- Bezczelność kompletna - tak Janusz Korwin-Mikke skomentował w rozmowie z Super Expressem ściągnięcie należności z konta. Jak wynika z dokumentów, na które powołuje się dziennik, poseł przez 10 lat nie pobierał emerytury z ZUS-u, ale też nie płacił składek, ani odsetek za zwłokę oraz koszty egzekucyjne.
- Po 10 latach ZUS się obudził i zamiast wypłacić mi emerytury, zażądał wypłat składek emerytalnych ode mnie za te 10 lat. (...)Zdaniem ZUS-u powinienem jeszcze składki płacić - wyjaśnia Super Expressowi Poseł Konfederacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełnomocniczka Korwina-Mikkego domaga się od ZUS natychmiastowego wstrzymania egzekucji, zwrotu pobranych przez ZUS środków z konta jej klienta i ponownego przeliczenia świadczenia emerytalnego z doliczeniem okresów piastowania funkcji posła RP i posła PE - wskazuje dziennik.
Sprawa trafiła również do sądu okręgowego na warszawskiej Pradze. - Odwołałem się do sądu i zobaczymy, co z tego wyjdzie - potwierdza Korwin-Mikke.