Zadłużenie kraju stale rośnie - pisze w sobotę dziennik "Ouest-France". Podwyższenie wieku emerytalnego ma w 2030 r. przynieść oszczędności na poziomie 13,5 mld euro.
Przypomnijmy: wiek emerytalny we Francji należy do najniższych w Unii Europejskiej. Dziś wynosi 62 lata, a do 2030 r. ma zostać podniesiony do 64 lat. Francja wydaje na emerytury aż 14,8 proc. PKB. Dla porównania Polska wydaje na ten cel ok. 10 proc. PKB. W Europie tylko Grecja i Włochy wydają więcej na emerytury niż Francja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od ponad 30 lat kolejne rządy Francji próbowały przeforsować reformę emerytalną, co za każdym razem prowadzi do paraliżujących kraj demonstracji. Emmanuel Macron, który zamierzał w końcu przeprowadzić te zmiany w 2020 r., przełożył je z powodu pandemii.
"Sytuacja może wymknąć się spod kontroli bardzo szybko"
Tymczasem stan finansów Francji jest nie do pozazdroszczenia. Zadłużenie zbliża się do 3 bilionów euro.
Rząd pożycza co roku pieniądze, by spłacać odsetki od zadłużenia, które w 2022 r. kosztowały 53 mld euro, czyli prawie tyle, ile wynosi budżet francuskiego szkolnictwa. W 2023 roku rząd zamierza pożyczyć 270 mld euro i będzie to historyczny rekord - pisze "Ouest-France".
Rząd nadal pożycza pieniądze na rynku stosunkowo tanio, rentowność 10-letnich obligacji Francji wynosi 2,8 proc.
- A jednak im wyższe jest zadłużenie, tym większe ryzyko podejmuje Francja. Sytuacja może wymknąć się spod kontroli bardzo szybko. Nikt nie przewidywał jesienią kryzysu finansowego w Wielkiej Brytanii ani brutalnego wzrostu rentowności jej długu - mówi w rozmowie z francuskim dziennikiem ekspert do spraw finansów publicznych Francois Ecalle.
Francuzi mówią zdecydowane "nie"
Reforma systemu świadczeń emerytalnych była flagowym projektem kampanii wyborczej prezydenta Emmanuela Macrona. Zdecydowanie nie podoba się ona jednak francuskiemu społeczeństwu, a także partiom o bardzo odmiennych tradycjach politycznych.
Z badań wynika, że 61 proc. Francuzów chce zmiany szefowej rządu krytykowanej za forsowanie reformy emerytalnej. 59 proc. obywateli przewiduje, że strajki przeciw reformie emerytalnej będą jeszcze trwały i staną się bardziej brutalne.
78 proc. badanych jest przychylnie nastawionych do propozycji Laurenta Bergera, sekretarza generalnego Francuskiej Demokratycznej Konfederacji Pracy, aby Emmanuel Macron wstrzymał reformę emerytalną. Miałoby to pozwolić na nawiązanie dialogu między rządem a związkami zawodowymi i wyjście z kryzysu.
Do walki o wycofanie reformy nawołuje zarówno sekretarz Francuskiej Partii Komunistycznej Fabien Roussel, jak i Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN). Nowy przewodniczący RN Jordan Bardella, który zastąpił na tym stanowisku Le Pen, poinformował, że chce, aby jego partia "stanęła na czele opozycji wobec reformy emerytur".
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.