"Populacja Polski w 2080 r. będzie mniejsza niż obecnie o 9,7 mln, tzn. o 25,5 proc." - napisano.
W prognozie podano, że liczba osób w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat) maleje do 2042 r. W 2080 r. osiągnie poziom o 2,7 mln mniejszy niż w 2022 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Populacja w wieku produkcyjnym (mężczyźni w wieku 18-64 lata i kobiety w wieku 18-59 lat) cały czas maleje, osiągając w 2060 r. poziom o 7,0 mln osób niższy niż w 2022 r., a w 2080 r. już o ponad 9,2 mln niższy niż w 2022 r., tzn. o 41,4 proc. mniej niż w 2022 r. Od 2059 r. populacja osób w wieku poprodukcyjnym spada i osiąga 11,0 mln w 2080 r.
"Spadek populacji w wieku poprodukcyjnym po 2058 r. związany będzie z jednej strony z wymieraniem wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych XX wieku, a z drugiej strony z wchodzeniem w wiek poprodukcyjny osób z niżu demograficznego przełomu XX i XXI wieku" - napisano w analizie.
Raport ZUS: pogłębianie się deficytu funduszu emerytalnego
Kilka dni temu prognozę dotyczącą przyszłych emerytur, opartą na danych resortu finansów na temat demografii, przedstawił ZUS. Pokazuje ona wpływ koniunktury na kondycję systemu ubezpieczeń społecznych oraz skalę przyszłych potrzeb finansowania deficytu funduszy ze źródeł pozaskładkowych.
Na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać w 2023 r. ok. 390 osób w wieku poprodukcyjnym, w 2061 r. – 806 osób, zaś w 2080 r. – 839 osób.
- W wariancie podstawowym deficyt roczny funduszu emerytalnego wyrażony w procencie PKB rośnie z poziomu 2,2 proc. w 2023 roku do 2,9 proc. w latach 2025–2030, po czym maleje do poziomu 0,7 proc. w 2080 roku. Również wydolność funduszu, czyli stopień pokrycia wydatków ze składek, spadnie z 71 proc. w 2023 r. do 65 proc. w latach 2026–2029, a następnie wzrośnie do 88 proc. w 2080 r. Pogłębianie się deficytu w pierwszych latach prognozy wynika z pobierania emerytur przez osoby z wyżu demograficznego lat powojennych - poinformowała prof. Gertruda Uścińska, szefowa ZUS.
W czerwcu ubiegłego roku pisaliśmy, że - jak wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej - w 2060 r. emerytury Polaków będą stanowić zaledwie 25 proc. ostatniej pensji. Obecnie ten wskaźnik wynosi ok. 54 proc.Także najnowszy raport OECD na ten temat jest alarmujący. Stopa zastąpienia w Polsce będzie jedną z najniższych w krajach rozwiniętych. Podobnie niepokojące szacunki dotyczą tylko Litwy oraz Republiki Południowej Afryki.
Z emerytury się nie utrzymają
Na zlecenie ZUS dr. Jarosław Oczki z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK w Toruniu wraz z zespołem sporządził raport, w którym czytamy o "zagrożeniu ubóstwem w wieku emerytalnym".
Pogarszają się prognozy ws. emerytur dzisiejszych 30-latków. Przy niezmienionym wieku emerytalnym stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości przyszłej emerytury do ostatniego wynagrodzenia, może wynieść w 2060 r. nie ok. 25 proc., jak do tej pory się wydawało, a jedynie 18,7 proc.