Rudi Schuberth, był kiedyś wokalistą grupy Wały Jagiellońskie, która wypromowała takie hity jak "Monika dziewczyna ratownika" czy "Córka rybaka". Był również gwiazdą telewizji w roli jurora programu "Jak oni śpiewają" oraz gospodarza "Śpiewających fortepianów".
Niedawno Schuberth wyznał, że dostaje z ZUS emeryturę w wysokości ok. 1200 złotych. Ma jednak inne źródło utrzymania: od kilkunastu lat prowadzi gospodarstwo agroturystyczne na Kaszubach. Na 18 hektarach ma 4 domy, prywatne stawy rybne dla wędkarzy i hodowlę danieli.
Z problemem niskich emerytur boryka się wielu polskich artystów w wieku emerytalnym. Pracując na podstawie umów autorskich (dziś nazwalibyśmy je śmieciówkami) artyści nie odprowadzali składek od zarobków lub płacili je w minimalnej wysokości. Efekt? Problemy z finansami po przejściu w stan zawodowego spoczynku.
Gdy jakiś czas temu Krzysztof Cugowski zdradził, że kilka lat temu jego emerytura wynosiła 570 zł, wielu myślało, że to żart. W ostatnim czasie były lider Budki Suflera pobierał świadczenia o wartości 1000 zł. Według "Super Expressu" po zwolnieniu z podatku otrzyma 1251 zł. Na podobną sumę będzie mogła liczyć Laura Łącz.
Sławomir Świerzyński z Bayer Full narzekał kiedyś publicznie, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył mu emeryturę na poziomie niespełna 400 zł. Jak wówczas tłumaczył, najniższa emerytura w kraju wynosiła wtedy około 700 zł i właśnie taką by pobierał (w 2021 roku od 1 marca najniższa emerytura wynosi 1250,88 zł).
Ryszard Rynkowski ma świadczenie w wysokości 1160 zł, emerytura Jerzego Połomskiego – gwiazdy estradowej lat 60. I 70. może wynosić około 2 tys. zł.
Rząd pomoże artystom?
Tymczasem rząd chce objąć artystów zawodowych ubezpieczeniem społecznym. Tym, których nie będzie stać na opłacanie składek do ZUS, dołoży państwo. Ile? Od 20 do nawet 80 proc. wysokości składki. Urzędnicy twierdzą, że dopłaty te będą neutralne dla budżetu, gdyż zostaną pokryte z opłaty reprograficznej.