"15 lat temu na jednego emeryta pracowały prawie 4 osoby, teraz prawie 3 osoby, a w połowie wieku będą to niespełna 2 osoby" - mówiła w rozmowie z "Faktem" minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Zaległe trzynastki dla emerytów
Według niej wykluczając podwyższenie wieku emerytalnego, trzeba działać tak, aby zachęcać seniorów do dłuższej pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pierwsza propozycja Polski 2050 jest taka, ale podkreślam, nie jest to projekt, który jest procedowany w rządzie – że trzeba wyrównywać ten okres dłuższej pracy zwrotem trzynastek. Czyli jeśli dana osoba nie przechodzi na emeryturę i pracuje przykładowo 5 lat dłużej, dostaje 5 zaległych trzynastek - mówi "Faktowi" Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Co dalej z wiekiem emerytalnym?
Temat podniesienia wieku emerytalnego od lat budzi wielkie kontrowersje, jest także chętnie wykorzystywany przy okazji kampanii wyborczych. PiS chętnie wypomina Donaldowi Tuskowi decyzję o podniesieniu wieku emerytalnego z 2016 r. Podczas ubiegłorocznej kampanii do parlamentu lider Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie powtarzał, że nie ma żadnych plan na zmiany w tej kwestii.
- Nie wykluczam podniesienia wieku emerytalnego. Musimy stworzyć takie warunki, żeby seniorom, a zwłaszcza seniorkom, opłacało się dłużej pracować - powiedziała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na początku sierpnia. Jej słowa w programie "Onet Rano" odbiły się szerokim echem.
Rząd finiszuje ws. składki. Pojawił się nowy pomysł
Bardzo szybko się z nich wycofała. - Absolutnie nie ma możliwości na podnoszenie wieku emerytalnego w tej kadencji. Nie ma wioli politycznej, nie ma intencji - przekonywała potem szefowa resortu funduszy.
"Temat podniesienia wieku emerytalnego został w Polsce bardzo źle poprowadzony i w efekcie decyzji politycznych został zablokowany. Ale warto przynajmniej prowadzić debatę, żeby ludzie mieli świadomość, jak to naprawdę wygląda" - mówił niedawno w rozmowie z "Super Expressem" prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.