Blisko, blisko, coraz bliżej dobrych informacji dla najmniejszych przedsiębiorców. Jak wynika z informacji money.pl, zarys projektu ustawy rozszerzającej "mały ZUS" na większą grupę firm jest już w zasadzie gotowy. Dzięki zmianom zapłacą mniej co miesiąc na składki ZUS. Oszczędności miesięczne to kilkaset złotych, rocznie to kilka tysięcy złotych.
Inicjatywa zmian wyszła z samej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a wsparcie w tworzeniu zapewniał Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Obniżka najniższego ZUS pojawiła się w ramach "pakietu dla firm", który przed wyborami ogłosił Mateusz Morawiecki. Prezes PiS z kolei zapewnił, że to priorytetowa sprawa na finiszu kampanii.
I choć prezes Jarosław Kaczyński obiecał, że ustawa pojawi się w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu, to szkic projektu może wypłynąć w zasadzie w każdej chwili. Pomysł jest już gotowy, czeka na ogłoszenie.
Jak wynika z informacji money.pl, koszt zmian ma oscylować w okolicach 1,3 - 1,5 mld zł. I taka kwota pojawia się w ustawie. Średnia oszczędności to zatem około 4 tys. zł rocznie, czyli po około 350 zł miesięcznie dla każdego przedsiębiorcy. Nie jest tajemnicą, że w kancelarii premiera kwestia kosztów była szalenie istotna. Stąd właśnie do współpracy został zaciągnięty ZUS, który miał uporządkować system.
Ze zmian skorzysta grupa blisko 300 tys. przedsiębiorców. Co ciekawe, sposób oskładkowania tak zwanej małej działalności gospodarczej idzie do całkowitej zmiany.
W tej chwili najmniejsi przedsiębiorcy (prowadzący właśnie małą działalność gospodarczą) obniżone składki ZUS płacą, gdy ich przychód nie przekracza około 63 tys. rocznie. To daje limit miesięczny na poziomie nieco ponad 5 tys. zł. Składka (i tak zwana podstawa wymiaru składki, od której się ją opłaca) wprost zależy od przychodów. I tak np. ktoś mający przychód roczny na poziomie 40 tys. zł (czyli przychód miesięczny na poziomie 3333 zł) przelewa co miesiąc do ZUS 952 zł składek (bez dobrowolnej składki chorobowej). Oszczędza w ten sposób kilkaset złotych.
Po zmianach kryterium wpływającym na składkę na ubezpieczenia społeczne będzie już tylko dochód.
W ustawie pojawia się współczynnik korygujący - który obniża dochód o połowę. I od tej kwoty wyliczane będą składki na ZUS. Zgodnie z założeniami przedsiębiorcy na tym rozwiązaniu nie stracą. Nie zapłacą więcej, niż wynikało to dotychczasowego sposobu wyliczania, a dla części pojawi się dodatkowa oszczędność.
Oczywiście dalej istotne będą warunki dostępu do obniżonego ZUS - roczny przychód nie będzie mógł przekroczyć 120 tys. zł, dochód z kolei nie będzie mógł przekroczyć 6 tys. zł miesięcznie.
Kwestią do rozstrzygnięcia ma być jeszcze ścieżka legislacyjna - twierdzą nasi informatorzy. Jeżeli okres 100 dni będzie wiążący, to szybciej udałoby się ustawę wprowadzić do Sejmu w ramach projektu poselskiego. Zablokować to może jednak premier Mateusz Morawiecki, dla którego wizerunkowo lepsza byłaby droga rządowa. Ta jest jednak dłuższa ze względu na opiniowanie projektu i konsultacje społeczne.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych pracuje jeszcze w tej chwili nad sposobem składania wniosków. W przypadku małego ZUS wchodzącego w życie od 1 stycznia 2019 roku problemem był krótki termin na składanie papierów - taki znalazł się w ustawie. Jak wynika z naszych informacji, błąd miał zostać już naprawiony, termin będzie wydłużony.