Na początek eksperyment myślowy. Gdyby ktoś zaproponował państwu, że do każdej odłożonej przez was złotówki dołoży drugą. Czy zdecydowalibyście się w taki model odkładania? Nie wątpię, że wielu z was powiedziałoby "tak". A taki właśnie układ będzie działał we wchodzących już od lipca tego roku w największych firmach Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK).
Pracownicze Plany Kapitałowe. Czy warto tak oszczędzać na emeryturę
Wiem, wiem. Zaraz ktoś napisze: "Nie chcę mieć nic wspólnego z państwem, wolę odkładać sam. Już raz płaciłem do OFE i wszyscy wiedzą, jak się skończyło". O tym za chwilę, bo trzeba z pokorą i zrozumieniem podchodzić do tych lęków. Teraz jeszcze klika zdań o korzyściach.
Dlaczego piszę, że 1 równa się 2? Oto przykład. Zarabiam 4 tys. brutto. Moja miesięczna wpłata do PPK wyniesie 2 proc. od tej kwoty, tj. 80 zł. A teraz uwaga. Do tej kwoty 60 zł dołoży mi moja firma. Razem jest już 140 zł. Do tego, 20 zł dorzuci budżet państwa. Czyli mamy 160 zł miesięcznie, zaksięgowane na własnym, prywatnym koncie PPK. Wpłaciłem 80 zł, a mam 160. Czyli dwa razy więcej. Jeśli przełożymy to na rachunek roczny – z wpłaconych 960 zł, na rachunku PPK, nie uwzględniając zysków, mam blisko 2 tys. zł.
Jeszcze bardziej opłaca się przystąpić do PPK osobom, które zarabiają mniej. Przykład dla 3 tys. zł brutto. Nasza wpłata to 60 zł, firma dopłaca 45, a budżet 20. My zatem płacimy 60, a na koniec miesiąca mamy dodatkowe 65 zł, tj. łącznie 125 zł. Czyli dostajemy więcej niż sami wpłacamy!
Wiele osób zarzuca mi, że posługuje się, opisując ten mechanizm, sformułowaniem "interes życia". Oczywiście nie chcę powiedzieć, że nie może pojawić się lepszy. Ale musicie przyznać, że tak duża premia za oszczędzanie jest więcej niż atrakcyjna.
Po prostu korzyść – tak klika dni temu premier Mateusz Morawiecki rozszyfrował skrót PPK. Z kolei Polski Funduszu Rozwoju promuje PPK pod hasłem "W sumie się opłaca". Jedno i drugie określenie świetnie odzwierciedla istotę nowego systemu oszczędzania długoterminowego. Po szczegóły można sięgnąć na dedykowaną PPK stronę internetową.
A wracając do porównań z OFE, można w skrócie powiedzieć tak: w OFE był przymus płacenia składki emerytalnej, w PPK mamy dobrowolność wpłat. W OFE opłaty dla zarządzających były wysokie, w PPK są limitowane na bardzo niskim poziomie. W OFE składki nie były prywatne, w PPK od początku tak są zdefiniowane w ustawie, a więc nie da się ich znacjonalizować jak w przypadku OFE zrobił to poprzedni rząd. W OFE pieniędzy nie mogliśmy wypłacić, w PPK możemy to zrobić w każdej chwili.
Miło mi, że wracam dzisiejszym tekstem na łamy wp.pl i money.pl. Miałem przyjemność pisać tu felietony jeszcze jako publicysta i ekspert do spraw polityki społecznej. Z redakcją umówiłem się, że będę do państwa zaglądał raz na dwa tygodnie. Tematy? Związane z polityką społeczną – m.in. demografią, rynkiem pracy, oszczędzaniem, świadczeniami. Mam nadzieję rozwiewać wątpliwości, prowokować rozmowy, zachęcać do refleksji.
A do tego, czy rząd może znacjonalizować pieniądze z PPK, jeszcze wrócę.
Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedzialny za wdrożenie PPK
Tekst jest opinią autora i nie należy go utożsamiać z linią programową money.pl