Sasin, w rozmowie na antenie Radia Zet, przekonywał, że nowe ministerstwo nie jest kontynuacją byłego Ministerstwa Skarbu Państwa. Z jego słów wynika, że Ministerstwo Aktywów Państwowych ma zapewnić "synergię" pomiędzy poszczególnymi firmami państwowymi. Zaprzeczył też doniesieniom, że jego rola ograniczy się do bycia "głównym kadrowym" w spółkach Skarbu Państwa.
– Nie bądźmy naiwni. (…) Jakiś wpływ (na nominacje kadrowe – red.) będę miał, ale są na kompletowanie kadry spółek państwa są procedury – tłumaczył minister nowego Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Czystek nie będzie
Sasin przekonywał, że nowe twarze w spółkach państwowych na pewno się pojawią, ale nie dojdzie do masowych zwolnień. Przy nominacjach nowych osób najważniejszym kryterium ma być "fachowość", którą wykażą kandydaci w ramach konkursów na stanowiska.
– Nie potwierdzam, że są planowane jakiekolwiek czystki, chciałem to bardzo wyraźnie powiedzieć. Zmiany, jeśli będą, no to będą wynikały z tego, że kończą się kadencje – tłumaczył.
W jego ocenie spółki zarządzane przez Skarb Państwa, mają za zadanie realizować cele polityki państwa, którą obecnie kreuje rząd Zjednoczonej Prawicy. Dlatego też stanowiska w państwówkach "wymagają ludzi, którzy utożsamiają się z polityką rządu Prawa i Sprawiedliwości".
Spółki medialne nie podejdą pod nowe ministerstwo
Zdaniem Sasina nie ma potrzeby zmiany sposobu zarządzania spółkami medialnymi państwa. Pochwalił dotychczasowy sposób zarządzenia przez ministra Piotra Glińskiego. Minister stwierdził, że ewentualna zmiana byłaby "zmianą dla zmiany".
– To nie kwestia tego, że ja chcę, czy ja nie chcę (…) Ja żadnej pracy się nie boję, żeby zacytować klasykę. Jestem gotów, w ramach Ministerstwa Aktywów Państwowych, nadzorować, czy zarządzać obszarem, w którym będą wszystkie spółki państwowe. Aczkolwiek dostrzegam specyfikę spółek medialnych – tłumaczył Sasin.
– Musimy mieć świadomość misyjności tych spółek. To nie są spółki nastawione na zysk – one mają do realizowania inne zadania w sferze publicznej i muszą to robić – dodał polityk.
Na pytanie o zarządzanie nad zrepolonizowanymi bankami stwierdził, że "oczekuje rozporządzenia premiera" w tej sprawie. Wskazał, że "w tej chwili jesteśmy na etapie uzgadniania treści tego rozporządzenia", w ramach którego pod jego resort podlegałyby państwowe banki i instytucje finansowe.
Sasin został również zapytany o przyszłość pomysłu zniesienia tzw. limitu 30-krotności składek. Minister podkreślił, że w obecnie "sprawa została zawieszona". Rząd teraz skupi się na "poszukiwaniu innych rozwiązań, bardziej pośrednich" Nie sprecyzował, czym "rozwiązania pośrednie" miałyby być. Zamiast tego zapewnił, że Jarosław Gowin i jego ugrupowanie jest gotowe pójść na kompromis w tym temacie.
Trzynaste emerytury będą "na wiosnę"
Zapytany o trzynaste emerytury nie wskazał, kiedy będą wypłacane. Jednak, jak tłumaczył, decyzja o terminie wypłat nie będzie podjęta z kwestii politycznych, a z troski o działalność ZUS.
– Nie chcę wykluczać, że będą w marcu. (…) Nie jestem w stanie powiedzieć, czy ZUS jest w stanie jednoznacznie przeprowadzić waloryzację i wypłatę trzynastek – wskazał Sasin.
Nie chciał dać się wciągnąć w dyskusję, czy trzynastki miałyby być wypłacane dopiero w maju, aby "wspomóc" Andrzeja Dudę w kampanii prezydenckiej. Ten temat skwitował stwierdzeniem, że trzynasta emerytura "będzie wypłacana wiosną, tak jak zapowiadaliśmy".
Sasin odniósł się też do twitta Bartosza Marczuka, który przekonywał, że w przyszłości emerytury będą coraz niższe.
– Ja traktuję tę wypowiedź jako reklamę, czy też zachętę do tego, by rzeczywiście skorzystać z tej wielkiej szansy, jaką są Pracownicze Plany Kapitałowe (…) Bez tego komponentu, jakim są PPK, wielu Polaków będzie miało niższe emerytury w przyszłości – ocenił Sasin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl