Politycy odpowiedzieli na apel redakcji "SE" dotyczący zmiany wskaźnika waloryzacji rent i emerytur. Chodzi o to, aby uwzględniał on nie tylko inflację oraz realny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń, lecz obejmował także inflację powiększoną o wzrost wynagrodzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany w waloryzacji emerytur. Posłowie "za"
Chcemy, żeby była jak najwyższa waloryzacja. Jestem "za", ale wszystko zależy od możliwości budżetowych. Należy się pochylić nad emerytami, którzy mają najniższe czy niskie świadczenia - twierdzi poseł Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Cymański.
Postulat popiera również poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Piotr Zgorzelski. - Przypominam, że sposobem na wyższe emerytury jest nasze sztandarowe hasło: emerytura bez podatku - zwraca uwagę.
Jak czytamy, "za" wyższą waloryzacją jest również posłanka Lewicy Wanda Nowicka. - O konkretnych propozycjach kwotowych nie chcę mówić, ale na pewno powinna być waloryzacja dwa razy w roku - wskazuje.
Waloryzację emerytur po nowemu popiera też Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. – Realna wartość świadczeń emerytów spada i uderza po kieszeni. Najwyższy czas stworzyć nowy wskaźnik waloryzacji, żeby seniorzy dostawali więcej - mówi poseł cytowany przez "SE".
Emerytury i renty podlegają corocznie waloryzacji. Polega ona na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku. W przyszłym roku waloryzacja jest przewidywana na poziomie 12,3 proc.