O tym, jak wygląda dysproporcja w świadczeniach emerytalnych przypomniała 8 marca, w Dzień Kobiet, Alicja Defratyka, ekonomistka i autorka projektu ciekaweliczby.pl.
Według danych podawanych przez ZUS, w marcu zeszłego roku przeciętna emerytura kobiety wynosiła 2 002,66 zł. Mężczyźni dostawali o 990 złotych więcej.
Wynosząca ok. 30 proc. luka emerytalna utrzymuje się od lat i jest wynikiem m.in. wcześniejszego wieku, w którym kobiety odchodzą na emeryturę.
Widać to wyraźnie, kiedy spojrzymy na dane dotyczące emerytur przyznanych po reformie PiS, która znów wprowadziła różny wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn, likwidując tym samym poprzednią zmianę, która go zrównywała.
Według danych ZUS, kobiety, którym przyznano świadczenia po reformie, dostają o ok. 40 proc. mniej niż mężczyźni, którzy nabyli prawa emerytalne w tym samym czasie.
Jednak różnice wynikają nie tylko z tego, że kobiety mogą pracować krócej. Średnio Polki zarabiają mniej i statystycznie żyją dłużej niż Polacy, co również ma znaczenie przy obliczaniu wysokości świadczenia.
Ponadto kobiety przez część swojego życia są na urlopach wychowawczych i częściej biorą na siebie obowiązki związane z opieką nad rodzicami lub niepełnosprawnym dzieckiem.
Tym samym odprowadzają mniejsze składki, co wpływa ostatecznie na wysokość świadczenia.