 50 lat i to na stanowiskach wysokich , przechodząc na emeryturę miała pensję w wysokości 210 % średniej krajowej dzisiaj ma 95 lat i spłaszczona przez wiele lat bez rewaloryzacji emeryturę , 2950 PLZ. Osoby z najniższą emerytura otrzymuja różne dodatki od Państwa, MOPS i śmieją się z tych osób co pracowały tyle lat na odpowiedzialnych stanowiskach, śmiechu to wszystko warte, ja przepracowałam już 43 lata i nadal pracuje, bo nie dostanę żadnych dodatków i ulg, żeby godnie żyć, w ogóle nie myślę o fotovoltaice, pompie ciepła, wymianie dachu, ociepleniach wg wymogów Unii Europejskiej, gdzie tutaj sprawiedliwość...:(
www
rok temu
Do tych ekonomistów Jak byście pierdzistolki popracowali na budowie lub innej branży fizycznej to byście szybko zmienili zdanie zajmują się tumany cyferkami a w zyciu to nawet gwoździa nie potrafi wbić w sciane
Jacek
rok temu
Wiek emerytalny jest ok kto chce mieć więcej i chce pracować to niech pracuje i tyle w temacie
Ekonomista
rok temu
Obniżenie wieku emerytalnego de facto oznacza niższą emeryturę, rząd powinien wyperswadować wyborcom takie oczekiwanie i spowodować, aby nadal opłacało się pracować. Dla przykładu, zasiłek za staż pracy wymyślili Niemcy w końcu XIX wieku. Jednak w tej chwili w polskim wydaniu nie oddaje on rzeczywistych potrzeb rynkowych gospodarstwa domowego, gdyż jego skala wzrostu kończy się na 20 roku pracy, i to tylko wówczas, kiedy pracownik jest na umowie o pracę. Natomiast umowa zlecenie czy umowa o dzieło nie powoduje wzrostu tego świadczenia. Tymczasem zaproponowano najprostsze i jednocześnie najgorsze dla Polaków rozwiązanie, chociaż zgodne z oczekiwaniami ówczesnych wyborców...ale na ich szkodę. Można przecież podjąć pracę mniej płatną, ale wyrównywaną przez Skarb Państwa w drodze dodatku za staż pracy do 45 roku pracy...ale po co, skoro wyborcy na co dzień takiego rachunku nie robią? a to jest właśnie rola rządu i związków zawodowych...nikt niczego takiego nie zrobił, a było na to parę lat przecież....tzn. owszem, urzędnicy i aparat polityczny swoją kasę wziął...tylko za co?
Laik
rok temu
Oczywiście - kolejni "eksperci" doskonale wiedzą, co się stanie za 50 lat. Tyle, że jak do tej pory wszystkie takie przewidywania są nic nie warte - bo postęp techniczny co jakiś czas wywraca wszystko do góry nogami. W 17 w. podobni eksperci straszyli, że za 200 lat Londyn będzie miał problem z wielki problem z końskim łajnem na ulicach, bo postęp powodował, że koni przybywało... A potem wymyślono samochody i sytuacja się nagle zmieniła. Natomiast to co się nie zmienia - to długość ludzkiego życia (podawana średnia, bardzo niska dla czasów zamierzchłych nie wynikała z tego, że ludzie faktycznie po 30 lat, ale z umieralności noworodków i później. Ale starcy żyli mniej więcej tyle, ile teraz). Dlatego osobiście zdecydowanie wolę dostać świadczenie minimalne i nawet klepać biedę, ale jeszcze trochę pożyć - niż harować do 80, a potem dostać jedną wyższą emeryturę i zaraz umrzeć.
...
Następna strona