W listopadzie 2023 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że sposób naliczania tzw. emerytur czerwcowych jest niezgodny z konstytucją. Przełomowe orzeczenie dotyczy świadczeń przyznanych w latach 2009-2019.
Wszystkiemu winne były zasady waloryzacji. W ciągu roku są dwie: kwartalna i roczna. Prawo było tak skonstruowane, że osoby pobierające świadczenia od czerwca korzystały wyłącznie z jednej – rocznej. Skutek? Ich emerytury były niższe o nawet 200-300 zł.
Teraz rząd musi znaleźć dodatkowe pieniądze na wyrównanie świadczeń pokrzywdzonym osobom. A mówimy o niemałej sumie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Setki tysięcy osób skrzywdzonych przez system
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ZUS, z wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. "czerwcowych emerytur" mogłoby skorzystać prawie 100 tys. osób.
Koszt przeliczenia świadczeń osobom, które przechodziły na emeryturę w czerwcu w latach 2009-2019, wyniósłby ok. 260-280 mln zł rocznie. Koszt wyrównań może wynieść nawet ok. 1,6 mld zł. Liczba uprawnionych to 97,3 tys. osób – poinformował ZUS w odpowiedzi na pytania money.pl.
– Zwracaliśmy uwagę na ten temat od kilku lat. Dzięki naszej inicjatywie od 2020 roku udało się wyeliminować ten problem. Wprowadzono rozwiązanie, zgodnie z którym w przypadku przyznawania emerytury w czerwcu jej wysokość ustala się analogicznie jak w maju, o ile takie rozwiązanie jest korzystniejsze dla ubezpieczonego – wyjaśnia rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.
Kiedy pieniądze dla emerytów? Nie tak szybko
Choć od wyroku Trybunału minęło już kilka miesięcy, to emeryci wciąż nie otrzymali wyrównania. ZUS nie pozostawia tu złudzeń – nie wystarczy wniosek złożony przez osobę zainteresowaną; to rząd musi zmienić przepisy, które będą regulować zasady, na jakich poszkodowani seniorzy mieliby otrzymać rekompensatę.
– Wyrok ten nie pozwala na inne niż dotychczasowe ustalenie wysokości świadczeń przyznanych prawomocną decyzją Zakładu. Niezależnie od tego, czy są to świadczenia przyznane na wniosek, czy też z urzędu – tłumaczy w odpowiedzi na pytania money.pl rzecznik ZUS.
– Orzeczenie to nie daje podstaw do wzruszania prawomocnych decyzji Zakładu, ponownego przeliczania świadczeń, wypłaty wyrównania czy wypłaty odsetek – dodaje Żebrowski.
Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, kiedy można spodziewać się zmian przepisów dotyczących wyrównania tzw. emerytur czerwcowych w związku z listopadowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Czekamy na odpowiedź.
Zawsze krzywdy trzeba wyrównać i na pewno tak będzie w tym przypadku. Jak szybko? W tym momencie nie można obiecywać emerytom żadnej daty, ale na pewno ta zmiana nastąpi. Ja w to wierzę – mówi tymczasem w rozmowie z money.pl prof. Alicja Chybicka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Polityki Senioralnej.
Pieniądze "muszą się znaleźć"
Ekspert Instytutu Emerytalnego dr Marcin Wojewódka uważa, że temat tzw. emerytur czerwcowych trochę zaginął w potoku innych projektów emerytalnych, np. emerytur stażowych, renty wdowiej czy ostatniej zapowiedzi rządowej – uregulowania kwestii świadczeń specjalnych dla stulatków.
– Do 13 grudnia 2023 r. nie było praktycznie żadnej możliwości realnego podejmowania działań w tym zakresie. Odchodzący (rządzący – przyp. red.) nie byli zainteresowani naprawianiem własnych błędów, a nowy rząd dopiero powstał. Dlatego te kilka miesięcy zostało zmarnowanych, ale to przez poprzedników obecnie rządzących – komentuje w rozmowie z money.pl ekspert.
– Patrząc na dynamikę obecnie inicjowanych prac przez ministerstwo z ul. Nowogrodzkiej (resort rodziny, pracy i polityki społecznej – przyp. red.), jestem dobrej myśli i nie widzę podstaw do twierdzenia, że sprawa jest przeciągana. Środki na realizację takich zobowiązań muszą się znaleźć w budżecie i jest to potrzeba dużo ważniejsza niż populistyczny pomysł emerytur stażowych – uważa dr Marcin Wojewódka.
Rząd szykuje zmianę dla milionów Polaków
Jak wspomnieliśmy, sprawa "emerytur czerwcowych" to jeden z wielu tematów emerytalnych na agendzie rządu. W tym roku emeryci i renciści mogą liczyć na dwukrotną waloryzację świadczeń, o ile średnia inflacja w pierwszym półroczu przekroczy 5 proc. Resort rodziny pracuje nad projektem ustawy w tej sprawie.
Druga waloryzacja rent i emerytur to sztandarowy pomysł Lewicy, o którym było głośno w 2022 roku, gdy inflacja konsumencka raportowana przez GUS rosła z miesiąca na miesiąc, osiągając szczyt w lutym 2023 roku – 18,4 proc.
Według propozycji resortu rodziny i pracy, wrześniowa waloryzacja ma być wyliczana na takich samych zasadach jak marcowa.
– Chodzi nam o to, żeby emeryci nie musieli oczekiwać na skompensowanie wzrostu cen aż do marca kolejnego roku, gdy ceny rosną, a w portfelach zostaje im coraz mniej pieniędzy, w szczególności pod koniec roku – przekonywał niedawno w rozmowie z money.pl wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski.
Obecnie najniższe emerytury i renty wynoszą 1588,44 zł brutto.
Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl
Jak odnajdujesz się w cyfrowym świecie? Weź udział w badaniu money.pl