Ustawa zmieniająca zasady opłacania składek przez najmniejszych przedsiębiorców jest już gotowa, a jej koszt dokładnie policzony – informowaliśmy w money.pl. Z naszych informacji wynika, że dokument może pojawić się w każdej chwili.
To doskonała wiadomość dla około 300 tys. przedsiębiorców, którzy w razie wejścia w życie zmian, miesięcznie oddadzą do ZUS kilkaset złotych mniej. Z naszych wyliczeń wynika, że średnio po 350 zł.
Jest jednak i druga strona medalu – niższe składki oznaczają niższe świadczenia za kilkadziesiąt lat. Tyle teoria. Jak policzyliśmy, mniejsi przedsiębiorcy skorzystają na zmianie podwójnie – zaoszczędzą na wpłacanych do ZUS składkach i otrzymają większą "dopłatę", gdy przejdą na zasłużoną emeryturę.
Przez "dopłatę" rozumiemy podniesienie świadczenia do poziomu minimalnego, które przysługuje każdemu, kto ma udokumentowany staż składkowy.
ZUS daje nadzieję
Żeby to wyjaśnić, posłużymy się przykładem przedsiębiorcy, który ma 30 lat, działalność prowadzi od 5 i zamierza zakończyć aktywność zawodową w dniu swoich 65. urodzin. Kalkulator ZUS pokazuje, że przy opłacaniu przez niego składek w wysokości "tradycyjnej" dostanie 5200 zł emerytury (dzisiejsza wartość tych pieniędzy to 2200 zł).
Jeśli jednak ten sam przedsiębiorca będzie opłacał składki obniżone o 25 proc., to jego emerytura wyniesie około 3600 zł (dzisiejsza wartość tych pieniędzy to 1500 zł). W przypadku, gdyby udało mu się płacić przez cały ten okres składki równe "preferencyjnym", jego świadczenie byłoby niższe od przyszłej emerytury minimalnej o 700 zł. Emerytura minimalna, przy zachowaniu przez kolejne 35 lat dynamiki z ostatniej dekady, wynosiłaby wówczas niespełna 3100 zł. Na "dopłatę" mógłby liczyć tylko ten ostatni.
Kalkulator ZUS ma jednak pewną wadę – jest obciążony wyjątkowym optymizmem. Zresztą, gdy podaje wyniki kalkulacji, ostrzega, że "prezentowane wyniki nie mogą być prognozą do jakichkolwiek roszczeń".
Negatywny scenariusz
Stąd, by uwiarygodnić obliczenia, posłużyliśmy się najbardziej pesymistycznym wskaźnikiem w zestawieniu ZUS. Prognozowaną stopą zastąpienia, czyli wysokością pierwszej emerytury w stosunku do ostatniej pensji. W przypadku przedsiębiorcy tę "ostatnią pensję" stanowić będzie podstawa wymiaru składek, co mocno obniża przyszłe świadczenia tym, którzy skorzystają z obniżki. Co ważne dla obliczeń, założyliśmy, że przychody i dochody przedsiębiorcy będą rosły równo z dynamiką płac, podobnie jak progi "małego ZUS-u".
Ponadto w przypadku liczenia przyszłej wysokości emerytury minimalnej i przeciętnego wynagrodzenia użyliśmy średnich wskaźników waloryzacji i wzrostu pensji z ostatniej dekady. Każdą z dwóch wartości - dzisiejszą stawkę emerytury minimalnej i odpowiednio modyfikowanych podstaw naliczania przemnożyliśmy przez zakumulowany wzrost - odpowiednio 3- i 4-procentowy. Wyniki są zatrważające.
Przedsiębiorca opłacający składki na ZUS w pełnej wysokości, wg naszych szacunków, może liczyć na stopę zastąpienia na poziomie niespełna 18 proc. To oznacza, że jego emerytura mogłaby wynieść około 1500 zł i musiałby zostać podniesiona do wysokości świadczenia minimalnego, którego wysokość oszacowaliśmy na 3100 zł.
Z kolei przedsiębiorca opłacający składki o 25 proc. niższe, dostałby jedynie 846 zł i jemu również przysługiwałoby wyrównanie do poziomu minimum. Ten, któremu udałoby się płacić przez cały okres składki na poziomie "preferencyjnych" musiałby otrzymywać co miesiąc 3 tys. zł "dopłaty".
Wyniki naszych obliczeń jasno pokazują, że nawet jeśli przedsiębiorcy zaoszczędzą "dziś", powinni szykować pieniądze na "jutro". Prognozowana dla nich stopa zastąpienia jest bowiem w najbardziej pozytywnym scenariuszu o połowę niższa niż 30 proc., przed którym ostrzega prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl