Renta wdowia to jedna z obietnic wyborczych Nowej Lewicy. Wsparcie dla samotnych emerytów na nowych zasadach nie zostało jednak wpisane do ustawy budżetowej na 2024 r. Posłowie zajmą się jednak obywatelskim projektem przygotowanym w tej sprawie.
Renta wdowia. Projektem zajmie się Sejm
W projekcie zaproponowano, aby owdowiała osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 proc. swojego świadczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projekt ustawy przewiduje również, że prawo do renty wdowiej będą mieli wszyscy uprawnieni do świadczeń, nie tylko ubezpieczeni w ZUS, ale także w KRUS oraz emeryci mundurowi. Swoimi zapisami obejmuje również osoby, które zostały wdową lub wdowcem nawet kilka lat temu. Górny limit otrzymywanego świadczenia to trzykrotność średniej emerytury.
O jakie podwyżki chodzi?
"Wdowa zarabia przeciętną emeryturę kobiety z 2023 roku, czyli 2792,86 zł brutto. Renta rodzinna po mężu wyniesie 85 proc. jego świadczenia (przeciętna emerytura mężczyzny to 4103,07 zł), czyli przykładowo 3486,61 zł. Połowa tej kwoty to 1743,30 zł - takiej wysokości dodatek dostanie seniorka. Łącznie z emeryturą to 4536,16 zł brutto świadczenia" - wylicza serwis superbiz.se.pl.
"Pieniądze są zarezerwowane"
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekonuje, że resort popiera ten projekt ustawy.
- W budżecie są zarezerwowane środki na to, żeby jeszcze w 2024 roku renta wdowia mogła zacząć obowiązywać - powiedziała w "Gazecie Wyborczej" ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Od chwili przyjęcia ustawy do wdrożenia przepisów może minąć kilka miesięcy potrzebnych do przygotowania systemu informatycznego do wypłat - dodała ministra.