O sprawie pisze "Fakt", który przypomina, że w kwietniu projekt drugiej waloryzacji w 2022 r. złożyli posłowie Lewicy. I właśnie politycy tej formacji "ponaglili" marszałek Elżbietę Witek, by Sejm po sześciu miesiącach zajął się tym projektem. W piątek 4 listopada politycy podejmą decyzję co do jego przyszłości.
Taka byłaby druga waloryzacja
"Fakt" policzył również, jaki byłby wskaźnik drugiej waloryzacji w 2022 r. Dziennik podaje, że seniorzy mogliby liczyć na 11-procentowy wzrost świadczeń. Teoretycznie od września, bo to zakładał pierwotny projekt Lewicy, jednak wiadomo już, że jeśli posłowie mieliby rozpocząć prace nad projektem, to musieliby zmienić termin wejścia w życie przepisów.
To by oznaczało, że już dzisiaj najniższa emerytura wynosiłaby 1,5 tys. zł (obecnie to 1 tys. 338 zł 44 gr brutto – przyp. "Fakt"). Większe środki byłyby dostępne dla emerytów już teraz, a nie dopiero w marcu 2023 r. – tłumaczy dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego w rozmowie z dziennikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku emerytury np. na poziomie 2 tys. zł brutto świadczenie wzrosłoby o 400,40 zł "na rękę". Jeżeli natomiast ktoś miałby świadczenie w wysokości 2,5 tys. zł brutto, to po drugiej waloryzacji dostawałby więcej o 434,50 zł netto.
Waloryzacja w 2023 r.
Zgodnie z rządową propozycją w 2023 r. emerytury i renty wzrosną o wskaźnik waloryzacji, który prognozowany jest obecnie na poziomie 113,8 proc. Obowiązywać będzie jednak waloryzacja procentowo-kwotowa. To oznacza, że zagwarantowana zostanie minimalna podwyżka, która wyniesie 250 zł.
Przypomnijmy, że minimalna emerytura dziś wynosi 1338,44 zł brutto. Te najniższe świadczenia zostaną podwyższone odpowiednio do:
- 1588,44 zł w przypadku najniższej emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinnej i renty socjalnej
- 1191,33 zł w przypadku najniższej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
W przypadku osób pobierających emeryturę częściową – waloryzacja nie będzie mogła być niższa niż 125 zł.