Choć wielu emerytów nie płaci podatków, to od świadczeń mają potrącaną składkę zdrowotną. Wynosi 9 proc. i nie można jej już odliczyć od podatku, co wcześniej było możliwe. Na zdrowie seniorzy płacą więc o wiele więcej - czytamy w dzienniku.
Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało na interpelację posłanki Hanny Gill-Piątek. Dzięki temu wiadomo, jaką kwotę składki zdrowotnej państwo zabrało emerytom. To aż 29,4 mld zł. W porównaniu z 2021 r. kwota "podatku zdrowotnego" wzrosła o 2,4 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem posłanki, z którą rozmawiał "Fakt", "władza zrobiła seniorów w balona".
- Najpierw obiecano emerytom, że nie będą płacić podatku. A czym innym jest składka zdrowotna, która nie ma swojej kwoty wolnej i którą trzeba płacić od każdej dodatkowej złotówki dochodu - wskazuje Gill-Piątek.
Z wyliczeń dziennika wynika, że osoba, która ma 2 tys. zł emerytury, PIT nie zapłaci, ale państwo zabierze jej 2160 zł składki rocznie. Jakby tego było mało seniorzy muszą płacić składkę zdrowotną 14 razy w roku, choć rok ma 12 miesięcy. Wszystko za sprawą trzynastek i czternastek, od których ten 9-procentowy podatek jest potrącany.
Wypłata "czternastek" już w sierpniu
Wypłata czternastek w tym roku rozpocznie się pod koneic sierpnia. Świadczenie będzie przyznawane na dotychczasowych zasadach. 14. emerytura wyniesie tyle, co minimalne świadczenie. W tym roku będzie to 1588 zł brutto. W przypadku osób ze świadczeniem o wysokości powyżej 2,9 tys. zł "czternastka" będzie zmniejszana zgodnie z zasadą złotówka za złotówkę.
Kwota 14. emerytury nie będzie miała wpływu na uprawnienia osób ubiegających się o świadczenia, dodatki, zasiłki, pomoc lub wsparcie (np. ulgę rehabilitacyjną). Z kwoty 14. emerytury nie będą dokonywane potrącenia i egzekucje.